Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
W wielu miejscach internetu toczą się dyskusje na temat niejasności wchodzącej ustawy raportowania transakcji do US. Może administracja allegro odpowie ostatecznie na chociaż niektóre pytania? Chodzi głównie o limity w postaci "30 transakcji w roku" i "sumę 2000 euro w roku za transakcje":
1) Czy dane z całego roku 2023 będą raportowane?
2) Czy "transakcje" tyczą się tylko sprzedaży? Czy także kupna? Czy się sumują?
3) Czy transakcje allegro i allegro lokalnie będą sumowane?
4) Czy jedna transakcja to jeden przedmiot? Czy sprzedaż kilku różnych rzeczy w ramach jednej płatności i wysyłki to kilka transakcji, czy jedna?
5) Czy rozważacie wprowadzenie jakiegoś "licznika" sumującego liczbę transakcji i ich kwoty?
6) Jakie dokładnie dane zostaną przekazane urzędom po przekroczeniu limitu? Tylko zsumowane liczby transakcji, kwot i kategorie produktów? Czy może dokładnie to, co kupujemy/sprzedajemy, ilości, kiedy, od kogo, komu itd?
Pewnie ludzie mają o wiele więcej pytań, ale to jest to co na start przychodzi do głowy.
I co oznacza okres 6 miesięcy? Kto to będzie sprawdzał? Jakiś kabaret się robi.
Jeżeli jest tam faktyczna i konkretna odpowiedź na te pytania, to i tak ich nie zobaczę, bo paywall.
Nie ma odpowiedzi, tylko ogólniki. Gdzie wyjaśnienie odprzedaży po 6 miesiącach? Nie ma.
Aaa ok 😉 Myślałem, że dajesz linka do odpowiedzi na moje pytania, a nie podpinasz się pod temat 😅
@hasztagmisiek W zasadzie wszyscy się zastanawiają jak to będzie ale część odpowiedzi jest np: tylko sprzedaż , do 200 Euro rocznie.
Dlatego, mam nadzieje że ktoś z Allegro odpowie 😉 Oni już raczej znają wszystkie konkrety.
Dobre. wiedzą wszystko.😂 Nie wiedzą, nawet urzędy nie wiedzą jak to ma wyglądać.
Zapytaj skarbówkę ,allegro jak i inne portale są przez nich zobowiązani do składania raportów o sprzedaży . Powodem jest to że mnóstwo drobnych handlarzy chce prowadzić sprzedaż po cichu bez odprowadzania podatków. Dzieje się tak nie tylko na allegro ale również na różnych forach internetowych i nie dość że nie przynosi to zysków z podatków to jeszcze robi niezdrową konkurencję . Oczywiście 30 pozycji w roku to zbyt niska granica ,zwłaszcza jak ktoś sprzedaje rzeczy używane lub z kolekcji zbieranej latami i moim zdaniem ten wymóg powinien być tylko dla przedmiotów zupełnie nowych .
@mwmonety problem leży gdzie indziej
kwestia co będzie allegro przekazywać do skarbówki i czy te dane będą prawidłowe
jak allegro prześle np: dane sprzedaży. bez informacji o zapłacie, zwrotach czy anulacji
to życzę szczęścia w udowadnianiu, że nie jest się wielbłądem
prowadząc ponad 20 lat sprzedaż, przechodziłem już kontrolę sprzedaży na allegro
całe szczęście delikatną ale to fajne nie było
us wypisał sobie kilkanaście przypadków w których mu się coś nie zgadzało i trzeba było udowadniać prawidłowość transakcji, np: pokazując maile sprzed 5 lat
tak na prawdę uratowała nas ścisła ewidencja dokumentów i umieszczenie nicków kupujących na paragonach i fakturach
problemy może sprawić np: sytuacja wysłania kupującemu mniejszej ilości towaru czy
też innego zamiennika lub też nie zaksięgowanie korekty faktury przez kupującego po zwrocie towaru
Pisanina w tym temacie jest bez sensu skoro pytałem Allegro o wyjaśnienia i sami nic nie wiedzą. Odsyłają nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Spychologia. To Allegro powinno się jasno i klarownie wypowiedzieć, w końcu biorą prowizję od sprzedaży.
Pytanie dotyczy prywatnych sprzedających na ALLEGRO LOKALNIE. Załóżmy, że każdy sprzedaje po 6 miesiącach. Kto i jak to sprawdzi? Nikt nie ma obowiązku trzymać kilogramów paragonów.
"Sprzedaż przed 6 miesiącami
Zwolniona z podatku dochodowego jest sprzedaż po upływie 6 miesięcy (liczone od końca miesiąca nabycia towaru). Sprzedaż przed tą datą należy wykazać w deklaracji rocznej – nawet jeśli nic nie zarobimy na transakcji. Prywatne zbycie rzeczy powoduje konieczność złożenia deklaracji PIT-36. Przychód i koszty rozlicza się w kolumnie „Inne źródła, niewymienione w wierszach od 1 do 7”
Sprzedaż prywatna po 6 miesiącach (liczonych od końca miesiąca nabycia rzeczy) nie podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym. W konsekwencji podatnik nie musi z tego tytułu składać deklaracji podatkowej oraz wykazywać podatku do zapłaty – nawet jeśli faktycznie osiągnąłby jakąś korzyść majątkową. "
Pytanie do moderatorów Allegro.
Tak Ci się wydaje że sprzedaż przedmiotów starszych niż 6 miesięcy zwolniona jest z podatku . Sam przed kilkunastu laty tak prowadziłem sprzedaż ,bez rejestrowania działalności i sprzedają przedmioty kolekcjonerskie które miały od kilku do kilkaset lat . Problem w tym że sprzedaż rzeczy powtarzalnych może zostać uznana za handel i mnie też wtedy dopadła skarbówka . Spędziłem u nich prawie dwa tygodnie donosząc co trochę świeże papierki . Skończyło się na na naliczeniu podatku za sprzedaż z ostatnich 3 lat wyliczony na podstawie wyciągów. Po tym całym incydencie założyłem działalność .
Tylko, że zwolnienie z podatku w przypadku sprzedaży prywatnej przedmiotów posiadanych powyżej 6 miesięcy jest warunkowe. Taka sprzedaż ma służyć pozbyciu się niepotrzebnych rzeczy, nie generować zysków i mieć charakter incydentalny. Co ważne, jak kupiliśmy coś aby to sprzedać z zyskiem, to trzeba wtedy odprowadzić podatek nawet jak minęło więcej niż 6 miesięcy od zakupu.
Inną kwestią jest PCC. Po przekroczeniu kwoty zwolnionej kupujący od osoby prywatnej, zobowiązany jest do złożenia deklaracji pcc3 (o ile mnie pamięć nie myli) i zapłaty podatku.
Akurat z tym "incydentalnym" to całkiem zabawna sprawa. Bo jakbym chciał posprzątać garaż i strych, to pewnie samych śmieci mógłbym sprzedać z 200-400 rzeczy w rok ;D
To też będzie sprzedaż incydentalna. Taka sprzedaż nie ma być źródłem dochodu, tylko służyć pozbyciu się niepotrzebnych rzeczy.
Tu trzeba umieć odróżnić od siebie przychód, dochód i koszty uzyskania przychodu. Z tym niestety bywa problem. A i trzeba wiedzieć, że przychód i przychód należny oraz dochód i dochód należny, to nie jest to samo.
Odróżnienie dla sprzedającego to nie jest problem. Problemem jest pewnie bardziej biurokracja i udowadnianie, że sprzedaż 5 par nart, 5 komputerów, 5 laptopów, 20 dysków, 50 podzespołów/części zamiennych, 100 ubrań itd to "pozbywanie się niepotrzebnych rzeczy" 😉 Albo nie wiem, 500 monet po dziadku i 2000 znaczków.
W końcu w 99% przypadków nie istnieją do nich żadne dokumenty ani dowodu zakupu po X czasie.
ja np. mam około 7000 płyt CD, 2000 książek zbieranych ponad 40 lat. Teraz sytuacja zyciowo-zdrowotna zmusza mnie do pozbycia się kolekcji.
O tym właśnie mówię. I weź udowadniaj armii biurokratów w US, że to sprzedaż swojego dobytku, a nie zarobkowa. Tym bardziej, że skoro to kolekcja, to pewnie sporo rzeczy masz nowych, w foliach, zaplombowanych.
w folich mam niewiele, ale zbiór szanowany i większość wygląda jak nowe