Cześć, spotkała mnie dosyć zabawna historia, klient zgłasza reklamację, biały silikonowy pasek do zegarka po roku użytkowania "odbarwił się" w niektórych miejscach (tych najbardziej wystawionych na kontakt z czynnikami zewnętrznymi), jak wiadomo, wydaje się to chyba logiczne, że biały produkt, w szczególności wykonany z silikonu po roku noszenia może się pobrudzić, odbarwić od odzieży, jest to pasek do zegarka sportowego także pewnie odbarwienie jest spowodowane potem, dlatego też odbarwił się w tych miejsach na delikatnie żółty kolor.
Oczywiście reklamacja została odrzucona, bo logiczne, że przez rok użytkowania białego silikonowego paska może dojść do jego pobrudzenia, klient jednak się odwołuje powołując na to, że oryginalny pasek, który miał przy zakupie zegarka po roku również się "przebarwił" i producent wymienił mu go na ciemniejszy kolor w ramach gwarancji.
Co byście odpisali na to? Dla mnie temat jest prosty, a zarazem **piiip**yczny i śmieszny, nigdy bym nie pomyślał, żeby zgłaszać coś takiego po roku użytkowania, rozumiem, gdyby odbarwienie było jednolite i wystąpiło np. po tygodniu lub dwóch ale nie jest jednolite, a pasek używa klient od roku.
Ogólnie rzecz biorąc polityka marki przyjmuje praktycznie każdą reklamację jednakże są wyjątki, głupie bezpodstawne reklamacje jak moim zdaniem w tym przypadku nie są rozpatrywane, przede wszystkim dlatego, żeby nie uczyć konsumentów, że mogą zgłosić po tygodniu reklamację obuwia, że podeszwa im się pobrudziła... Bo to co się dzieje w dzisiejszych czasach w branży ecommerce w temacie reklamacji z stronu konsumentów to więcej niż niesmaczny żart.
Chyba muszę odkopać z szafy kilka etui do telefonu i zgłosić reklamację bo też po kilku miesiącach noszenia się "odbarwiły"... Ręce opadają...
Macie jakieś pomysły co mu odpisać?
