Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Nie mając złych intencji wystawiłam przedmiot na sprzedaż. Okazało się, że zaginął, o czym od razu poinformowałam kupującego, wyjaśniłam, przeprosiłam. Jednak trafiłam na "prawnika", który od razu straszy mnie sądem, kosztami, argumentuje stratami jakie poniósł (przedmiotem był projektor).
Co mam/mogę zrobić, osoba ta wydaje się być mocno zaburzona chociażby na fakt stosowania gróźb, moralizowania, cyt."trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny". Czuję się jak przestępca...
Jak to rozwiązać? Czy kwestia 250 zł to sprawa nadająca się do sądu? Raz na 10 lat coś sprzedaję na allegro i... nigdy więcej!
@Weronkajka Trafiłaś na kupującego, który zna swoje prawa. Jeśli pójdzie do sądu, może wyegzekwować od Ciebie zakupiony towar. Jeżeli przedmiotu nie masz, sąd może zobowiązać Cię do jego nabycia, zakupu na rynku i wydania kupującemu. Może też być tak, że kupujący nabędzie taki sam towar (drożej) w innym miejscu, a od Ciebie będzie egzekwował różnicę ceny.
Dzięki!
Nie mając złych intencji zapłacę za swoją nieuważność i chyba głupotę...
Jeżeli się uprze może iść do sądu, tam musisz wyłożyć swoje racje (przedmiot zaginął),n Wystawiłeś, chciałeś sprzedać a on kupił więc zawarliście umowę.
Dzięki za odpowiedź.
Aż dziw bierze, że są osoby, które przeznaczają mnóstwo czasu na takie konfliktowe sytuacje, wręcz się odnajdują strasząc i grożąc...