2 września sprzedałem przedmiot. Ponieważ nie posiadałem rachunku bankowego, to wypłata środków miała nastąpić przekazem pocztowym pierwszego dnia kolejnego miesiąca. Odczekałem kolejny miesiąc i przekazu nie było. Allegro poleciło mi sprawdzenie na poczcie. Sprawdziłem nie było dla mnie żadnego przekazu. Allegro tłumaczyło się że operator-pośrednik nie przekazał środków i czekają na zwrot, który jak tylko nastąpi to przekażą środki ponownie. W międzyczasie zmienili regulamin, że mogą przekazywać środki tylko na konto. Podałem konto własnej żony, którego jestem pełnomocnikiem, załączyłem zaświadczenie elektroniczne z systemu bankowego. Zażądali aktu ślubu. Żona nie wyraziła zgody na udostępnienie owego dokumentu. Otwarłem własny rachunek i załączyłem znowu dokument elektroniczny potwierdzający, że taki rachunek istnieje i jestem jego właścicielem. Zażądali dokumentu z pieczątką i podpisem pracownika banku. Zirytowałem się i stwierdzam, że to przesada i celowe opóźnianie płatności. Niekończąca się korespondencja mailowa doprowadza mnie do rozstroju nerwowego, a oni odpowiadają jak automaty. Może ktoś jest w podobnej sytuacji, może jest nas więcej, może padliśmy ofiarą zorganizowanej grupy przestępczej?
