Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Firma sprzedała mi, wg mojej skromnej wiedzy o roślinach, ale też i dwóch starych "rosliniarzy" przelaną roślinę. Co się w ogóle może wiązać z grzybem. A koleś z obsługi lienta, że to zapewne po podróży roślinka tak stres odreagowała. No bzdura. Przez trzy dni jej tak liście powysychaly i następnie zbrązowiały? . No i wiem, że to niecałe 20 zł. I przy tej inflacji to będzie zaraz cena chleba, ale halo! Koleś mi proponuje zawrotna sumę 15% tych pieniędzy. Rozumiecie? Chłopak chce mi dać niecałe 3 zł (2,98) rekompensaty za prawdopodobnie chorą roślinę. Czy rośliny też podlegają zwrotom? No bo już mi się nie chce gadać z debilem.
I BTW bardzo nieładnie się zachowuje jak na ponoć wierzące rośliny. Bo się nie modli (calathea). A ponoć ten gatunek rusza liśćmi w dość dużym tempie.
@przemianowanie Nie zwrot, składasz reklamację z tytułu rękojmi, opisujesz i czekasz co zrobi sprzedający, zacznij od otwarcia dyskusji, na zwykłym Allegro tu:https://allegro.pl/moje-allegro/zakupy/dyskusje/nowa na Allegro Lokalne: https://allegro.pl/moje-allegro/zakupy/dyskusje/nowa?source=LOKALNIE
@przemianowanie Ale po co chcesz wysyłać gdzieś chorą roślinę z uschniętymi liśćmi? Przecież to kolejny koszt no bo za 20 zł to przecież smarta nie masz.
Przemyśl czy oferta sprzedającego nie jest całkiem rozsądna. Zapłacisz koszt przesyłki, opakowanie, dojazd, taśmy klejące... itp... Zostanie ci tyle ile zaproponował ci sprzedający
Przyjmij te grosze a doniczkę wyrzuć do pojemnika śmieci i zapomnij o problemie.
A sprzedającemu możesz napisać komentarz.
Wróć - roślinie napiszesz odpowiedni komentarz, a sprzedającego ocenisz pozytywnie no bo elegancko reklamację rozwiązał 🤣
Przy reklamacji to sprzedający poniesie koszty, nie kupujący.😁
Może wysłać nowa. Myślę, że w ramach rekompensaty w dobrych knajpach dostajesz drugie danie nawet jak Ci pierwszego nie posypali pietruszką. Tym bardziej, że koszt obu rozwiązań jest taki sam mniej więcej. Mogłabym dać komuś roślinę do uratowania, a sama miałabym zdrowa. Tym bardziej, że koleś mnie próbował okłamywać, że to niby wina podróży.
Choć oczywiście jeśli będę musiała ja zwrócić to trudno. Przede wszystkim zależy mi na zdrowej roślinie
Tak ,o ile uzna za zasadną . Tu jest trudno udowodnić kto zawinił . Sam miałem już kilka problematycznych zakupów z roślinami i na chwilę obecną to wolę poszukać po dużych sklepach ogrodniczych czy giełdach ,gdzie mogę towar obejrzeć i kupić na miejscu .Sprzedaż wysyłkowa to trochę loteria ,chyba że trafi się na bardzo dobrze zorganizowany sklep wysyłkowy (są takie na pewno) to możemy być spokojni nawet jak dojdzie do jakiś zniszczeń w transporcie.
Dobry sklep przyznaje się do winy, to jest na jego korzyść, bo jest ceniony za dobrą postawę wobec klienta
@przemianowanie kupowanie żywych roślin przez internet - zły pomysł. Handlując ogrodnictwem juz ponad 20 lat nie przyszło nam do glowy wystawiać w internet żywe rośliny. Transport je męczy do tego stopnia że niestety czesto dzieje sie to co zadziało sie u Ciebie. Roślina dociera półzywa lub niezywa. Szczerz polecam centra ogrodnicze lub odwiedzić osobiście jakiegos producenta. Wiecej wysiłku lecz widzisz to co kupujesz. Z reklamacjami bywa różnie
Różnica miedzy dobra a gorszą restauracją często sprowadza sie do ceny. W zwykłej hamburgeorowni nie otrzymasz drugiego hamburgera dlatego że Ci sos z pierwszego wyciekl. Nie wiem jak Twój zakup wyglądał na tle cen rynkowych jeżeli wszedzie roślina kosztuje 5-10 zł a Ty zapłaciłaś 20 oczywiscie masz prawo oczekiwac obslugi i towaru z najwyższej półki. Jeżeli ceny tej rośliny ksztatują sie w przedziale 20-40 zl i zapłaciłaś 20 to niestety musimy sie umówic że porównanie do dobrej restauracji - niezbyt trafne 🙂
Nie możemy iść do hamburgerowni i oczekiwać obsługi i jakości z dobrej restauracji.
Tak czy inaczej powodzenia no i mam nadzieje ze uda sie roślinke uratowac .
Naprawdę dobry sklep czy dobra restauracja traktuje wszystkich klientów tak samo. Nieważne czy zapłacili 20 zł czy 120 zł. W naszym salonie optycznym, jeśli coś jest niweostrzygniete to i tak będzie na korzyść klienta. A takie drobne sumy to akurat najlepsze są bo mała strata dla salonu, a klient zadowolony.
A jeśli chodzi o nie traktowanie źle klienta, to ponoć nawet w Macdonaldzie dostajesz drugiego burgera, jak pierwszy Ci nie odpowiadał, choć zjadłeś go już do połowy.
@przemianowanie Dyskutujesz tu z większością sprzedających i będą cię poszczypywali, masz prawo do reklamacji i jak chcesz to z niego korzystasz.🤗
Dziękuję.
@przemianowanie wybacz ale nie zgodze sie z Tobą.
Akurat zdarza mi sie często jadac w różnych restauracjach i uwierz mi tam gdzie ceny są na poziomie 30 zl za obiad jest zupełnie inna obsługa niż tam gdzie ceny są na poziomie 150 zł za obiad.
Obiad niby jest obiadem lecz generalnie za dobrą marke, za jakośc i za obsluge trzeba zapłacić. Jeśłi płacimy mamy prawo wymagać tego wszystkiego
Oczywiscie masz prawo do reklamacji niemniej w przypadku żywej rośliny na podstawie własnych doświadczen cóz sprzedawca znajdzie tysiąc powodów do odrzucenia takowej. Oczwywiście próbuj jeśli nie spróbujesz to nie dasz soebie żadnej szansy.
@_Likos_ Uważasz z góry nie przegra reklamację , skąd takie przekonanie? Moim zdaniem jest duża szansa na wygraną.
@LEW433 dlatego że przy żywych roślinach trudno udowodnić kiedy powstała wada i co było jej przyczyną. Tutaj jest zbyt dużo czynnikow które mogą mieć wpływ
Zreszta spójrz na post poniżej: " tylko miała przebarwienia, które powstały od przelania jej dużo wcześniej." - a skąd niby wiadomo od kiedy sa przebarwienia ? ( generalnie to prawdopodobniechoroba grzybowa) I kiedy powstały? A buć może już u kupującego ?
Oczwywiście nie myśle tak lecz podaje pierwszy argument jakiego może użyc sprzedający
Wiadomo że przebarwienia nie powstały mnie bo ja wyciągnęłam z kartonika już z przebarwieniami, poza tym zdążyły już zbrunatnić, więc czas podróży też jest na to zbyt krótki. A pierwsze zdjęcia są robione w dniu dostawy, czyli we wtorek.
I ona nie była ledwo żywa po podróży, tylko miała przebarwienia, które powstały od przelania jej dużo wcześniej.