Cześć wszystkim, jak wiemy prawo jest jakie jest, a żeby coś znaleźć trzeba przebrnąć przez dziesiątki artykułów o tym jak kupujący ma chroniony tyłek. O co chodzi, w maju miałem pewne zamówienie, w zamówieniu tym sprzedana została lampa solarna z stale zamontowanym panelem solarnym.
Odezwała się do mnie klientka po 2 miesiącach z informacją, że lampa nie działa, że panel jest uszkodzony. Stwierdziłem, że szybko pozbędę się problemu i jej to wymienię. Na chwilę obecną lamp tych nie mam bo się po prostu skończyły za to mam bardzo podobne tylko z 3m kablem na którym jest panel, a dziś dzwoniła po raz kolejny z tą samą reklamacją, że nie działa, że znowu panel się uszkodził i ważne jest to, że zaznaczyła chęć wymiany tamtej lampy na tą inną z panelem na kablu.
Śmierdzi mi to przekrętem na kilometr żeby nie płacić za nowy tylko uszkodzić stary i wymienić na nowy, ale nie wiem jak się do tego odnieść, nie mam dowodu, że ona to uszkodziła. Czy jest coś co reguluje taką sytuację?
Jakby nie patrzeć sprzedałem produkt bez wad, działający, a jest to jedyna osoba z ponad 50 która próbuje to reklamować i to drugi raz.
