Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Zakupiłam na adres Polski sluchawki, na codzień jednak mieszkam w Berlinie. Dopiero za granicą zorientowałam się, że jedna nie działa i nadalam paczkę z reklamacją właśnie z Berlina. Moja prośba została rozpatrzona pozytywnie, ale jako, że paczka została nadana z zagranicy sprzedający nie chce zwrócić mi kosztów wysyłki. Czy jest to zgodne z regulaminem?
@Client:46952805 To jest niezgodne z regulaminem. Przy reklamacji sprzedawca powinien pokryć koszt odesłania do reklamacji jak i koszt ponownej wysyłki do klienta. Otwórz spór; https://allegro.pl/dyskusje/nowa zgłoś w nim problem i poproś tam o pomoc pracownika Allegro.
@xyz96
Znowu Ty... Ja się dziwię że Ci konta nie zablokowali za takie bzdury...
Tak, sprzedający ma obowiązek zwrócić koszta wysyłki przy reklamacji, ale do pewnego stopnia.
Niedopuszczalne jest zachowanie, w którym zakup jest wewnątrz krajowy, kupujący jedzie sobie na drugi koniec świata i odsyła towar.
W przypadku kiedy koszt odesłania towaru jest nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do jego wartości, sprzedający nie ma obowiązku zwrotu kosztów tej wysyłki, pod warunkiem że owe koszta wynikają z winy kupującego.
Jeżeli kupił i odebrał produkt w Polsce, to zobowiązany jest przestrzegać prawa polskiego.
W momencie zakupu, zaakceptował regulamin, w tym prawo Polskie. Opuszczając granice kraju, nie podlega już wszystkim zapisom prawa w swojej ojczyźnie, a tym, które obowiązują na terenie Państwa, na którym się aktualnie znajduje.
W przypadku zwrotu lub reklamacji, kupujący zobowiązany jest odesłać produkt najtańszą możliwą opcją. Jeżeli jest to nie możliwe, to sprzedający powinien zorganizować transport, lub ponieść te koszta po wcześniejszym uzgodnieniu ich z kupującym.
W żadnym, ale to w żadnym wypadku, sprzedający nie ma obowiązku przejmować się jakimikolwiek paczkami z poza granic kraju, na którym prowadzi działalność.
W niektórych przypadkach, żeby w ogóle coś wysłać/kupić/odebrać zza granicy Polski, należy modyfikować profiul swojej działalności w urzędzie skarbowym.
Np. Aby możliwy był dla przedsiębiorcy handel wewnątrz EU, musi zgłosić się do skarbówki, wypełnić deklarację VAT-R9, wpisać się na listę Europejskiego VATu i stać się czynnym płatnikiem VAT.
W innym wypadku może mieć spore problemy...
Autor tematu ma problem. Jeżeli chce reklamować, to wysyła do kogoś znajomego w polsce towar, a ten wysyła go do sprzedającego. Sprzedający zwraca tylko koszta poniesione wewnątrz kraju, którym prowadzi działalność. chyba że wysyłka PIERWOTNIE była na adres zagraniczny.
Dla przykładu. Kupiłeś coś w Polsce. Np srajtaśme za 2.29zł. Koszt wysyłki to 8.99zł. Wyjechałeś do chin. Robisz reklamację. Najtańsza znana mi kurierska przesyłka międzynarodowa z chin to 150zł za małą paczkę.
Sprzedający splunie Ci w twarz i z uśmiechem na twarzy powie "niezły błazen"
Napisz do allegro 😉
@Client:46952805, jeżeli reklamacja jest zasadna, to jej koszty ponosi sprzedający. Kodeks cywilny nie zakłada ponoszenia tych kosztów wyłącznie przy wysyłce z Polski.
@mr_oma - a nie jest tak, że zwracany jest najtańszy możliwy koszt z oferowanych podczas sprzedaży ?
@terazauto, tak jest przy odstąpieniu od umowy bez podania przyczyny. Tutaj mamy do czynienia z reklamacją. 🙂
@mr_oma - Ano racja....
Ciekawe jak to wygląda w szeroko rozumianej praktyce. Będę śledził ten wątek, bo jestem ciekaw...
@mr_oma
Ale ustawa o prawach konsumenta i jej interpretacje przez sądy oraz UOKIK a nie o kodeksie cywilnym.... Nie manipuluj i nie wprowadzaj w błąd na niekorzyść sprzedającego proszę.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z dnia 16 czerwca 2011
Sam wyrok ma 34 strony, ale wkleję najciekawsze.
"Art. 3 ust. 3 akapit drugi uściśla, że środek zaradczy uznaje się za nieproporcjonalny, jeśli nakłada on na sprzedawcę koszty, które w porównaniu z alternatywnym środkiem zaradczym są nadmiernie wysokie, biorąc pod uwagę wartość, jaką miałyby towary, gdyby nie występował brak zgodności,"
"
@Client:46952805 - ja jestem jakiś dziwny... Jak mi się coś zepsuje, to kupuję nowe. Bo rzeczy się psują. Czasem przez upadek, czasem przez pogodę, czasem ze starości, czasem przeze mnie... Nigdy nie wpadłbym na to, żeby wysłać reklamację z zagranicy do PL. Jakoś bym to załatwił pewnie przez znajomych, Rodzinę, albo czekał aż będę w kraju...
Szczęście że to nie była kuchenka mikrofalowa wysłana z Zanzibaru, bo by Sprzedający musiał zamknąć działalność chyba....
Ale z kolei mam znajomych którzy kwiatka reklamowali kupionego w necie, bo się złamał. Serio. Zawsze wychodzi na ich, reklamacja uznana - rabat....
Może tak trzeba ?