Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witam wszystkich.
Ostatnio zdarzyła mi się taka sytuacja. Jestem sprzedającym osobą prywatna, kupujący zgłosił w dyskusji wykrytą wadę, nawet wady, które nie wszystkie były prawdziwe, ale nie o to chodzi. W dyskusji często prosił o pomoc, bo jak sądzę nie mógł się doczekać odpowiedzi natychmiast. Podałem adres do zwrotu do paczkomatu, żeby było taniej, bo zakup bez smart i na Allegro Lokalnie. Paczka dotarła popołudniu w dniu gdy nie miałem dostępu do komputera i nie mogłem odebrać paczki. Kupujący wysłał wiadomość w dyskusji, że paczka czeka i znów poprosił o pomoc Allegro. No i zaczęły się schody. Wieczorem zniecierpliwiona pani z Allegro nałożyła ograniczenia na moje konto i napisała:
''Właśnie nałożyłam ograniczenia na konto sprzedającego. Nie zdejmiemy ich do momentu wyjaśnienia sprawy przez sprzedającego.''
Otrzymałem email o treści:
''Pilnie rozwiąż problem opisany w dyskusji z kupującym ********** w sprawie oferty *********.
Dyskusje z kupującymi znajdziesz
Na Twoje konto nałożyliśmy ograniczenia sprzedaży, ponieważ nie otrzymaliśmy Twoich wyczerpujących wyjaśnień w dyskusji.
Obecnie nie masz możliwości wystawiania nowych przedmiotów na sprzedaż, nie zostaną też wystawione te oferty, dla których planowane było ich automatyczne wznowienie. Sankcje nałożyliśmy zgodnie z art. 2.12. i 8.4. Regulaminu Allegro.
Po wyjaśnieniu sprawy zgłoszonej przez kupującego w dyskusji, skontaktuj się z nami w celu anulowania ograniczeń na koncie:''
No więc skontaktowałem się z pracownikami Allegro co jest grane i na jaki artykuł regulaminu się powołali nakładając ograniczenie. No więc doczekałem się odpowiedzi , że na artykuł 10.2.
Poczytałem sobie te artykuły i doszedłem do wniosku , że artykuł 10.2 zobowiązuje mnie do odpowiedzi w dyskusji w ciągu 24 godzin (choćby OK, czy tam jakiejkolwiek, czego nie zrobiłem) ale nie uprawnia pracownika Allegro do nałożenia ograniczeń które to zostały nałożone z art. 2.12 lub /i 8.4 które wskazują w jakiej sytuacji mogą zostać nałożone ograniczenia lub blokady a w tych artykułach nie ma odniesienia do art. 10.2 .
No ale jak to stwierdziła pracownik Allegro nasze stanowisko jest takie jak jest.
No więc moje pytanie jest takie, jak te artykuły mają się do siebie i czy działania pracowników Allegro są zgodne z Regulaminem Allegro??
Bo według mnie jest to nadużycie ze strony Allegro.
Dodam tylko , że nie miałem zamiaru oszukać kupującego bo wada została wykryta przez niego o której nie miałem pojęcia.
P.S.
Chwilę sprzedaję na Allegro, ale takich jaj to jeszcze nie miałem, a korespondencja z pracownikami, jeśli jesteś sprzedającym i próba udowodnienia , że nadużywają swoich uprawnień to jak bicie się z koniem. No chyba , że faktycznie nie doczytałem regulaminu lub nie czytam ze zrozumieniem i mogli zrobić co zrobili.
Proszę o odniesienie się do sprawi i może wytłumaczenie mi ''łopatologicznie" na jakiej podstawie takie działania mogły zostać podjęte.
Teraz już wiesz jak allegro traktuje sprzedających. To jest standard. Kupując niestety coraz chętniej wykorzystują narzędzia które im dało allegro i wymuszają na stronie sprzedającej co im się żywnie podoba.