Witam Wszystkich! Jestem tu pierwszy raz i zwracam się do Was z prośbą o rozjaśnienie kwestii zwrotu i reklamacji. Sprzedałem czapkę zimową wraz z kominem, dla dziecka. Stan idealny, bez rozciągnieć czy zachaczeń, wszystko wraz z metką producenta widoczne na zdjęciach. Wystawione jako używane. Kupująca poprosiła o obniżenie ceny i otrzymała je. Paczka spakowana, etykieta, InPost, poszło. Po dwóch dniach od odbioru pani chce oddać towar bo komin jest dla jej dziecka za duży. Odpisałem, że nie przyjmuję zwrotów, bo towar nie był uszkodzony i nie ma żadnych wad. Pani jednak nie odpuszcza i włącza w to "spór allegro". Allegro , pisząc w skrócie, nakazuje mi zwrot pieniędzy stronie kupujacej. Dzisiaj otrzymałem nr konta i dokonałem jej przelewu. I tu pytanie, czy allegro wydało na mnie "uczciwy wyrok"? Przecież ów komin ,nie był uszkodzony, na co zwróciłem uwagę kupujacej. Czy wogóle ktoś z administratorów czyta korespondencję między stronami? Jak bronić się przed kolejnymi takimi sytuacjami? Przecież to jest absurdalne, idąc tą drogą, kupujący zawsze będzie się wykręcać, bo za małe, bo myślał, że to troszkę inne, a wogóle to sprzedający zawsze chce go oszukać. Nie prowadzę działalności, jestem OF , wyprzedaje rzeczy po dzieciach i to tylko te które noszą znikome ślady użytkowania, a wszystkie wady uwidoczniam na zdjęciach. Z góry dziękuję wszystkim za odpowiedź.
