Kupująca zakupiła ode mnie perfumy Tom Ford za kwotę 950 zł. Po około tygodniu od odebrania przesyłki złożyła zwrot w trybie odstąpienia od umowy, nie podając przyczyny, a paczkę odesłała w ostatnim dniu 14-dniowego terminu od wypełnienia formularza zwrotu.
Po otrzymaniu przesyłki zwrotnej stwierdziłam, że flakon jest potłuczony, brakuje nakładki na atomizer, a paczka była sucha – bez śladów zawartości, co oznacza, że towar nie został odesłany w stanie niezmienionym.
Kupująca oświadczyła, że perfumy dotarły do niej już uszkodzone oraz że próbowała złożyć reklamację w InPost, jednak została ona odrzucona z powodu rzekomo nieprawidłowego zapakowania przesyłki. Jednocześnie podkreślam, że kupująca nigdy nie zgłosiła mi uszkodzenia po odbiorze przesyłki, ani w dniu doręczenia, ani w trakcie trwania terminu na odstąpienie od umowy.
Przesyłka została zapakowana prawidłowo, z użyciem folii ochronnej i separatorów styropianowych. Pakowanie odbywa się u mnie pod nadzorem kamer, a wszystkie zwroty są otwierane przy nagrywaniu wideo, co dokumentuje stan towaru w chwili jego odbioru.
Przekazany przez kupującą protokół szkody zawiera informację o braku wypełnienia w paczce, co jest niezgodne ze stanem faktycznym i pozostaje w sprzeczności z dołączonymi zdjęciami, na których widać zastosowane zabezpieczenia. Na pytanie o powód takiego zaznaczenia kupująca odpowiedziała, że nie zrozumiała formularza oraz że — w jej ocenie — nie było to jej obowiązkiem, ograniczając się do opisu w dalszej części dokumentu.
Termin na złożenie odwołania do przewoźnika upłynął. Pomimo powyższego, kupująca żąda pełnego zwrotu kwoty 950 zł, mimo że zwrócony towar jest zniszczony, niekompletny i pozbawiony wartości handlowej, a szkoda nie powstała z mojej winy. jak wy byście postąpili mnie to już naprawdę ręce dziś opadły. 😞😪
