Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witajcie,
w listopadzie znalazłem laptopa na **piiip**, po rozmowie ze sprzedającym wyraził chęć wystawienia go na na allegro - nr oferty 16921882972
laptop doszedł, miał być gotowy do pracy ale... i tu zaczynają się schody
z opisu wynikało - włączony kilka razy w celu przetestowania czy działa? - jak się pkazało jest kłamstwem? liczba przepracowanych godzin dysku ssd wraz z liczbą odczytu i zapisu nand.. przekraczała grubo ponad 2-3 tygodnie ciągłej pracy po 24h... już pal licho wątek dysku
laptop posiada specyficzny problem z ładowaniem poprzez PD - testowane na kilku ładowarkach... laptop co kilka sekund przerywa ładowanie, w środku zaczynają piszczeć cewki abo charger? ciężko stwierdzić bo nie chce rozbierać sprzętu póki ma gwarancje.. (plombe) - sprzedający twierdzi że to moja wina z racji tego że podłączyłem do laptopa nieoryginalną ładowarkę..?
kolejny problem, problem z dotykiem w górnej części ekranu, jakiekolwiek kalibracje, stawanie na brwiach nie przynosi żadnego rezultatu, gest wykonany na górnym ekranie wykonuje się na dolnym ale jest odwrócony o 180* - sprzedający twierdzi że to mój brak umiejętności poprawnej konfiguracji..
gwarancja.. - która nie działa z racji że sklep w którym został zakupiony nie przepisuje gwarancji na nowego właściciela
sprzedający został grzecznie poinformowany że z laptopem jest coś nie tak, oczywiście zaczęły się jazdy ze powinienem go zanieść do informatyka który to naprawi, że wszystko przed wysyłką działało i najnormalniej w świecie go zepsułem.
wszystkie rozmowy telefoniczne mam nagrane przed jak i po wystawieniu sprzętu na allegro, sprzedający twierdzi że podłączał go pod usb c pd ( gdzie w dyskusji pisze że nic takiego nie miało miejsca ) , wszystko ładowało, dotyk był sprawny tyle że po przyjściu do mnie nijak ma się do z rzeczywistością
grzeczna próba załatwienia sprawy ze sprzedającym nie przeniosła żadnych skutków postanowiłem otworzyć spór, po wymianie setek wiadomości przesłaniu zdjęć, nagrań telefonicznych w których jasno pisze co innego i w rozmowie telefonicznej mówi co innego... + zaczyna straszyć prawnikiem
na pomoc przyszło allegro protect - pomogli tyle że oddali zaledwie 1/4 czy tam 1/5 części wartości sprzętu, mogą mi zwrócić całość kwoty? o ile wycena naprawy będzie przekraczać wartość komputera, czy też pokryją wartość całkowitej naprawy w/w problemów. i tu nasuwa się pytanie jeżeli sprzęt na starcie ma problemy + błędny opis - czyt. chociażby owa gwarancja której nie ma.. to czy sprzedawca musi przyjąć zwrot?
na dzień dzisiejszy pisania posta mamy 23.02.2025r... komputer służy do dnia dzisiejszego jako ładna podstawka pod kubek.. żaden serwis do którego napisałem nie chce się podjąć naprawy, odsyła mnie do innych serwisów :), oficjalny serwis producenta odpisuje na maile poprzez google tlumacz odsyłając mnie do "poradnika z microsoftu".... które ninajk mają się z moimi problemami
sklep w którym został zakupiony laptop geekbuying.pl - jak wspomniałem powyżej nie może pomóc mi gwarancyjnie.. bo laptop nie jest zakupiony na moja osobę XD, wysyłają mi VIDEO poradniki w języku chińskim co jest kużwa mać jakimś nieśmiesznym żartem? oczywiście nie musze wspominać że owe poradniki również nie przynoszą żadnych korzyści?? zaproponowali zwrot pieniędzy w kwocie 600 zł ale uwaga! bo zaczyna się wisienka na torcie, uprzedzając pytania wymieniłem z nimi do dnia dzisiejszego ponad 40 maili. zwrócili pieniądze ALE pierwotnemu kupującemu
co w takiej sytuacji mogę zrobić jeżeli allegro od początku miało dowody w postaci nieuczciwości sprzedawcy? sprzedający raczej handluje tym syfem bo co kilka dni wystawia co róż nowy tablet albo laptop na swoim koncie **piiip** :), oczywiście na włąsną rękę przywracałem ustawienia fabryczne, przywracałem kopie obrazu dostępne ze strony producenta po numerze seryjnym, zrobiłem chyba wszystko co jest możliwe by zmusić ten chłam do życia no ale cóż... nie mam już psychiki a przede wszystkim zdrowia by dalej walczyć z jakimiś pseudoserwisami
Jeżeli chodzi o gwarancję, to o ile w karcie gwancyjnej nie ma stosownego zastrzeżenia, to przechodzi ona na kolejnego właściela. Poza tym gwarantem najczęściej jest producent lub importer.
Czym innym jest natomiast niezgodność z umową (czyli potocznie rękojmia). Jest to odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu sprzedanej rzeczy i nigdy nie przechodzi na następnego właściciela.
A i tu jest mały problem. Geekbuying to sklep z Hongkongu, więc podlega pod prawo chińskie. Polska ustawa go nie dotyczy.
Ps. Na gwarancję jest jeden sposób. Nigdzie nie jest powiedziane, że pierwotny nabywca musi zgłosić usterkę osobiście.