Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witam.
Kupujący zgłosił mi brak elementu produktu po 13 miesiącach po odbiorze paczki. Produkt mebel i podobno dopiero teraz otworzył bo remont. Jak byście zareagowali?
Tak serio to zadzwoniłabym i zapytała czy odwiedza tego lekarza co powinien 😉
Tak przy okazji 😉 Kiedyś mi klient zadzwonił po 8 miesiąc od zakupu że lampa do samochodu którą kupił nie świeci - na pytanie moje co się działo przez te 8 miesięcy, odpowiedział że taka długo była kolejka do blacharza 🙂
Zaproponowałam zakup nowej żarówki
Ciekawy masz przypadek więc pozwolę sobię obserwować i poczytać te cudowne wieści od "fachowców" z tego durnego portalu 🙂 🙂
Witam.
Jeśli sprzedajesz jako firma, a nabywca to osoba prywatna, to jest to sprzedaż konsumencka i dotyczy jej ustawa o prawach konsumenta.
Tak w dużym skrócie.
Klient zgłosił reklamację z tytułu niezgodności towaru z umową, bo tak należy rozumieć brak jakiegoś elementu w zestawie. Masz 14 dni na rozpatrzenie reklamacji. Nie możesz jej odrzucić z powodu czasu jaki upłynął od sprzedaży, bo konsument ma dwa lata na "dostrzeżenie" braku, czy usterki, oraz rok na jej zgłoszenie. Niestety po 13-tu miesiącach mieści się w terminie. Jeśli część jest osiągalna, to pozostaje ją wysłać do nabywcy. Jeśli tego nie zrobisz, a część jest niezbędna do "złożenia całości", to ryzykujesz, że konsument zyska prawo do odstąpienia od umowy (pomimo upływu 14-tu dni od zakupu).
Na brak sprawdzenia towaru w ciągu 7-miu dni od odbioru mógłbyś się powołać tylko wtedy gdyby do usterki doszło w trakcie transportu, ale to nie ten przypadek.
poniżej link do aktualnej wykładni UOKiK:
https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl/reklamacja/niezgodnosc/
Dzwonienie do lekarza problemu nie rozwiąże...
Pozdrawiam. Marek.
A jeżeli to kupujący dał ciała i przy składaniu uszkodził część mebla..... gdzieś doczytał że można zrobić tak jak napisałeś (bo się okazuje że to cwany lis 🙂 ) To co ? Każdy sprzedawca ma ponosić konsekwencje nieudolności systemu jaki obowiązuje ? Fajne te przepisy ..... Nic tylko otwierać działalność .......
Witam.
Tak to niestety działa. Unijne i krajowe przepisy zakładają, że sprzedawca to WIELKA BOGATA KORPORACJA, którą stać na wszystko, a nabywca (konsument) to MAŁY BIEDNY CZŁOWIEK, który w starciu z korporacją nie ma żadnych szans. Stąd wielkie uprzywilejowanie konsumentów kosztem podmiotów gospodarczych. Niestety przepisy te nie uwzględniają polskiej specyfiki, gdzie działalność gospodarcza prowadzą miliony ZWYKŁYCH LUDZI a nie wielkich korporacji, dla których takie przepisy to czasami gwóźdź do trumny.
Z małymi firmami nikt się nie liczy. Duzi mają przywileje, zwolnienia podatkowe, tańsze kredyty, oraz są priorytetowo traktowani w urzędach. Nawet Allegro z dużymi graczami liczy się inaczej niż z drobnicą.
Tak to już jest.
Bo jak mówią, Allegro, czy ogólnie rzecz biorąc jakakolwiek działalność gospodarcza nie jest obowiązkowa i jak komuś nie pasuje to może się zwijać.
Z przepisami faworyzującymi konsumentów nie trzeba się zgadzać, ale niestety trzeba się do nich stosować.
Pozdrawiam. Marek.