Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Klient zwrócił mi zasilacz twierdząc iż nie osiąga on właściwego napięcia. Zwarzywszy na fakt iż mam w swojej grupie elektryków sprawdzili mi i okazało się że osiąga właściwe napięcie o czy niezwłocznie poinformowałam klienta robiąc mu zdjęcie z pomiaru. W odpowiedzi dostałam informację, skoro jest zasilacz sprawny to prosi o ponowną wysyłkę, i teraz pojawia się pytanie: kto ponosi koszt wysyłki? ( pierwsza wysyłka była ze Smartem). Z góry dziękuję za pomoc
@elektrycznyred to jest do dziś nie uregulowane UOKiK wrzucił to do klauzul niedozwolonych "W przypadku wniesienia bezpodstawnej reklamacji Kupujący ponosi koszty dostarczenia i odbioru od Sprzedającego przedmiotu reklamacji. "
Ale wyrok sądu Sądu Rejonowego Łódź-Widzew w Łodzi, sygn. akt.: VIII C 1140/19
Sąd w przytaczanym orzeczeniu wprost wskazał, że w przypadku niezasadności reklamacji, sprzedawca nie ma obowiązku ponosić jakichkolwiek kosztów. Co za tym idzie, wszystkie koszty, które rzeczywiście poniesie, celem zwrotu produktu czy jego pakowania, powinny mu zostać zwrócone przez kupującego.
@kostas11
to jest do dziś nie uregulowane
Jest uregulowane.
Obowiązek pokrycia kosztów transportu w przypadku uznanej reklamacji reguluje Ustawa.
W przypadku nieuznanej reklamacji sprzedawca może (ale nie musi) ponosić tych kosztów, a ponieważ reklamowany towar należy do kupującego to w przypadku gdy Sprzedawca nie wyrazi chęci pokrycia kosztów (a może) - to w interesie kupującego jest swoją własność od sprzedawcy odebrać (i to jak najszybciej, żeby nie popaść w koszty przechowania).
W rejestrze klauzul niedozwolonych znalazł się cytowany przez Ciebie zapis - bo nie można napisać, że Kupujący ponosi koszy dostarczenia przedmiotu reklamacji w przypadku wniesienia bezpodstawnej reklamacji.
O tym czy reklamacja jest zasadna czy nie ( i w jaki sposób została rozpatrzona przez Sprzedającego) dowiadujemy się najczęściej dopiero po dostarczeniu przedmiotu reklamacji.
@A3dam ja się trochę niezgodzę
https://bezprawnik.pl/koszty-nieuwzglednionej-reklamacji/
wg urzędów stojących na straży praw konsumentów - proces reklamacji ma być dla konsumenta bezpłatny co dla mnie jest lekką bzdurą
cyt:
Przeważające jest jednak stanowisko, zgodnie z którym bez względu na sposób rozpatrzenia reklamacji, a więc jej uznanie lub odrzucenie, sprzedawca powinien ponosić wszystkie związane z tym koszty. W innym przypadku konsumenci mogliby czuć się zniechęceni do składania reklamacji w obawie, że nie tylko nie zostanie uwzględniona, ale że jeszcze będą musieli dodatkowo zapłacić. Poza tym nie bez znaczenia jest fakt, że konsumentów traktuje się jako słabszą stronę umowy, a co za tym idzie – wiele kwestii rozstrzyga się właśnie na ich korzyść.
@RED
Interpretowanie interpretacji opisu interpretacji przepisu prawnego - najczęściej nie prowadzi do prawidłowych wniosków.
Dotychczasowe wyroki na podstawie których powstały dziesiątki opisów (i innych form literackich) do których zalicza się i wspomniany cytat - dotyczyły przypadków odrzuconych reklamacji w których sprzedawca chciał obciążać konsumenta kosztami rozpatrzenia reklamacji polegającymi np. na tym, że musiał poświęcić czas (lub czas swojego pracownika, którego musiał wynagrodzić) na jej rozpatrzenie albo sam został obciążony kosztami wysyłki i sprawdzania rzeczy przez specjalizowany serwis do którego rzecz odesłał na sprawdzenie, etc.
Tu nie rozważamy kto ma ponieść koszty składające się na koszt rozpatrzenia reklamacji (również nieuzasadnionej), ale kto ponosi koszty związane z dostarczeniem reklamowanej rzeczy do sprzedawcy (lub innego wskazanego miejsca reklamacji) i ew. jej odesłania konsumentowi w sytuacji gdy reklamacja nie została uznana.
Zwróć klientowi środki i poproś by produkt kupił ponownie, również w smarcie.
@Halfrunt @elektrycznyred Bedzie dla niego taniej, ale czy doceni, może nie chce go po prostu? druga sprawa jak odrzucisz reklamacje to pytanie czy nie poszuka dyskusji, POK, itd.🤔
A klient zwrot kasy przygarnie i się wypnie 😂
Tak mi zrobiła niedawno klientka, która kupiła książkę na fakturę i nie zdążyła ponoć odebrać z paczkomatu. Chciałam zrobić jej dobrze, nie narażać na koszty powtórnej wysyłki i po zwrocie kasy słuch po niej zaginął.
Frontem do klienta proszę państwa!
Bierzcie przykład z obsługi petentów w placówkach pocztowych 😁
@Kaliope_Brzeg A to śfinija parchata zszantrapiona!
Jak czytam na AG takie "kwiatki" (a niestety, ten Twój, to nieodosobniony przypadek), to mi się przysłowiowy kozik w mojej kieszonce sam otwiera!