Witam.
Kupilem na allegro lokalnie kolumny za 1100 zł. Przyszly w paczce ktora z zewnątrz nie budziła zastrzeżeń. Karton nie był uszkodzony.
Po rozpakowaniu okazalo się że kolumny są bardzo slabo zabezpieczone. Tylko owiniete folią 2 x ale tą najprostrzą folią i wetknięte w karton. Tak spakowana kolumna musiała się uszkodzić co wlasnie się stało.
Napisalem do sprzedawcy - dostalem odpowiedz - reklamuj pan u kuriera ja nic nie poradzę.
Zlozylem reklamacje u kuriera w pelni przekonany że winę ponosi sprzedawca. Ale by mieć podklad.
Rozpoczalem dyskusje i zlozylem reklamacje u sprzedawcy.
Dokumentowalem wszystko, wysylalem zdjecia, przedstawialem ile bylo zabepieczenia w miejscu wgniecenia. Paczka byla serio fatalnie spakowana.
Sprzedawca uznawal ze nie mam prawa do roszczen bo nie otworzylem paczki przy kurierze wiec moglem je sam uszkodzic.
Ze strony allegro co chwila pisal ktos inny raz piszac, ze sprzedawca ma 2 tyg na rozpatrzenie reklamacji po 2 tygodniach ze może jednak poczekac do decyzji przewoznika.
Przewoznik oczywiscie nie uwzglednil reklamcji. Sprzedawca stwierdzil ze tez nie uwzglednia bo nie otworzylem paczki przy kurierze.
I tu allegro protect mowi mi na to "nie jestesmy sądem". I zaproponowali bym zlożył odwolanie do kuriera.
I tu 2 pytania oraz przestroga:
1 - czy na allegro można pakować przedmiot jak tylko ma sie ochote nie dbajac o jego zniszczenie w transporcie? Skoro i tak nie poniesiemy konsekwencji?
2 - czy uzasadnienie odmowy przyjecia reklamacji moze byc kazda bzdura - skoro allegro protect to nie sąd i i tak umyje ręce? Przeciez bezprawny jest zapis ze tracisz mozliwosc reklamacji jesli nie otworzysz paczki przy kurierze a kurier nie ma obowiazku Ci towarzyszyc.
Czy ktos moze mi pomoc w zrozumieniu jak dziala ten serwis?
