Hej.
Kupiłem kosiarkę spalinową, którą sprzedawca wystawił jako nowa. Kosiarka dotarła do mnie w nieoryginalnym opakowaniu (opakowanie po kosiarce innej firmy). Towar w paczce niezabezpieczony żadną folią. Podczas składania zauważyłem, że rączki mają rysy, w otworach na śruby są ślady montażu i na lawecie kosiarki jest mały odprysk farby. Przymknąłem na to oko i zalałem silnik olejem, po czym wlałem paliwo. Kosiarki niestety nie udało się uruchomić, za każdym razem po kilku sekundach kasłania i duszenia się silnika gasła. Po wykręceniu świecy okazało się że jest zalana. Osuszenie i ponowna próba uruchomienia dało taki sam efekt. Potem okazało się, że nie tylko paliwo zalewa świecę (sama świeca daje iskrę), ale też pluje paliwem z wydechu. Okazało się to następnego dnia. gdy po całonocnym postoju zobaczyłem plamę paliwa lawecie kosiarki. Benzyna zostawiła niestety plamę na stałe, po prostu wniknęła w lakier. Żeby się upewnić odkręciłem tłumik i spróbowałem uruchomić, oczywiście kosiarka się nie uruchomiła ale przy każdej próbie było widać jak paliwo wylatuje z wydechu. Tyle spraw technicznych.
Napisałem tego samego dnia do sprzedawcy o całej sytuacji (sobota), sprzedający odpisał, że w poniedziałek zadzwoni do mnie serwisant i "poradzi co zrobić". Dzisiaj oczywiście nie zadzwonił, więc napisałem do niego, że mi się to nie podoba i chętnie będę się z nim komunikował w tej sprawie za pośrednictwem allegro. Napisał mi, że "dziś się nie wyrobili (aha) i jutro około 9 zadzwoni. Nie bardzo w to wierzę i mam pytanie, czy taką kosiarkę która jest już zalana płynami i były próby odpalenia (czyli była używana) mogę zwrócić w ramach 14 dni od zakupu czy nie i mam to normalnie reklamować, czy może mam jeszcze jakieś inne pole manewru ? Niestety nie mam doświadczenia w tego typu sprawach i proszę o radę. Z góry dziękuję za pomoc.
