Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Od jakiegoś czasu w wyborze dostawy pojawia się enigmatyczny "Kurier". Jak się naciąłem 3 razy, to zrozumiałem: to dostawa przez Pocztę Polską. Dramat. Dostawa trwa nie mniej niż 4 dni od zakupu a do odbioru trzeba być na miejscu i podpisać. To chyba tylko PP stosuje. Jak nie ma adresata w domu, to musi dymać do wskazanej na awizo placówki PP. Inni kurierzy zostawiają mi paczkę na ganku albo pod schodami i jest OK.
Czy aby ten "Kurier" nie trąci naciąganiem klienta?
gfitta
@gfitta od wielu lat nic nikomu nie podpisuję, żadnemu kurierowi, ani pocztowcowi. Trafiłeś na jakiegoś służbistę. Pamiętam w czasach covidu przyjeżdżał jakiś Ukrainiec i on faktycznie był bardzo skrupulatny i chciał wszędzie parafki, pewno go postraszyli, że tak ma być. Poza nim nikt nigdy nie chciał żadnych podpisów.
@mikeza , ci służbiści to tylko Poczta Polska. I tak mają w procedurze dostawy: ma dostać podpis adresata
Rekord pobiła moja Poczta na osiedlu.
Forma dostawy: odbiór w punkcie pobranie (nie paczka pocztowa pobraniowa), czyli tak samo odbiór w Żabce czy w Delikatesach Centrum, ale z jakiegoś tam powodu wybrałam Pocztę.
Niestety, baba mi paczki nie wydała, bo... nie miałam ze sobą dowodu osobistego.
Pokwitowanie odbioru wymagane jest przez prawo pocztowo i to z datą i godziną odbioru w przypadku przesyłki kurierskiej. Odstępstwa od tego także reguluje ustawa (m.in. w czasie pandemii Covid-19 obowiązek pokwitowania był zniesiony).
A co do podpisów, to po prostu kurier podpisuje się za odbiorcę i tyle. Większość osób ma to gdzieś, bo liczy się to, że dostali paczkę.
ps. Pokwitowanie nie musi mieć charakteru własnoręcznego podpisu. Może to być np. kod z smsa czy wybrane cyfry z nr dokumentu tożsamości.