Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Podobno niedługo ma być wprowadzona (bądź jest już wprowadzona) dyrektywa DAC-7. Wedle niej, Allegro ma zgłaszać do urzędu sprzedawców którzy sprzedali 30 lub więcej rzeczy (m.in) na danej platformie w ciągu roku.
Zastanawiam się, jak tu jest definiowane w ciągu roku. Jest to dla mnie o tyle ważne, że mam do sprzedaży jeszcze troszkę rzeczy a też sprzedawałam w 2023 roku. Czy teraz 2024 mam start z "Czystym kontem" i te 30 rzeczy liczy się od 0? Inaczej mówiąc...
Czy te 30 dni liczy się jako w roku kalendarzowym, tzn. od 1 stycznia do 31 grudnia? Czy chodzi o "ruchome okienko" 12 miesięcy? Z góry dzięki za info.
PS: oczywiście jestem osobą prywatną
@IWONSUD a te przedmioty to Twoje prywatne rzeczy czy kupione w celu odsprzedaży ?
Chodzi o rok kalendarzowy
Prywatne rzeczy posiadane dłużej niż pół roku czyli w teorii, wedle ustawy, zwolnione z podatku dochodowego, ale żyjemy w państwie z kartonu gdzie urząd jest silny wobec słabych a słaby wobec silnych więc raczej bym wolała nie mieć zgłoszenia, tym bardziej że nikt przy zdrowych zmysłach nie trzyma papierów na szpargały warte 50-200 zł sprzed 5 czy 10 lat, więc jakby przyszło co do czego to ciężko coś udowadniać.
Czyli rok kalendarzowy, ok. Będziemy się pilnować.
@IWONSUD Pamiętaj że te przepisy były pisane na kolanie i nikt nie weryfikował ich zgodności z logiką i stanem faktycznym.
Przykład : Remontujesz mieszkanie. Zostało ci wiaderko farby. Masz rachunek. Chcesz sprzedać aby się tylko pozbyć. Np za pół ceny. Czyli masz stratę 50%. Ale ponieważ farba jest w Twoim posiadaniu mniej niż 6 miesięcy musisz zapłacić podatek DOCHODOWY od udokumentowanej STRATY.
Proszę nie siać paniki...po pierwsze dyrektywa utknęła w martwym punkcie.
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12369201
Po drugie przepisy są mocno kontrowersyjne gdyż nakładają na platformy obowiązek gromadzenia danych za rok 2023 podczas gdy już lada moment mamy 2024 r. Prawo nie działa wstecz i póki co 100% artykułów w internecie to zwykłe straszaki. Sam raport do skarbówki nie ma żadnego znaczenia jako,że bardzo prosto jest odseparować handel na szaro od okazjonalnej sprzedaży.
Dyrektywa Dac7 nie obowiązuje w Polsce, jest na wczesnym etapie legislacyjnym więc tak naprawde nie ma najmniejszych szans na jej wdrozenie w 2023 ( w końcu ostatni dzien) jak rownież w najbliższych miesiącach...
Ta dyrektywa nie weszłą w życie ponieważ potrzeba ustawy która by ją aktywowała. Ustawy PiS nie wprowadził pod obrady sejmu. Obecna (tfu) ekipa także i nie wiadomo kiedy podejmą taką próbę. Jak dyrektywa wejdzie w życie w 24r. to będzie szczęście.
Spokojnie,na razie portale sprzedażowe nie muszą nic raportować do US
I wygląda na to że projekt ustawy jest gotowy.
Ostatnio wystawiłem na WOŚP prywatne rzeczy, które poszły za 1300zl. Czy to też będzie się liczyło do limitu??? Obawiam się że tak...
Kolejna sprawa- przez pomylke wznowila mi się licytacja na allegro lokalnie. Ktoś kupił komiks, przeprosilem i zwróciłem kasę na konto. Ale transakcja widnieje jako odbyta/zapłacona. Allegro twierdzi że nic z tym nie moze zrobić- nie mogą oznaczyć tego jako nieodbyte/anulowane itp. Więc coś czego nie sprzedałem też będzie liczone do limitu 30 rzeczy/2tys euro
Oddali mi jedynie $ za prowizję.
I takich absurdów jest o wiele więcej...
Chociażby w mojej kategorii na Allegro jest mnóstwo „prywatnych sprzedawców” którzy mają wystawione po kilkaset ofert oczywiście w niższych cenach niż firmy - no
bo jak się nie płaci ZUSu i podatków to można grać ceną. I to powinno być zlikwidowane bo to jest zwyczajne nadużycie.
Ale limit 30 ofert na rok - nawet nie sprzedanych produktów tylko wystawionych na sprzedaż - to jest absurd. Miliony ludzi w tym kraju sprzedaje stare ciuchy, książki, rzeczy po dzieciach itp. Bardzo jestem ciekawa skąd skarbówki wezmą tyle ludzi do sprawdzania ich wszystkich.