Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witam
Spotkała mnie następująca, nieprzyjemna sytuacja ze strony sprzedającego.
W połowie marca zakupiłem przez allegro od firmy/sklepu, dość drogi telewizor Philipsa. Towar przyszedł do mnie we wtorek, w opakowaniu nie zdradzającym jakichkolwiek uszkodzeń.
Otworzyłem, lecz na miejscu, po ustawieniu na półce, okazało się, że jest trochę za mały jak na nasz salon.
Jeszcze tego samego dnia, po kilku przymiarkach, podjęliśmy z małżonką decyzję, że po raz pierwszy w życiu, skorzystamy z prawa do zwrotu, oddamy i zamówimy większy.
W środę o zwrocie poinformowałem przez allegro i telefonicznie sprzedającego (chyba właściciel firmy) i 10 minut później, telewizor i wszelkie akcesoria, w stanie właściwie sklepowym, starannie spakowaliśmy, do oryginalnego pudła w dedykowane styropianowe wytłoczki, folię etc.
Zaraz następnego dnia rano (czwartek) przyjechał kurier (ten sam co dostarczył go mnie) i zabrał go do sprzedającego.
Zgodnie z trackingiem, był u tego pana w piątek rano.
I tutaj nastała niemal tygodniowa cisza.
Kiedy przypomniałem się z tematem zwrotu, sprzedający oświadczył że „kontroler jakości” w ich firmie, stwierdził PO TYGODNIU, że matryca jest mechanicznie uszkodzona (czyli chyba pękniecie?) i odmawiają przyjęcia zwrotu oraz odesłania należności.
Podkreślam, po tygodniu od otrzymania zwrotu.
Żadnych zdjęć, żadnego protokołu szkody, nic.
Absolutnie oczywistym jest, że ze swojej strony telewizor zwracaliśmy w stanie idealnym, sklepowym wręcz, a każdy drobiazg był oddzielnie pakowany w dedykowane wytłoczki.
Jestem bardzo drobiazgowy i informowałem pana, że z folii wyjęte zostały baterie do pilota i mogę mu nawet za tą niedogodność oddać pieniążki. Jest absolutnie oczywistym, że gdyby matryca była uszkodzona, zauważyłbym to.
Z chwilą opuszczenia mojej posesji, telewizor był bezdyskusyjnie nieuszkodzony.
Nie wiem czy sprzedający (handlarz telewizorami), chce wcisnąć mi jakiegoś niesprawnego, zalegającego mu grata z reklamacji, czy przesyłka, faktycznie została uszkodzona w transporcie, ale w chwili obecnej facet próbuje wmówić mi winę za rzekoma uszkodzenie.
Ja twardo obstaje przy swoim, że towar był zwracany w stanie idealnym z plasterkami na pilocie i akcesoriami w torebkach.
I jest słowo przeciwko słowu.
Pan nie dysponuje żadnym protokołem szkody, niczym. Po prostu oświadczył, że zwrotu nie będzie i już.
Co dalej?
@Ryuzaki_Umi Dyskusja
@Ryuzaki_Umi Czy prowadzisz spór (dyskusję) przez Allegro, jeżeli nie to otwórz, allegro Ci w tym pomoże: https://allegro.pl/dyskusje/nowa, możesz także po 14 dniach od zakupu złożyć wniosek do POK(Allegro gwarantuje bezpieczne zakupy):https://allegro.pl/program-ochrony-kupujacych/index
@Ryuzaki_Umi Sprzedawca próbuje się wymigać ze zwrotu, ewentualnie rzeczywiście jakimś zbiegiem okoliczności TV został uszkodzony przez kuriera w drodze powrotnej, ale to i tak nie twój problem.
Załóż dyskusję ze sprzedającym, stawiaj stanowczo na swoim, zachowaj jedynie pisemną formę komunikacji, żadnych ustalań telefonicznych, których później nie będziesz mógł udowodnić. W najgorszym wypadku później skorzystasz z pomocy POK (ochrony allegro).
Podpowiem tak na przyszłość, że dla świętego spokoju warto przy pakowaniu porobić dokładne zdjęcia, żeby w razie czego mieć dowód co się odesłało. Ale tak jak napisałem jedynie "dla świętego spokoju", nie jest to żaden wymóg.
W drugą stronę z resztą powinno być tak samo, sprzedawca powinien udokumentować rozpakowywanie jeśli rzeczywiście paczka przyszła jakaś poobijana. Ale tak jak piszesz.... Nawet nie chciało mu się informować, więc raczej coś kręci. Gdyby przyszedł rzeczywiście pęknięty, to raczej od razu by się dopytywał, czy taki został spakowany czy to w transporcie.
Powodzenia.
@Ryuzaki_Umi Teraz otwórz Dyskusję; https://allegro.pl/dyskusje/nowa i po 24 godzinach poproś w niej o wsparcie pracownika Allegro. Jeżeli sprzedawca nagle, po otwarciu Dyskusji nie zmieni zdania i nie odda pieniędzy, po 14 dniach zamknij ją jako nierozwiązaną i złóż wniosek o zwrot środków z Programu Ochrony Kupujących; https://allegro.pl/program-ochrony-kupujacych/wybor-zamowienia Wnioski są rozpatrywane średnio w 7 dni i wpłatę odzyskasz. To nie pierwszy przypadek, gdy sprzedawca odmawia zwrotu pieniędzy po zwrocie towaru z uwagi na rzekome uszkodzenia.
ty nie znasz przepisów
a sprzedawca na to liczy
Sprzedawca ma prawo ocenić towar w terminie 14 dni nie 7 czy 10ciu
Sprzedawca musi udowodnić, że to Ty uszkodziłeś TV
a szanse są tego bardzo małe
i tyle
Możesz założyć sprawę w Sądzie o zwrot wpłaty
iść do rzecznika konsumentów czy inspekcji handlowej po pomoc
czy tez do adwokata
lub wystąpić do programu ochrony kupujących na allegro
Dziękuje państwu serdecznie za odpowiedzi.
Skorzystałem z waszych rad i dostałem taką oto odpowiedź od sprzedającego:
"Konsument zobowiązany jest do zwrotu towaru w stanie niewykraczającym poza konieczny do stwierdzenia charakter towaru, a także jego cech i funkcjonowania. Oznacza to, że jeśli telewizor dotarł do nas ze zbitą matrycą, to Państwo ponoszą odpowiedzialność, gdyż my jako sklep dostarczyliśmy do Państwa towar nowy, fabrycznie spakowany, co Państwo sami potwierdzają. Nie ma znaczenia w tej sytuacji czy towar został uszkodzony przez klienta, czy podczas transportu, bo to klient jest odpowiedzialny za dostarczenie zwrotu towaru. "
Na wielu stronach dotyczących tego zagadnienia, czytałem coś zupełnie innego, niż piszę sprzedawca.
Jaka jest prawda?
Dyskusję otworzyłeś?? Pracownika Allegro o pomoc poprosiłeś? Zrób to.
Po 14 dniach ją zamknij i wystąp o rekompensatę z POK. Linki masz wyżej.
Oczywiście, że dyskusja otwarta, wszak pisałem, ze uczyniłem jak radziliście i wkleiłem co mi w niej odpisali.
Pracownika mogę poprosić o pomoc dopiero po 24h, od otwarcia dyskusji, pomijając weekend, więc dopiero zabierze głos w poniedzialek.
Póki co chciałem sie upewnić na czym stoję.
Cześć, jak rozwiązała się twoja sytuacja? Mam również podobny problem
Ja bym obwiniał przewoźnika, wszak powinien wiedzieć co zabiera. Piszę tak bo cięty jestem na pewną firmę...
Jeśli chodzi o ciąg dalszy sytuacji, to łatwo nie było.
Nie odpuściłem i wertowałem zarówno prawo przewozowe, cywilne jak i klaryfikacje prawnicze na różnych portalach.
Znajomości własnych praw to jednak niezły punkt startowy w dyskusji.
Ugrałem tyle, że sprzedajacący łaskawie uznał moje prawo do odstąpienia od umowy.
Wtedy jednak obrał inną taktykę i wyplacił mi... 20% wartości telewizora, zasłaniając się "potrąceniem wierzytelności".
Uargumentował to tak, że owszem jest mi winny 100% wartości towaru, ale ja wiszę 80% bo podczas użytkowania, zniszczyłem matrycę.
Nie ma jak wyciągać skutki prawne (w tym wypadku mój "dług" wobec sprzedającego) bez wyroku sądu, a jedynie na podstawie własnej (jakże obiektywnej...) opinii.
W międzyczasie wyszły też takie kwiatki jak odbiór paczki bez zastrzeżeń, protokół szkody spisany przez sprzedającego dopiero
tydzień po odbiorze paczki czy przewożenie jej w tym czasie między prywatnym mieszkaniem przedsiębiorcy a halą magazynową.
Pisałem w dyskusji bardzo dużo, wklejając konkretne paragrafy, zdjęcia nieuszkodzonego TV sprzed wysyłki itd, ale gość w ogóle zainteresowany dyskusją, ani moimi argumentami nie był.
No pewnie, że nie był, jak od początku wiedział, że towar dostał w stanie nienaruszonym.
W końcu wyczerpałem, wszelkie opcjie logicznej dyskusji i sprawa trafiła do prawnika i UOKiKu.
Ich opinia w sprawie była jednakowa, a konkretnie taka, że bez wyroku sądu orzekającego bezspornie moją wine, sprzedający może sobie co najwyżej swoje potrącenie wierzytelności powiesić na scianie w WC, a kase i tak musi oddać.
Nawet mimo takich argumentów, sprzedający i tak uznał, że lepiej mieć zarówno TV jak i 80% kwoty, więc dyskusję, jako bezcelową, zamknąłem.
Ostatecznie złożyłem wniosek do POK i po lekkich perypetiach odzyskałem od nich należność.
Starczyło im jako jedyny dowód wgląd w dyskusję i skan protokołu reklamacji u przewoźnika.
Sprawa trwała jednak ponad miesiąc, najadłem się przez nią mnóstwo nerwów i zawaliłem kilka nocy.
Wnioski końcowe są takie, że przed wysyłką towar najlepiej nagrać i ofotografować z każdej strony, na wypadek takich własnie numerów.
Niemniej, jeśli sprzedający jest osobą o wątpliwej uczciwości i tak zignoruje każdy dowód, nawet najlepszy.
POK w moim przypadku zadziałał, zabierając z mych barków wątpliwą przyjemność procesowania się ze sprzedawcą, na drugim końcu Polski.
@Ryuzaki_Umi, przykro mi, że ten zakup kosztował Cię tyle nerwów i jednocześnie cieszę się, że otrzymałeś rekompensatę w ramach POK. Mam nadzieję, że czekają Cię jedynie przyjemne doświadczenia z Allegro w przyszłości.