Dzień dobry społeczności i Forum Allegro.
Piszę, aby wyjaśnić przepisy dotyczące tego, co można uznać za „niezgodne z opisem”.
Kupuję używane laptopy, aby się nimi pobawić, zwykle tanie części, i korzystam głównie z innego sklepu internetowego, którego nazwy nie potrafię podać. Korzystam oczywiście z Allegro, jeśli chodzi o nowe lub „nowe” części zamienne, głównie baterie.
Miałem sytuację z relatywnie tanim laptopem, który „wyglądał” na niezłą okazję. Cena była „odpowiednia”, w tym sensie, że w Lokalnie lub innych internetowych Marketplace’ach można znaleźć 10 egzemplarzy w podobnych cenach. Więc ani okazja, ani oszustwo.
Jedyne, co mnie interesowało, to to, że był z zasilaczem, ponieważ nowe zasilacze mogą kosztować nawet połowę wartości starego laptopa i zwykle są dość kiepskiej jakości.
Akumulator miał być rozładowany, co było w porządku: i tak zamierzałem go wymienić.
Problem pojawił się, gdy rozpakowałem laptopa...
Akumulator był spuchnięty i pęknięty, co stwarza zagrożenie pożarowe. Ponieważ wspomniano, że bateria nie trzymała ładunku, nie robiłem z tego dramatu. Pozbyłem się jej w bezpieczny sposób, koniec historii.
Jednak zasilacz to jakiś frankestein zrobiony z dziwnego zasilacza i kabla, który nie należy do zasilacza, wszystko przyklejone taśmą. Szczerze mówiąc, używanie go jest trochę niebezpieczne.
Problem polega na tym, że sprzedawca umiejętnie zrobił zdjęcia w taki sposób, że ani bateria, ani zasilacz nie były widoczne. Żadna z wad (które wpływają na bezpieczne działanie przedmiotu) nie została nigdzie wymieniona, a teraz będę musiał wymienić przynajmniej zasilacz.
Złożyłem reklamację i zaoferowałem sprzedawcy śmieszną symboliczną kwotę zwrotu pieniędzy, ale sprzedawca zastosował mieszankę „nieodpowiadania na reklamację” i „odpowiadania, że nie będzie zwrotu pieniędzy, ponieważ cena była uczciwa”. Nigdzie nie zaprzeczył „ukrytym wadom”. Po prostu dlatego, że cena była „uczciwa” według jego subiektywnej opinii.
Problem polega na tym, że ukrywanie wad sprawiło, że kupiłem JEGO urządzenie, a nie takie, które nie ma tych wad. Gdybym wiedział o nich wcześniej, unikałbym kupowania JEGO laptopa.
Czy jestem nierozsądna, Karen, zgłaszając problem?
Sprzedawca nie wydaje się chętny do współpracy, pomimo wielu wiadomości od pomocy technicznej Allegro.
W tym momencie nie zależy mi tak bardzo na pieniądzach, jak na „bezkarności” złych praktyk.
Sam mam kilka laptopów z „wadami”, które mógłbym sprzedać w Lokalnie ze umiejętnie zrobionymi zdjęciami i niejasnymi opisami, więc dajcie znać, czy to dozwolone, skoro jestem zainteresowany 😉
