Czy ludzie czytają opisy?

[Alicyjkazabawki]

Wystawiam rzeczy które czasami posiadają jakieś wady np pogięte opakowanie lub brak jakiegoś elementu i zawsze na początku opisu pisze drukowanym i pogrubionymi literami wszystkie wady produkty w tytule aukcji też często pisze "wada" wystawiam je w kategorii powystawowe lub uszkodzone i pomimo to ludzie kupują a potem zwracają lub otwierają dyskusje ze np jest zniszczone opakowanie  gdzie jest to wyraźnie opisane w opisie. Czy muszę przy zwrocie zwracać również za wysyłkę i być stratna tylko dlatego że ludzie nie potrafią przeczytać opisu rzeczy którą chcą kupić? Jak jeszcze mogę wyraźniej opisywać aukcje? 

[kostas11]

Przy zwrocie oddajesz co wpłacili czyli za towar i wysyłkę, za odesłanie już nie, klient ma prawo do zwrtou bez podania przyczyny bez względu co było w opisie, nie może reklamować wad które znał przez zakupem ale to inna procedura 🙂

[eralazienki_pl]

Z własnego doświadczenia wiem, że klienci nie czytają opisów. Pozostaje dzwonić przed wysyłką i pytać czy klient przeczytał opis. Sprzedając jako firma mamy obowiązek przyjąć zwrot i zwrócić koszt przesyłki niezależnie od powodu zwrotu.

[mdrogeria]

Jeśli w opisie są istotne dane w tytule oerty napisz czytaj opis ! ... to pomaga

[Alicyjkazabawki]

Dziękuję spróbuję. Może to pomoże. 

[mdrogeria]

Pomaga , ale zdarzają się telefony i maile  ze szczegółowymi pytaniami, ale to lepsze niż zwrot . pozdrawiam

[RLis]

nie, klienci kupują oczami

Mam podobną historię, sprzedaję co prawda nowe przedmioty, są to zamienniki pewnych urządzeń, funkcjonalność identyczna ale wygląd inny - ile ja się nieraz po otrzymaniu przesyłki przez klienta nasłucham i naczytam uwag i wyrzutów to tylko ja wiem 😞

Oczywiście wszystko wielokrotnie na aukcjach opisane i poparte fotkami - no ale kto by czytał, a na fotkach widzą tylko to co chcą widzieć 😞

[Knowhere]

Nie, nie czytają. Nie czytają nawet wiadomości w "centrum wiadomości".
Jakiś czas temu miałem przypadek kupującego, który w poniedziałek z samego rana założył mi dyskusję "bo zapłacił, a nie otrzymał towaru". Towaru, który od piątkowego popołudnia leżał na poczcie w urzędzie docelowym (to był jakoś marzec, więc kwarantanna przesyłek etc.), o czym kupujący by wiedział, gdyby sprawdzał wiadomości na @ albo chociaż w "centrum wiadomości" (1-2 godziny po zakupie, który miał miejsce późnym wieczorem, uzupełniłem nr przesyłki w zamówieniu, bo nadałem ją spod EN, a następnego dnia, już po fizycznym nadaniu przesyłki, podesłałem @ link do trackingu - czyli kupujący dostał w sumie 2 mejle i 2 wiadomości w "centrum wiadomości"). Finalnie jakieś 2-3 godziny po założeniu dyskusji, kupujący otrzymał przesyłkę (a przynajmniej taka informacja widniała na trackingu).