anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Hit dekady - cena książek do nauki - uwaga ! rosyjskiego - poszła w górę!

piimaa
#13 Ambasador#

Nie mieści się we łbie, serio...


Ja rozumiem cukier, paliwo, woda, gaz, prąd, rozumiem nawet podwyżkę papieru dopupnego no ale...
hitu dekady nie zatrybię nigdy!

Zaglądam z czystej ciekawości do słynnego portalu aukcyjnego i po wpisaniu frazy:

"język rosyjski klasa 5"
szczęka siada mi między panele a gąbkę wygłuszeniową....

Kraj wariatów?
Mieszkam na oddziale psychiatrycznym?

 

 

ŚWIRNIĘTY_KRAJ.png

oznacz moderatorów
13 ODPOWIEDZI 13

kolekcjoner608
#21 Demiurg#

No bo język wroga trzeba znać .

oznacz moderatorów

annas14-firma
#16 Inspirator#

No bo pewnie to wartość kolekcjonerska. Tak  jak to:

annas14firma_0-1667291844138.png

 

oznacz moderatorów

kolekcjoner608
#21 Demiurg#

To takie wartościowe rzeczy walają się po śmietnikach a ludziska nie zdają sobie sprawy że to takie unikatowe rarytasy. 

oznacz moderatorów

piimaa
#13 Ambasador#

Na każdym rynku i bazarze w kartonach pełno tych starych śmieci. Jaką wartość kolekcjonerską ma stara Nokia 5110 lub stara gierka z wilkiem i zającem? Dla kogo ta wartość istnieje? Dla tych, którzy mają dziś po 40-50-60 lat i kiedyś bawili się tym sprzętem? Byle kto młodszy bierze to do ręki i nie poczuje niczego, oprócz zdziwienia tym, że można było za to zapłacić taką kwotę. Moim zdaniem, świat kolekcjonerów to w 90% przypadków świat wyrwany wprost z psychiatryka. Ja rozumiem, kolekcjonować coś, czego nikt nie miał, unikaty, prototypy, obrazy, znaczki, rzeczy które nie trafiały do seryjnych produkcji no ale jak nazwać śmieć, którego miał cały kraj rarytasem, unikatem, czymś do kolekcji? Większość takich kolekcji jak np. zapełnione witryny jakiegoś nawiedzonego starymi (często niedziałającymi) telefonami sprzed 2 dekad... to błazenada. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to wszystko pójdzie w kosz o ile nie znajdziemy w chwili próby odsprzedaży identycznego barana jak my sami jesteśmy. Znam ludzi, którzy kolekcjonują właśnie stare telefony. Jeden z nawiedzonych sąsiadów ma ich ponad 100. Jest dumny z zapłacenia za Ericossona A1018s kwoty ponad 500zł booo... Ericsson ładny, zadbany i z pudełkiem. Gdy przeliczył swoją kolekcję okazało się że w czasie 15 lat wpakował w pokojowy segment równowartość dobrego, nowego samochodu wprost z salonu. Różne hobby ludzie mają, 20 lat temu gdy sprzątali piwnice, strychy to takie Amigi / Atari / Commodore do śmietnika wynosili a dzisiaj można trafić super oferty jakiegoś zestawu w cenie dobrego, nowego laptopa.
Kolekcje mają wartość sentymentalną i wysokość tej wartości zależy tylko od "widzi mi się".
Wyobraźcie sobie teraz mnie, **piiip**kę lat 40 z hakiem, kupiłam na Allegro zestaw książek do nauki języka rosyjskiego. Wzięłam jedną z tych wyżej za 200zł. Ogólnie, mam już komplet, języka nie mam zamiaru uczyć się bo informacji w tych książkach tyle co kot napłakał ale ... kolekcjonerką jestem. Wydałam 2000zł na kilka książek, wrzuciłam na witrynę i Was zapraszam na kawę. Gdy już "najedziecie" to ... zaczynam się chwalić:  "a ja mam cały prehistoryczny zestaw książek z podstawówki, pamiętacie, prawda? Dałam 2 tauzeny..., posikacie się ze mną teraz patrząc w witrynę??".
Ludzie, na Błoga, błagam 🙂
To samo, stare komputerki. Ja rozumiem, przenieść się na chwilę wstecz, odskoczyć, włączyć sobie Pacmana, Riverraid i pograć. No ale... to można na każdym laptopie w wirtualce zrobić na emulatorze, będzie identyczny ubaw, identyczne wspomnienia. Po co komu zatem Commodore 64 za 1500zł? Pokazać? Popatrzeć? Pocieszyć się? A czemu 20 lat temu Commodore w reklamówce wynieśliśmy do zsypu a dziś kupujemy z odzysku za ciężkie pieniążki?
Powtórzę się: 90% kolekcjonerów nie ma mózgów, jedyni którzy mają mózg w tym temacie to cwaniaczki szukające w biały dzień jeleni, a nóż, może trafi się jakiś degenerat mentalny i kupi za 200 euro giereczkę wyrwaną od babci z kartonu na ryneczku za 5 zeta...
Na tym to właśnie polega: cwaniak szukać de-b-ila ...
a że debili jest po uszy trzeba było znaleźć na ten stan uczciwą i kulturalną nazwę i tak właśnie powstało KOLEKCJONERSTWO wszak, kolekcjoner brzmi lepiej aniżeli de-bil-lątko.



-----
cenzurka.png

oznacz moderatorów

kolekcjoner608
#21 Demiurg#

@piimaa Nie myl kolekcjonera ze zwykłym zbieraczem badziewia ,dobremu kolekcjonerowi trudno wcisnąć plewy on dobrze widzi ziarno które warto mieć . 

oznacz moderatorów

piimaa
#13 Ambasador#

W Polsce ten rynek jest znikomy a większość pseudo kolekcjonerów i tak zbiera śmieci. Nasz rynek jest zamknięty,  wewnętrzny, większością naszych "śmieci" interesują się tylko rodacy, nikt za granicą w większości przypadków nie widzi w naszych kolekcjach jakichkolwiek wartości, wszak one mają wartość tylko regionalną. Kogo obchodzą np. sztućce Gierka?

Kolejna sprawa, podrobione historie, zeznania, certyfikaty. Jaką pewność mamy, że sztućce używane były przez Gierka oprócz tej, że jakaś babcia na potrzeby kitu/mitu dostała kilka talarów do renty i teraz ładnie śpiewa  ... "ta, ta, ja widziała, ja widziała, Edek miał te sztućce"
?  Hm?


PS. Odnośnie baby: wystarczy że mąż jest identyczny, wtedy wszystko gra latami. Właśnie mija 21 lat :))) i samiec nadal obok :))

oznacz moderatorów

kolekcjoner608
#21 Demiurg#

@piimaa Jedni zbierają stare rzeczy z sentymenty inni widzą w tym dobrą lokatę kapitału . Obecnie kolekcjonerstwo (prawdziwe) jest lepiej opłacalne niż jakiekolwiek lokaty w bankach i rzesza kolekcjonerska jest bardzo duża i nie tylko w Polsce także za granicami naszego kraju .

oznacz moderatorów

piimaa
#13 Ambasador#

Widziałam kiedyś ból pewnego człowieczka, kisił w garażu ponad 20 lat Mercedesa W123. Samochód jak nowy, przebieg około 4500km, nówka jak z fabryki. Dbał, picował, pieścił, opłacał, serwisował. Gdy próbował go sprzedać (na całym świecie) nikt nie kupił (potem kupił inny Polak za pół wystawionej ceny). Sprzedaż trwała 3 lata. Dostał za auto 38000zł po ponad 3 latach prób. Gdy, zliczył potem całość... okazało się że jest 20000zł na minusie. Próbował od górnej pułeczki i w USA i w Japonii i wszędzie, gdzie tylko dało się wejść przez internet. Wiesz co okazało się problemem? Pochodzenie!!  Polaczki w świecie znane są jako CWANIACZKI. Świat, boi się kupować w tym kraju, kraju przekrętów, wałów i podobnych. Niemcy, nie byli wogóle zainteresowani nabyciem takiego auta w takim stanie od Polaka. Sadzę, że z całą resztą kolekcjonerskiego asortymentu będzie podobnie. Nasze Amigi 1200 na zachodnim portalu aukcyjnym prawie wcale się nie sprzedają :)))  i reszta sprzętu też nie. Wartość ssana z palucha, np. CB RADIO Alan 87 w roku 1992 kosztowało w sklepie (nowe) równiuteńko 8.750.000zł czyli po denominacji 875zł. Jakim cudem dużo ludzi dzisiaj chce za to 1200-1300-1500zł? Bo ładne?

oznacz moderatorów

Client:96810784
#13 Ambasador#

Gdzie leży TWÓJ problem w tym wszystkim?

oznacz moderatorów

katarzynab1712
#15 Entuzjasta#

matko! taką babę mieć w chałupie! zgroza!

oznacz moderatorów

Ziolko39
#21 Demiurg#

@katarzynab1712 Mój brat mówił "honorowa kobieta sama po 7-miu latach odchodzi"🤣

oznacz moderatorów

szymela54
Maestra

@piimaa  Faktycznie, wyszło jeszcze lepiej.

oznacz moderatorów

pinsplash
#21 Demiurg#

@piimaa  świat kolekcjonerów to w 90% przypadków świat wyrwany wprost z psychiatryka

Dalej nie czytam, nie ma po co - bredzisz.

_______
BRÓSLI
oznacz moderatorów