Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
komentarz kupującego:
"Po zwrocie bluzki w 13-stym dniu wczesniej nie mogłem zwrócić bo byliśmy z żoną na urlopie sprzedający wmawia mi że była używana, bo zwrot zrobiłem tak późno, a żona tylko przymierzyła. Została zwrócona niepełna kwota, nie polecam "
I wypowiedzi kupującego w otwartej dyskusji":
Witam w nawiązaniu do przysłanej wiadomości informuję iż bluzka nie była używana ani noszona żona przymierzyła i stwierdziła że jej się nie podoba więc spakowała ale nie miałem czasu od razu odesłać później był długi weekend wyjechalismy i zapomniałem w razie wątpliwości lub pytań proszę o kontakt telefoniczny
Bluzka została zwrócona w takim stanie w jakim przyszła żona na pewno jej nie nosiła, tylko przymierzyła, widocznie musieli Państwo taką przysłać nie sprawdzaliśmy jej zapachu oraz stanu ponieważ żona na szybko przymierzyła i stwierdziła że nie pasuje więc odsyłamy. Jeśli nie akceptują Państwo mojej wersji proszę przysłać bluzke pewnie komuś ją podarujemy i wystawimy odpowiedni komentarz.
Została potrącona kwota, klient zachował wszystkie terminy w trakcie urlopu dotyczące zgłoszeń na allegro, ale zapomniał odesłać przed urlopem
@drekenzes przepraszam, ale nie zgodze sie z tym.
Jeśłi bym w regulaminie wkleił stanowisko UOKiKU (które przecież jest jest jasne i wcale nie jest mniej "odstraszające" dla kupującego to uważasz że byłaby to klauzula abuzywna ??????
A przeciez zapis w regulaminie iż "oczekujemy że produkt nie utraci na wartości ponieważ w przeciwnym przypadku zastrzegamy sobie prawo do pomniejszenia zwrotu" nie jest niczym innym niz zapis UOKiKu
@_Likos_ I jeszcze byś dostał karę od samego UOKiKu 🙂 Oni te swoje wpisy i zalecenia na stronach zmieniają co chwilę bez żadnych konsekwencji. Jak podasz zapisy prosto z ustawy to nikt ci się do niczego nie przyczepi, a zapisy tam są wystarczająco jasne.
@drekenzes no własnie w ustawie nie jest jasne w którym momencie jest przekroczona granica "normalnego zapoznania sie z produktem" . To że można sie zapoznac tak jak w sklepie stacjonarnym jest wynikiem konsensusu prawników, sądów i odpowiednich instytucji ( np UOKiKU), nie jest to żeden zapis z ustawy. Dlatego tez warto sie podpierać np uzasadnieniami wyroków czy też zapisani z UOKiKu.
@_Likos_ To że można sie zapoznac tak jak w sklepie stacjonarnym jest wynikiem konsensusu prawników, sądów i odpowiednich instytucji ( np UOKiKU), nie jest to żeden zapis z ustawy.
i tu się mylisz - taki zapis wynika wprost z dyrektywy ue na podstawie której powstała ustawa konsumencka - cytowałem ją tutaj w roku 2020 jak xyz wypisywał dyrdymały
uk musi być zgodna z w/w zaleceniami, więc to obowiązuje, a że wcześniej tego nie stosowano wynika z profesjonalizmu "prawników" i uokiku
i kolejna kwestia - można nie przyjąć zwrotu (odstąpienia od umowy ) od spółki z o.o.
a także odstąpienia od innej osoby niż kupujący (na allegro to nagminne)
lub zwrotu towarów z listy wymienionej w ustawie konsumenckiej
@_Likos_ już widzę jak wytłumaczysz w us zwrot od spółki z o.o. gdzie kupował kowalski, który
nie przekazał sp z o.o. dokumentów faktury i korekty
a pieniądze poszły do nowaka
@RED odnośnie tej dyrektywy to aż to sprawdze w wolnej chwili bo wiem że w krajowym prawie nie ma takiego zapisu natomiast dyrektywy szczerze mówiąc nie sprawdzałem.
Natomiast odnośnie: "
już widzę jak wytłumaczysz w us zwrot od spółki z o.o. gdzie kupował kowalski, który
nie przekazał sp z o.o. dokumentów faktury i korekty
a pieniądze poszły do nowaka"
To sprawa akurat jest prosta:
1) zwrot przyjety na podstawie umowy miedzy firmami ( przyjmujemy co roku po sezonie zwrot niesprzedanych nasion i innych towarów od sklepów i firm z którymi handlujemy i nigdy nie mieliśmy problemów podczas kontroli wystarczyły wyjasnienia że taka jest umowa miedzy nami a odbiorca jest to prawnie dopuszczalne. My zresztą także takich zwrotów dokonujemy do naszych dostawców)
2) kwestia kto kupował(zamawiał) a kto płacił - niestety nie mamy narzędzi aby kwestionowac dane podane przez kupującego . My nie wiemy kto jest jakim pracownikiem czy współpracownikiem danej spółki czy fundacji i nie mamy żadnych uprawnien do sprawdzania czy kwestionowania tych danych.
3) jeśłi Kowaliski nie przekazął i nie zaksiegowano FV to już kwestia rzetelności spółki kupującego. Sprzedając towar jakiemukolwiek klientowi nie mamy wiedzy czy on dane dokumenty ksieguje i czy robi to prawidłowo ( niezalezniee czy to sprzedaż internetowa czy nie) wiec to w interesie takiej spółki jest aby zakupów dla niej dokonywali kompetentni ludzie> jesli my zaksiegujemy zarówno FV sprzedaży jak i korekte to jest wszystko co możemy zrobic, NIezaleznie czy i jak druga strona to zaksieguje.
Wskazania odnośnie sposobu obchodzenia się z towarem zawarte są w motywie 47 dyrektywy 2011/83/UE:
"Niektórzy konsumenci korzystają z przysługującego im prawa do odstąpienia od umowy po użyciu towarów w stopniu większym, niż jest to konieczne do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania towarów. W takim przypadku konsument nie powinien tracić prawa do odstąpienia od umowy, ale powinien odpowiadać za każde zmniejszenie wartości towarów. W celu stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania towarów konsument powinien obchodzić się z towarami i sprawdzać je tylko w taki sam sposób, w jaki mógłby to zrobić w sklepie. Na przykład: konsument powinien jedynie przymierzać odzież, lecz nie powinien móc jej nosić. W związku z tym w okresie na odstąpienie od umowy konsument powinien obchodzić się z towarami i sprawdzać je z należytą starannością. Obowiązki konsumenta w przypadku odstąpienia od umowy nie powinny zniechęcać go do korzystania z przysługującego mu prawa do odstąpienia od umowy".
@RED Cieszę się, że jednak (czasem) uznajesz zapisy tej dyrektywy. Tak, to ta sama, która przyznaje konsumentom możliwość skorzystania z prawa do odstąpienia od umowy przed otrzymaniem towaru (motyw 40).
@Client:123861715 ohh ależ oczywiście że jakakolwiek odmowa przyjecia zwrotu jest niezgodna z prawem. Tutaj prawo jest jasne i dziwie sie że ktoś w ogóle podejmuje takie próby no ale jesli podejmuja to zasługuja na wyrok. Takich sprzedawców mi nie szkoda i takze ich potępiam.
Niemniej wydaje mi sie że jeśli kupujący zobaczy, dotknie i pomaca produkt i jeżeli ten mu nie odpowiada to wystarczyłoby go w miare starannie zapakowac i odesłac. i tylko takie są oczekiwania zdecydowanej wiekszości sprzedawców.
Sytuacja w której konsument nadużywa swojego prawa i użytkuje produkt lub w inny sposób obniża jego wartośc jest niekomfortowa zarówno dla sprzedającego jak i kupującego.
My nie mamy problemu ze zwrotami nawet jeśli produkt dotrze do nas dużo później niż po 28 dniach o ile nie jest on używany i możemy go ponownie wystawić do sprzedażybez strat. Natomiast jeśli produkt nosi wyrażnie ślady użytkowania to niestety czasem musimy jakis % ze zwracanej kwoty obniżyc. Wiec rozumiem oczekiwania sprzedającego iż produkt wróci w stanie niepogroszonym. Takie oczekiwanie w żaden sposób nie ogranicza ani praw konsumenta do zapoznania sie z towarem ( tak jak mógłby to zrobić w sklepie starcjonarnym) ani tym bardziej nie ogranicza żadnych praw do zwrotu.
Zgadza się każdy zwrot należy przyjąć nawet po przekroczeniu terminów. Zapis powstał po przyjęciu zwrotu i ocenie jego stanu, a ograniczona ilość znaków spowodowała jego skrócenie.
@_Likos_ Nie o to chodzi. W Polityce zwrotów możesz podać fakty "na sucho". Takie jak zapisy w ustawie. Ale nie możesz do tego dołożyć "powinno się", bo tworzysz klauzulę abuzywną. Przez takie zalecenia klient może zrezygnować całkowicie ze zwrotu, bo będzie się bał nie do końca wiedząc czego.
@drekenzes jeśłi bym w zakładce "zwroty" umiescił zapis UOKiKu nie uważam aby było to złamaniem prawa. Jeśłi bym ten sam zapis opisal własnymi słowami - także nie.
Klauzule abuzywne są wówczas jeśli regulamin w jakikolwiek sposób narusza prawo, dobre obyczaje lub ogólnie przyjęse normy. Taki zapis informujący konsumenta o obowiązujących przepisach nie może być klauzulą abuzywną.
Ostatnio mieliśmy przypadekkiedy jeden z kupujących najpierw mailowo "poprosił" o gratyfikacje dodając że "jeśli ją otrzyma wówczas komentarz będzie pozytywny" . Ponieważ sie nie zgodziliśmy wystawił niezgodny z prawdą negatyw. Kiedy napisalismy zgodnie z prawem wezwanie do usuniecia nieprawdziwego komentarza pod rygorem pójscia do sądu - kupujacy to zrobił jednocześnie pisząc do nas że "go sądem straszymy"
My w ogóle nie mieliśmy zamiaru go straszyć. Po prostu poinformowaliśmy o ewentualnych skutkach jego działań.
Wiec widzisz nawet normalne przewidziane prawem działania mogą być odebrane jako zastraszanie. Mimo ze takie działania to była wyłacznie nasza obrona przed szkalującą nas nieprawdą.
No i ponieważ kupujący wczesniej jawnie przyznał ze pozytywna ocena jest uzalezniona od otrzymania dodatkowej gratyfikacji a nie od faktycznego przebiegu transakcji to rzeczywiście byliśmy gotowi z tym pójśc do sądu. Mysle że i kupujący to wiedział.
Dlatego tez pewnie zapisy w regulaminie o ile nie łamią obowiązujących norm i przepisów moim zdaniem spokojnie mogą sie pojawić . A w jaki sposób zostana odebrane- na to już nie mamy wpływu
@drekenzes ma rację dodatkowe zapisy mogą tworzyć klauzulę abuzywną lub odstraszać konsumenta od działania zgodnego z prawem
nawet linki od uokik, który zmienia interpretacje jak chorągiewka i przegrywa w sądach z karanymi firmami
pewne rzeczy się już zmieniają a przepisy nie - np: niektóre firmy żądają opłat za duplikat faktury
Każdy zwrot, nawet odesłany po 30 dniach, trzeba przyjąć, jeśli towarzyszy mu odstąpienie od umowy, ponieważ towar staje się własnością sprzedającego. Zapis "przedmiot nie powinien nosić śladów użytkowania" jest argumentem i „OCZEKIWANIEM” mającym na celu rozwiązanie zaistniałej sytuacji z klientem już po otrzymaniu zwrotu. Nikt nie stosuje tego zapisu przed otrzymaniem zwrotu, ponieważ nie jest w stanie ocenić stanu zwracanego produktu. Na stronie "O mnie" może warto zamieścić informacje dotyczące oczekiwań w zakresie zwrotów, w tym zapis, że zwracany przedmiot nie powinien nosić śladów użytkowania z wyjaśnieniem że chodzi o pozrywane metki czy widoczne ślady użytkowania - takie zapisy można różnie interpretować w moim przypadku byłam ograniczona ilością znaków i zapis został skrócony. Zespół allegro wyraźnie odpowiedział: "Klient w ramach prawa do odstąpienia od umowy powinien zapoznać się z towarem wyłącznie w takim zakresie zakresie, w jakim mógłby uczynić to podczas zakupów w sklepie stacjonarnym". Kupujący jest chroniony przez przepisy, ale sprzedający ponosi z tego tytułu straty, gdyż w wielu przypadkach towar wraca niepełnowartościowy. Dodatkowo, sprzedawcy muszą ponosić koszty przesyłek i inne bezpowrotne koszty związane z obsługą zwrotów. Taki zapis pomoże w wyjaśnieniu oczekiwań i może zniechęcić do nadużywania prawa do zwrotu. Nie kwestionuję zwrotów, gdzie widać ślady mierzenia, bo takie zdarzają się często. Jednak jeśli towar wraca po majówce, zakupiony został tydzień wcześniej, a klient twierdzi, że zapomniał odesłać go przed urlopem, jednocześnie pilnując terminów zwrotu w trakcie jego trwania, a produkt jest śmierdzący, to jak inaczej argumentować potrącenie środków takiemu klientowi?
Wszystko, co klient musi wiedzieć o zwrotach i ewentualnych potrąceniach z ceny jest zawarte w polityce zwrotów, którą sprzedawcy mają w każdej swojej ofercie:
"A. Uszkodzenie zwracanego towaru
Sprzedający może pomniejszyć kwotę zwrotu Twojej wpłaty, jeśli zwrócony towar:
Nie ma potrzeby ubierania tego we własne słowa albo powielania w wielu miejscach. Nie ma potrzeby dopisywania jakichś dodatkowych zabezpieczeń ani argumentów. Zapisy są jasne. Do tego wyrażanie oczekiwań względem zwracanego towaru może (co słusznie zauważył @drekenzes) być odczytane jako próba zniechęcania do robienia zwrotów w ogóle, a to jest zakazane.
Klient został poinformowany zapisem z wyjaśnieniem już po odebraniu zwrotu
„Zgodnie z polityką zwrotów towar nie powinien nosić śladów użytkowania. W Państwa przypadku bluzka była zabrudzona i miała specyficzny zapach.”
@TomBanknoter Poszperaj w postach. Ktoś pisał ze Allegro mu odpowiedziało że to nie szantaż tylko negocjacje czy jakoś tak🤣