Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Sprzedaliśmy perfumy Gaultier w metalowej puszce. Oryginalne, zafoliowane i naklejka plombowa. Niektóre puszki mają niewielkie wgniotki transportowe, ale takie rzeczy są normalne i informujemy o tym na aukcjach. Poza tym, te wgniotki wystarczy wypchnąć od środka i puszka jest jak nowa. Ale przecież nie będziemy sami otwierać tych puszek. W perfumeriach też to jest normalne, w końcu to cienka blacha. Akurat tą przesyłkę pakowałem osobiście i nie wysłałbym klientowi tak zdemolowanego opakowania, dbam o dobre imię firmy. Dzisiaj, czyli po 4 dniach od dostarczenia, klient otwiera dyskusje i robi zwrot na allegro. Przesyła zdjęcia i puszka jest zniszczona. Odpada możliwość zniszczenia w transporcie, bo klient sam przyznał, że pudełko jest nienaruszone, a dodatkowo puszka była wielokrotnie owinięta folią bąbelkową. Na puszce przy krawędzi są ślady, jakby ktoś uderzał ta puszka o krawędź stoły czy jakiegoś blatu. To na pewno nie wydarzyło się u nas. Klient informuje, że to miał być prezent i wstyd dać komuś taki prezent. Nie przeszkadza mu jednak zerwanie folii zabezpieczającej wyciągnięcie flakonu i wypsikanie się perfumami. Na moje pytanie, dlaczego nie złożył reklamacji i dlaczego otworzył, zaczął kręcić, że mu się podobają takie zapachy i ostatecznie chciał zostawić sobie te perfumy, a na prezent zamówić drugie. Ale zdecydował, że jednak odda.
Teraz akcja... na początku chciał 100 zł zadośćuczynienia. Po długiej dyskusji i braku argumentów stwierdził, że odsyła i czy wypłacę mu pełną kwotę. Powiedziałem, że oczywiście potrącę mu utratę wartości przedmiotu. Wtedy stwierdził, że chce 165 zł i podał nr konta (a kwota taka, bo lepiej wygląda i łatwiej się liczy). No i szantaż, jeśli mu zapłacę to napisze oświadczenie, że nie ma roszczeń, wystawi pozytywny komentarz i w ogóle mamy fajne perfumy i będzie często kupował, a jak będzie przejazdem to wpadnie do mnie (nie wiem po co, na kawę, zakumplować się?). Powiedziałem, że ma 2 wyjścia: wpłacam mu stówę i ani grosza więcej, a drugie to odsyła towar, ja mu zwracam część kasy i na tym kończymy interes. Potem jeszcze wydzwaniał do mnie o 21 i pytał czy zwróciłbym mu całą kasę...
Po przemyśleniu sprawy stwierdziłem, że jednak nie dostanie ode mnie nawet tej stówy. Czekam na zwrot, dostaje kasę pomniejszoną o ubytek wartości. Zamierzam udać się do naszego prawnika z tym przypadkiem i utrzeć nosa cwaniakowi. Wydaje mi się, że gagatek ma między 18 a 23 lata i znalazł sposób na życie. Nie zamierzam mu jednak tego ułatwiać, a mam czas i pieniądze, żeby mu trochę życie uprzykrzyć. Nigdy w życiu nikogo nie oszukałem, biznes prowadzę od 25 lat, zawsze uczciwie i zawsze klient najważniejszy, a tu taki smark demoluje mi wyobrażenie o uczciwości kupujących.
Wybaczcie taki długi wywód, ale jako bardziej doświadczeni, jak postępujecie w takich przypadkach? Odpuszczacie? Bo zapewne każdy miał w swoim allegrowym życiu podobne przypadki? Mam syna w jego wieku i gdyby komuś zrobił coś takiego, nogi bym mu z dupska powyrywał. Na szczęście dobrze go wychowałem.
btw. Klient zrobił mi jeszcze wykład, dlaczego dostał paragon papierowy w przesyłce, on z żona lubi ekologie i życzy sobie e-paragon. Potem czepił się ładnej laurkowej karteczki, na której są podziękowania za zakup i prośba o ocenę, gdy będzie zadowolony z zakupu. Zarzucił mi, że to niezgodne z regulaminem allegro i że to reklamowanie swojego sklepu...och LOL.
zainwestuj wpierw w kamerę na paku i nagrywaj pakowanie towaru i wypakowywanie zwrotów a nagrania przechowuj 1 rok wtedy takiego cwaniaka zaorasz nawet w sądzie
No właśnie niekoniecznie. Prawnik powiedział, że to nie jest dowód, bo musiałbym nagrywać od momentu spakowania do momentu umieszczenia w paczkomacie lub odbiorze przez kuriera.
Gostek rozkręcił się, gdy mu powiedziałem, że nie nagrywałem pakowania jego paczki, ale zapomniałem, że działały kamery z monitoringu, które obejmują stanowisko do pakowania.
Każ mu odesłać, wystaw ten towar na szybką licytację i zwróć tyle za ile się sprzeda. Nikt Ci nie zarzuci, że zwróciłeś za mało, bo zwrócisz dokładne tyle ile ten towar był wart.
I licz się, że dostaniesz negatywa.
Błędem było proponowanie 100zł "zadośćuczynienia" - wspierasz tym patologię, uczysz ich, że mogą Cię walić ile wlezie, będą atakować innych sprzedawców - no i po prostu Ci się to nie opłaca. Z szantażystami i naciągaczami trzeba króciutko: nie podoba się towar?
Odsyłasz na swój koszt. Wysłałeś zniszczony? Dostajesz złotóweczkę, a jak chcesz więcej to idź do sądu.
W przypadku reklamacji odbierasz, niestety, na swój koszt (albo smarta, jak ma), odpakowujesz towar, patrzysz co się z nim dzieje, jak jest zniszczony mechanicznie nie z Twojej winy, ani kuriera, to reklamację odrzucasz, prosisz delikwenta o odebranie we własnym zakresie, albo wysyłasz po wyznaczonym przez Ciebie koszcie. Zwróć się o ewentualny zwrot za odbiór towaru od niego, bo po odrzuconej reklamacji kupujący ma obowiązek oddać Ci za poniesione straty. Dajesz mu 2 tygodnie na odbiór, później zaznaczasz, że naliczasz opłatę za bezumowne magazynowanie w wysokości X, albo że zostawiasz towar przed drzwiami swojego przybytku i niech dzieje się z nim co chce.
Brzmi to brutalnie, ale jak ktoś ewidentnie chce mieć Twoje pieniądze i swój towar, albo pochwalić się na imprezie ładnymi perfumami na Twój koszt i zwrócić Ci zdezelowany przedmiot śmiejąc Ci się w oczy, to inaczej nie można postępować. Allegro wychowało patologię, wspiera ją, a z konsekwencjami bujają się sprzedawcy.
Dzięki za ten wpis. Masz rację, było moim błędem, ale allegro tego uszy pod postacią "opinia usunięta za rekompensatą".
Temat rozwiązany, wizja kopania się z prawnikiem i wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny, które są karalne rozwiązała sprawę. Klient odesłał paczkę, ale zadzwonił i prosił, żeby nie odbierać i chciałby zamknąć sprawę. Z racji, że jestem ugodowym człowiekiem grzecznie pożegnaliśmy się z nadzieją nie chodzenia tymi samymi ścieżkami.
@AROMATIQ Chwila chwila chwila, nie daj się podejść. Co przez telefon, to w zasadzie nie istnieje, a na papierze tego nie masz. Cwaniak każe Ci nie odbierać przez telefon, a zgłosił zwrot, czy tam reklamację, w dyskusji powie że wredny sprzedawca nie odebrał i Allegro stanie po jego stronie.
Prawnie zgłoszenie zwrotu rozwiązuje umowę, więc towar jest Twój - jak nie odbierzesz, nie będziesz miał podkładki w jaki stanie przyjechał towar i Allegro na Twój koszt odda mu całą sumę. Jeżeli to reklamacja, to odebrać musisz, żeby ewentualnie zrobić zdjęcie i w zgłoszeniu je wkleić.
Ja bym to odebrał i ew. odesłał na jego koszt - nie będziesz miał w takim przypadku problemu, a jak próbował Cię oszukać wtedy, to miej pewność, że teraz też próbuje.
Zakończył dyskusje i wystawił pozytywny komentarz. Ale paczkę nadał i nie może jej odwołać "bo jest już w pracy". Czyli odebrać i odesłać? Czy on po nadaniu może zamknąć reklamację czy to juz się toczy i nic nie można z tym zrobić?
Jeżeli zgłosił reklamację, to niech Ci w niej napisze to co mówił przez telefon - żebyś miał podkładkę przed Allegro które, uwierz mi, z uśmiechem wypłaci Ci z konta pieniądze i przekaże naciągaczowi.
Jeżeli tego nie zrobi do momentu odbioru aż kurier przywiezie paczkę, to ją odbierz, zrób zdjęcia, szczegółowo opisz dlaczego odrzucasz reklamację, przedstaw w jaki sposób klient może odebrać towar - osobiście lub za odpłatną wysyłką i tyle.
Pamiętaj, że czego nie ma na papierze, to nie istniało. Naciągacz może o tym wiedzieć i to wykorzystywać, a jak nie odbierzesz paczki, to będzie piszczał, że wysłał Ci towar na reklamację, a Ty nie odebrałeś. Możesz być pewien, że w takim układzie Allegro obciąży Cię pełną kwotą zwrotu.
A, pamiętaj, że jak nie wydasz decyzji reklamacyjnej w ciągu 14 dni od daty zgłoszenia, to będzie z góry akceptowane i Allegro na Twój koszt wypłaci pieniądze, więc nie daj się ograć na czas.
@AROMATIQ dyskusję może otworzyć ponownie , a ocenę zmienić , posłuchaj rady @foto-hurtownia
@AROMATIQ Dzisiaj, czyli po 4 dniach od dostarczenia, klient otwiera dyskusje i robi zwrot na allegro. Przesyła zdjęcia i puszka jest zniszczona. Odpada możliwość zniszczenia w transporcie, bo klient sam przyznał, że pudełko jest nienaruszone, a dodatkowo puszka była wielokrotnie owinięta folią bąbelkową. Na puszce przy krawędzi są ślady, jakby ktoś uderzał ta puszka o krawędź stoły czy jakiegoś blatu.
Sam sobie odpowiedziałeś więc po co ten post ?
To jest reklamacja nie odstąpienie więc żadne utraty wartości czy obniżenie zwrotu kasy nie wchodzi w grę 😞
Reklamacja - odrzucasz jak sam wyżej uzasadniłeś, i zapominasz, negatywa i tak możesz dostać nawet jak oddasz całą kasę 🙂
Reklamacja - wymieniasz, naprawiasz, obniżasz ( tu się już zgodziłeś więc namieszałeś ), zwracasz całą kasę jak uznajesz lub odrzucasz 🙂
Kolego, dopiero uczę się nowych standardów na allegro. Wymiatałem tutaj z 15 lat temu, ale od tego czasu zmieniło się wszystko, łącznie z ludźmi, którzy dokonują zakupów. Nie wiedziałem, że kupowanie i wymuszanie gotówki pod groźbą negatywa stało się "nowożytnym" sposobem zarobkowania. Sprawa zakończyła się pomyślnie. Dla wszystkich. Pozdro.
@AROMATIQ pamiętaj że masz 14 dni od złożenia reklamacji, nie prześpij tego okrsesu, po 14 dniach będzie miał wniosek do protect 🙂 chyba że zakończył dyskusje ? ale tu się mylisz dyskusje można wznowić, ot nowe realia allegro 😄
Czy po odesłaniu paczki może on zamknąć toczący się ZWROT? Bo on nie złożył reklamacji, a dokonał zwrotu i nadał prtzesyłkę.
@AROMATIQ to co wypisywał w dyskusji jest reklamacją i allegro tak to uzna
@AROMATIQ zamknąć można dyskusję, a zwrot może być jako reklamacja lub odstąpienie, co zaznaczył w zwrocie ?
Jednak reklamacja:
"Powód zwrotu (reklamacja): towar uszkodzony, ale paczka jest cała (Tak jak w dyskusji uszkodzone opakowanie)".
Czy kupujący może zamknąć reklamację po odesłaniu paczki? Rozmyślił sie i jednak nie chce reklamować, a cieszyć się fajnym zapachem 😉
@AROMATIQ Tak, może zamknąć, ale jak nagle mu się odwidzi i ją otworzy w 14 dniu reklamacji, albo później, a Ty przed zamknięciem nie wydałeś decyzji, to Allegro, jak mówiłem wcześniej, stanie po jego stronie. Nie będzie nikogo obchodziło, że zamknął dyskusję i nie miałeś jak się wypowiedzieć.
Dla własnego dobra zadzwoń do niego i każ napisać to co mówił przez telefon i tyle, będziesz miał podkładkę. Jak napisze niech sobie zamyka dyskusję, a Ty towaru nie odbieraj.
@foto-hurtownia potwierdzam, rozmowy telefoniczne są niewiarygodne, część kupujących mówi coś innego, a następnie robi coś innego.
Ostatnio umawiamy się z Kupującymi na określone działania , a potem mamy awantury dlaczego to zrobiliśmy.
Kupujący może wycofać złożoną reklamację i wtedy jest ona traktowana jako niezłożona. Do wycofanej reklamacji nie wydaje się decyzji, bo nie można jej ani uznać, ani odrzucić.
Najlepiej chyba napisać w dyskusji, że w związku z wycofaniem zgłoszenia, zamykasz zgłoszenie bez dalego rozpatrywania.
Oczywiście niech kupujacy koniecznie napisze w dyskusji, że wycofuje swoje roszczenie.
Ps. Z drugiej strony nigdy nie wiadomo, jak Allegro zareaguje na wycofanie reklamacji przez kupujego i braku decyzji sprzedawcy.