Nie za bardzo wiem, o co Ci chodzi.
Po pierwsze - napisałeś sprzedawcy, że chcesz go reklamować z tytułu rękojmi - lepiej było napisać, że reklamujesz go z tytułu rękojmi. Sama "chęć z tytułu rękojmi " nic nie znaczy.
Czyli nie zareklamowałeś towaru z tytułu "rękojmi" - jeśli jednak wypełniłeś stosowny formularz z odpowiednimi informacjami - to wklej go tutaj. I wtedy sprawa będzie jasna.
To są 2 różne rzeczy - chęć reklamacji z danego tytułu nie jest równa decyzji o reklamacji z tego samego tytułu.
- Czy odsyłając sprzedawcy towar dołączyłeś odpowiednie pismo reklamacyjne?
- Czy wysłałeś sprzedającemu pismo reklamacyjne na e-mail?
- Czy w jakikolwiek sposób poinformowałeś sprzedającego o zgłoszeniu reklamacji (podparte jakimś pismem?). Wzory zgłoszenia reklamacji i żądań z tego tytułu są baz problemu dostępne w internecie.
Jak złożyłeś sprzedawcy odpowiednie pismo reklamacyjne (chęć reklamacji nic nie znaczy) - to czekaj na decyzje reklamacyjne sprzedawcy. Do 14 dni ma on się ustosunkować do złożonej reklamacji - w tym żądań kupującego.
Jeśli nie wystosowałeś takiego pisma - a z tego co widzę to nie, to czekaj na decyzje sprzedawcy.
Sprzedawca przyjął to po prostu jako zgłoszenie, odesłał do serwisu (wszyscy tak robią) , jak towar z serwisu powraca po ustawowym terminie (bo serwis ma 14 dni)- to rozpatrują reklamacje negatywnie, a potem pozytywnie (jak wróci naprawione z serwisu). I sprawa załatwiona. Tak samo jest przy zakupach w "zwykłym sklepie". Towar uległ uszkodzeniu w czasie gwarancji, jest odsyłany do serwisu w ramach gwarancji i dalej jest tak samo.
--------------------------------------------------------------------------------
Rozumiem, że są ludzie, którzy za 20 gr. będą gnać pchłę przez 20km, lecz nie potrafię ich zrozumieć.
