Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witam, sprawa co prawda dosyć stara bo z lutego 2024, ale mam nadzieję że nie uległa przedawnieniu. Dnia 10.02 sprzedałem przez allegro wahacz motocyklowy. Po kilku dniach kupujący założył dyskusje, bo według niego brakowało prowadnicy łańcucha. W opisie było napisane że ogłoszenie jej nie obejmuje i przytoczyłem to kupującemu. Pytał czy chcę zrobić z niego **piiip**ę itp, dla świętego spokoju zaproponowałem zwrot. Niestety popełniłem błąd, bo zwróciłem mu pieniądze w ciemno. Przez kilka tygodni mnie zwodził, że nie ma czasu odesłać wahacza. Po kilku miesiącach gdy się z nim ponownie skontaktowałem zrzucił winę na żonę, która miała rzekomo odesłać paczkę i miał się dowiedzieć co się z nią stało. No i kontakt się urwał. Czy można coś zrobić w tej sytuacji?
Wahacz pewnie już dawno jeździ w motocyklu.