Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Klient składa zamówienie. Zamówienie jest zapakowane, etykieta wygenerowana. Klient zgłasza zwrot towaru (oczywiście pisze że anulował zamówienie, co nie jest zgodne ze stanem faktycznym, gdyż zamówienie można anulować do momentu rozpoczęcia jego realizacji). No więc klient zgłasza zwrot towaru i zgodnie z prawem nie zwracam pełnej wpłaty, a koszt towaru i najtańszej formy wysyłki dostępnej w zamówieniu. Wszystko się zgadza, prawda? Prawo dokładnie tak stanowi, mam rację?
Najprostsza droga do dyskusji i problemów za kilka złotych. Nie wiem co to za etykieta. Za większość tu się płaci dopiero po wysyłce. Przedpłaconą Inpostu w menedżerze można spokojnie anulować. Wiec czy jest sens zaczynać spór?
Znając Allegro to w dyskusji pewnie staną po stronie klienta, bo jednak zwrot był przed wysyłką, a sami każą klienta w takim przypadku robić zwrot i czekać na kasę...
W 99% nie ma to sensu, ale nie o to tu chodzi. Chodzi o to co w takim przypadku stanowi prawo, i tego się moje pytanie tyczyło.