@kostas11brzmi ciekawie, ale bardziej jak dezinformacja.
Powodem dla którego kupuję chętnie na Allegro jest tzw "bezpieczeństwo zakupów". Jeżeli w takiej sytuacji w której towar nawet do mnie nie dotarł (co łatwo zweryfikować) miałbym ponosić za to karę byłby absurdalny i przeczący idei "bezpiecznych zakupów". Nie wiem czy znasz "Misia" ale kojarzy mi się to ze sceną w której szatniarz mówi "Nie mamy Pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?" .....komedię polecam!
Miałem sytuację że towar zamówiony u prywatnego sprzedawcy na AllegroLokalnie był wadliwy i sprzedawca się migał. Skończyło się na tym że Allegro zwróciło cały koszt zakupu. A więc mogę na własnym przykładzie potwierdzić że ten program ochrony działa. W tej sytuacji ja nawet towaru nie otrzymałem a na Allegro wisi jako oczekujący na nadanie.
Z przewoźnikami czy pocztą z tego co wiem - zlecający jest stroną zawierającą umowę przewozu. Zlecającym przewóz jest sprzedający , a nie kupujący. Kupowałem kiedyś sporo na **piiip** i discogs i zdarzało się że coś poszło nie tak z paczką. Wówczas sprzedający ją reklamował, bo miał dowód nadania etc. Zdziwiłbym się gdyby na Allegro czy Inpost obowiązywały inne zasady. No chyba że to jest traktowane jako zlecenie odbioru towaru (czyli ja jako sprzedający zlecam InPost odbiór i dostarczenie mojego towaru). Ale tak przecież nie jest, bo to sprzedający wrzuca paczkę do skrzynki.
