Nie wiem jak do tego podszedłeś.
Najlepiej jest tak:
- Zakładasz na Allegro dyskusję sprzedawcy z powodu reklamacji i w tej dyskusji zgłaszasz reklamację (nie zwrot). Opisujesz reklamację i swoje żądania reklamacyjne.
- Następnie prosisz sprzedawcę (wszystko w dyskusji), żeby odebrał na swój koszt towar do reklamacji - zgodnie z polskim prawem.
- Pakujesz towar i czekasz na odbiór przez kuriera wysłanego przez sprzedawcę.
- Prosisz Allegro o pomoc - a oni mają obowiązek udzielić Ci informacji, że sprzedawca ma odebrać towar na swój koszt i ma obowiązek do 14 dni ustosunkować się do złożonej reklamacji.
- Po 14 dniach "przypominasz się"
- W przypadku polskich sprzedawców jest tak, że nawet jak nie odeślesz towaru, a po 14 dniach sprzedawca nie rozpatrzy Twojej reklamacji (pozytywnie lub negatywnie), to Allegro albo blokuje mu konto, albo bez żadnych dyskusji zwraca kupującemu koszty z Allegro Protect i obarcza nimi sprzedającego.
- Ale jak dokonałeś zwrotu z tytułu odstąpienia od umowy - to niestety, masz "pozamiatane"
--------------------------------------------------------------------------------
Rozumiem, że są ludzie, którzy za 20 gr. będą gnać pchłę przez 20km, lecz nie potrafię ich zrozumieć.
