Kupiłem sweter za 449 zł. Był to nietrafiony prezent, więc zwróciłem go w ustawowym terminie. Niestety cienką foliową torebkę z kodami produktu wyrzuciłem od razu po rozpakowaniu. Produkt starannie zapakowałem i odesłałem. Jakie było moje zdziwienie, gdy otrzymałem zwrot tylko połowy kwoty. Innymi słowy, zapłaciłem 224 zł za foliową torebkę z kodami.
Obniżenie zwracanej kwoty o połowę (z 449 do 225 zł) wydaje się bardzo znaczące i może być niezgodne z zasadami ochrony konsumentów, jeśli faktyczne obniżenie wartości towaru nie odpowiada tej kwocie. Oto kilka punktów, które warto rozważyć:
Zgodnie z polskim i europejskim prawem sprzedawca może obniżyć kwotę tylko o rzeczywiste zmniejszenie wartości towaru wynikające z tego, że towar nie został zwrócony w oryginalnym stanie. Jeśli brakuje jedynie opakowania (np. foliowego woreczka z kodem), wartość towaru prawdopodobnie nie spadnie o połowę, o ile sam towar jest nieuszkodzony i w pełni funkcjonalny.
Jeżeli opakowanie było kluczowe dla dalszej sprzedaży towaru (np. w przypadku produktów, które wymagają określonego opakowania z powodów gwarancji lub identyfikacji), sprzedawca może argumentować, że towar ma teraz niższą wartość. Jednak nawet w takim przypadku obniżenie kwoty powinno być proporcjonalne do rzeczywistych kosztów, które sprzedawca poniesie.
Polskie prawo (zgodne z dyrektywami UE) wskazuje, że obniżenie wartości musi być proporcjonalne. Jeśli obniżenie o 224 zł nie odpowiada rzeczywistemu zmniejszeniu wartości wynikającemu z braku opakowania, może to być działanie nieuzasadnione.
