Jest coś takiego jak duch ustawy - czyli wytyczne dlaczego i po co była tworzona,
debilizmem jest to, że każdy czyta te za przeproszeniem (napiszę ostro) "wysrywy" pseudo prawników po łebkach biorąc wyjątkowe sytuacje jako pewnik.
W ustawie konsumenckiej są zapisy by umożliwić konsumentowi zwrot po zapoznaniu się z towarem tak jak by to robił w sklepie stacjonarnym.
Autor wątku umożliwił kupującemu pełne sprawdzenie towaru przekraczające nawet czynności jakie robi się w sklepie stacjonarnym. Zakup czyli przekazanie środków pieniężnych nastąpił dopiero po sprawdzeniu towaru, nie w momencie jego zakupu w internecie.
Czy tak wygląda tzw allegrowy/ustawowy odbiór osobisty?
W opisywanej sytuacji to nie był odbiór osobisty -ale osoby traktujące uk jako biblię, powiedzą, że był.
@Nostus masz nauczkę, nie robi się takich rzeczy takim osobom, kupuje w necie - niech odbiera w necie. Kupujący wyłudził za darmo konsultacje i prezentację towaru. Dlaczego lekarz za podobne czynności dostaje pieniądze, a wyżej wymieniony sprzedawca nie?
Inne przypadki podobnego traktowania ustawy konsumenckiej to allegrowy zwrot towaru
brak w przesyłce nadawcy, powodu zwrotu, czy dowodu zakupu
Uokik twierdził, że w wyjątkowych sytuacjach nie jest to wymagane, gdy są inne dowody, a allegro zrobiło sobie z tego regułę. Serwis doskonale wie, że przegina stąd jakieś szybkie i chaotyczne zmiany w dyskusjach, czy informacjach przekazywanych sprzedawcom np: dopisanie w dyskusjach opcji roszczenia czy też tworzenie fejkowych formularzy odstąpienia od umowy.
Otrzymujemy np: od allegro mail - kupujący zgłosił zwrot towaru, który odeśle inpostem
okej - tylko, że mu tego towaru nie wysłaliśmy - co następuje dalej?
Czekać na odesłanie towaru przez kupującego skoro ma to zrobić i chce to zrobić?
Po kontakcie okazuje się, że kupujący nas oszukał bo mamy mu nie wysyłać tego towaru.
My mamy w firmie przesyłki, przy których nie wiemy od kogo są, po co były przysłane - leżą i czekają na kontakt z klientem.
