Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
To będzie dosyć długi temat, bo opiszę w nim kilka bardzo nieprzyjemnych sytuacji, które ostatnio mnie spotykają z firmą DPD. Od jakiegoś czasu mam problem z przesyłkami wysyłanymi za pośrednictwem tej firmy, bardzo wiele przesyłek nie dociera do klientów lub docierają uszkodzone i np. w otwartych opakowaniach. Czego oczekuję z waszej strony? Pomocy i zaczerpnięcia informacji (być może na podstawie doświadczenia) co mogę zrobić w takich sytuacjach, bo przyznam szczerze, że nie bardzo wiem, UOKiK, WIIH, Rzecznik praw konsumenta?
1. Ostatnio miałem sytuację, że kurier dostarczył pod zły adres przesyłkę, po czym się zorientował i odebrał ją już w otwartym opakowaniu, a następnie przywiózł do prawidłowego adresata. Oczywiście klient odmówił przyjęcia, co jest logiczne, bo opakowanie transportowe było otwarte. Przesyłka w ostateczności do mnie nie dotarła, skontaktowałem się zatem z DPD po czym otrzymałem odpowiedź od pracownika DPD, że uznali ją za zaginioną i mam złożyć reklamację. Reklamacja została złożona i miesiąc później otrzymuję odpowiedź, że uznali ją tylko "w części" cokolwiek to znaczy, uznali, że w ramach zwrotu z tytułu ubezpieczenia należy się tylko 2/3 wartości zaginionej przesyłki - nie podali żadnego powodu, dlaczego reklamacja została przez nich uznana tylko po części. W odpowiedzi odniosłem się do reklamacji, z którą rzecz jasna się nie zgodziłem i dodatkowo z powodu wk**wienia jakie już mną kierowało zażądałem kary umownej w wysokości 10krotności wartości przesyłki. Nie dość, że przesyłka pierwotnie dotarła pod zły adres, następnie w otwartym opakowaniu trafiła do prawidłowego adresata by na koniec zgubić się gdzieś w oddziale DPD i wypłacić 2/3 wartości przesyłki bo mieli takie "widzimisię".
2. Przesyłka wysłana do klienta, po tygodniu nie dotarła - odpowiedź z strony DPD - "przesyłka uznana za zaginioną, proszę złożyć reklamację", postanowiłem zatem zwrócić klientowi kasę za zamówienie aby dłużej nie czekał, no bo przecież przesyłka została uznana za zaginioną, złożyłem reklamację i w odpowiedzi dodałem tylko, że w przypadku jeżeli przesyłka jednak by się znalazła to mają ją przekierować do nadawcy bo klient dostał już zwrot środków. O dziwo, po miesiącu przesyłka się znalazła i została do mnie zwrócona, w czym problem? A w tym, że DPD obciążyło mnie pełnymi kosztami z tytułu zwrotu przesyłki do nadawcy, jakim prawem? Nie wywiązują się z umowy, uznają przesyłkę za zaginioną, a następnie po złożeniu reklamacji nagle się znajduje i obciążają mój rachunek kosztem przesyłki (w sumie to w obie strony) bez słów przepraszamy etc.
3. Prawie hit, ale najlepsze zostawiłem na koniec (pkt. 4). Tutaj przesyłka szła do klienta równo miesiąc, w między czasie po tygodniu od nadania została uznana za zaginioną, złożyłem zatem reklamację, w między czasie klient zamówił sobie towar z przesyłką InPost (pozdrawiam, najlepszy pod każdym względem przewoźnik na rynku). Oczywiście otrzymał przesyłkę na drugi dzień. Miesiąc później od momentu złożenia reklamacji do DPD otrzymałem odpowiedź, że reklamacja została odrzucona ponieważ przesyłka została dostarczona. WTF!? Patrzę na status, rzeczywiście została dostarczona (prawie tydzień wcześniej), kontaktuje się z klientem, temu nic o tym nie wiadomo, nikt nie wręczył mu tej przesyłki, poinformował, że sprawdzi po pracy skrzynkę na listy - jak się okazało, przesyłka została umieszczona w skrzynce na listy, gdzie leżała ponad tydzień. Także podpis na potwierdzeniu odbioru musiał być podrobiony przez kuriera. Zażądałem od DPD odbioru tej przesyłki i dostarczenie jej pod mój adres - do dnia dzisiejszego nie otrzymałem odpowiedzi.
4. Jak wspomniałem, prawdziwy HIT, z czymś takim się jeszcze nie spotkałem. Standardowo, po tygodniu od nadania przesyłki klient kontaktuje się, że paczka do niego nie dotarła, ostatni status na dzień 22.09 "Przyjęcie przesyłki w oddziale" - no to kontaktuje się do Allegro aby złożyli reklamację, kilka dni później standardowa odpowiedź, "Przesyłka jest zagubiona i przewoźnik sugeruje złożenie reklamacji", no to składam reklamację, w dniu dzisiejszym otrzymałem odpowiedź do złożonej reklamacji:
"Państwa przesyłka została zutylizowana przez przewoźnika dnia 22.09.2022r.
Reklamowana przesyłka nie zaginęła, dlatego nie mogę uznać Państwa reklamacji."
Wchodzę w status śledzenia przesyłki i moim oczom ukazuje się aktualizacja statusu na dzień 22.09 "PDU", cokolwiek to znaczy, w momencie składania reklamacji nie było tego w statusie. Ale mniejsza z tym, jakim prawem przewoźnik bez mojej zgody utylizuje przesyłkę? To chyba nie jest jego własność aby mógł decydować o jej losach i podejmować takie kroki? Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale to chyba łamanie prawa w biały dzień, w dodatku z tego tytułu odrzucają złożoną reklamację.
Zachęcam do podzielenia się doświadczeniem i z góry dzięki za udział w dyskusji, a także każdą sugestię i pomoc 🙂
Ja jestem w trakcie procesu reklamacyjnego przez Allegro, bo DPD zutylizowało kilka paczek bez wiedzy mojej jako sprzedawcy i kupujących. Próbuję odzyskać jakiekolwiek pieniądze, ale DPD pierwszym razem zażądał paragonów za sprzedane produkty by ustalić wartość szkody. Oczywiście paragony z kasy fiskalnej były w zutylizowanych paczkach, a to że przedmioty były wystawione na allegro w podanej kwocie nic dla nich nie znaczy. Ponieważ jestem producentem produktów wystawionych na allegro, nie mam też faktury zakupowej, więc dostałem informację aby dostarczyć:
udokumentowane uprawnienie do dochodzenia roszczenia w zgłoszonej wysokości w postaci faktury zakupu przedmiotu szkody lub kalkulacji kosztów jego wytworzenia sporządzoną przez głównego księgowego lub osób uprawnionych do reprezentacji – w przypadku producentów
Jest to spychologia i utrudnianie zakończenia procesu reklamacyjnego, gdyż trzeba stworzyć dodatkowe dokumenty. A co jeśli się DPD nie spodoba moja kalkulacja kosztów? Paranoja.
@BorowkaPrzetwory znana praktyka przewoźników i ich ubezpieczycieli. Za 1 razem zawsze odmowa wypłaty odszkodowania lub zaniżenie jej wartości. Odwołania zawsze wysyłała w naszym imieniu współpracująca z nami kancelaria i zawsze podobna odpowiedź na odwołanie - "Wyjątkowo uznajemy całość roszczeń i zlecamy wypłatę środków".
Powody odrzuceń roszczeń zwykle kuriozalne. Na razie numero uno, to dla mnie Fedex odrzucający reklamację strzaskanej płyty gazowo-indukcyjnej, powołujący się na wyłączenie z transportu... płytek ceramicznych i luster. 😄
Mam niebywałe szczęście i miałem dosłownie 2 paczki uszkodzone przez DPD w transporcie. Jedno uszkodzenie zgłoszone po odebraniu przez klienta (wziąłem na siebię), a drugie to mail z sortowni w dniu doręczenia o uszkodzeniu przesyłki z grzecznym pytaniem co mają zrobić (były dwa produkty, jeden uszkodzony, drugi mogłem odebrać osobiście na drugim końcu PL lub przeznaczyć do utylizacji). Odpuściłem, bo towary były nie do końca zgodne z regulaminem (lekko płynne).
Zdarzały się niestandardy za folię stretch mimo foremnych wymiarów.
Doręczenia - 99% w terminie. Zaginięć brak, ale nadaję duże i ciężkie paczki, to może dlatego. Kontakt z kurierem ok.
Rozwala mnie natomiast system rozliczeń. Od wielu miesięcy naliczają opłaty za podjazd kuriera do przesyłek Allegro DPD, które wozimy osobiście do sortowni. Dla mnie naciągactwo.