Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witam wszystkich,
Mam problem z pewnym kupującym. Dokładniej 4 lipca 2024 sprzedałem uszkodzoną płytę główną MSI B650, oczywiście w aukcji zaznaczyłem, że sprzedaje płytę jako uszkodzoną, bo są pogięte piny w sockecie. Dzisiaj po ponad miesiącu kupujący zażądał zwrotu pieniędzy, bo naprawiał płytę w jakimś serwisie, zapłacił 75zł za lutowanie pinów(ta usługa w serwisach jest trochę droższa) i nadal nie działa. Dodatkowo wymyśla jakieś dziwne rzeczy, że płyta śmierdzi spalenizną, przy pakowaniu tej płyty nie było takiego zapachu. Gdyby chciał zwrócić od razu jak mu ta paczka przyszła, bo coś mu śmierdzi to bym nawet nie robił problemu. No ale sorry minął miesiąc czasu, próbował naprawiać płytę niewiadomo gdzie i niewiadomo jak, być może narobił jeszcze więcej szkód. Jak podejść do takiego klienta? Póki co mamy spór i jestem ciekaw jak allegro podchodzi do takich tematów
Wszystko zależy od tego, co było w ofercie. Jeżeli w ofercie nie wyłączyłeś rękojmi za wady, to odpowiadasz przed kupującym przez 2 lata od daty sprzedaży, jednakże nie odpowiadasz za wady o których kupujący wiedział w momencie zakupu.
Nie ma tu też znaczenia, że to było na Allegro Lokalnie, różnie dobrze mógłbyś wywiesić ogłoszenie na drzewie i tak samo byś odpowiadał, bo reguluje to ustawa Kodeks Cywilny.
Masz 14dni na rozpatrzenie reklamacji, możesz uznać albo nie jak jest niezasadna, możesz rozpatrzyć na odległość możesz kazać odesłać w celu rozpatrzenia, musisz rozpatrzyć.
No nie chce tego uznać, bo osoba sama się przyznała, że ktoś przy tej płycie grzebał, więc już nie wróci do mnie w takim stanie jakim ja ją wysyłałem do kupującego, było na pewno coś lutowane i skąd ja mam pewność że ktoś to zrobił dobrze. Do tego sam fakt że coś mu zaczęło śmierdzieć po miesiącu jest dziwny 😅 pierwszy raz coś sprzedawałem na allegro, przedsiębiorcą nie jestem