Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Czy produkt pochodzący od producenta, z legalnej sieci dystrybucji danej firmy,
od duże notowanej na giełdzie firmy może mieć zakaz sprzedaży na allegro?
Kilka dni temu spotkał mnie dziwny przypadek - allegro zakończyło mi ofertę twierdząc, że
produkt jest nieoryginalny
z wyraźnym żądaniem,
że my mamy nie sprzedawać tego produktu na allegro
co ciekawe jest to normalny produkt z polskiej dystrybucji, sprzedawany w całym kraju
np:
https://www.komputronik.pl/product/697767/pny-performance-plus-microsdhc-32gb-adapter-sd.html
i na allegro
https://allegro.pl/listing?string=751492625676
wszystko jest tu dziwne, zgłoszenia dokonała podobno jakaś firma,
która wygląda mi na konkurencyjnego sprzedawcę - serwis podał tylko jej nazwę - nie mogę ich namierzyć
ean prawidłowy, opis prawidłowy i produkt połączony z allegrowym katalogiem produktów
zastanawiam się z której strony ugryźć to zdarzenie
- czyn nieuczciwej konkurencji
- nieuczciwa praktyka handlowa
- ograniczanie/eliminacje konkurencji
- zmowa cenowa
nie wiem co się dzieje
pisać do dystrybutora producenta, że ich produkt jest szykanowany na allegro?
pisać do uokik?
zdziwiło mnie samo kategoryczne żądanie allegro - proszę nie wystawiać tu tego produktu
co tu się dzieje?
miał ktoś coś podobnego?
Jesteśmy poważną firmą i sprawa jest o tyle poważna, że nie pozwolę sobie na żadne manipulacje - jeżeli allegro ma rację to oberwie legalny dystrybutor - jeżeli nie to allegro lub firma zgłaszająca
No i "ugryzło" też Ciebie.
W/g mnie to jest karygodne zachowanie Allegro, a raczej jakiegoś pracownika.
Możesz napisać, kiedy otrzymałeś tą informację ? (prawdopodobnie nie odpiszę, ale coś od siebie dodam).
Odnoszę wrażenia, że w piątek na Allegro zasiadają jacyś "stażyści", osoby rozpoczynające pracę, którzy chcą się "wykazać".
I to nie jest bezpodstawne stwierdzenie. Dotychczas w dyskusjach odnośnie reklamacji niby pracownik Allegro wysyłał "gotowca" kupującemu o prawach sprzedawcy i terminie rozpatrzenia reklamacji. I to było OK.
Ostatnio miałem zgłoszenie reklamacji, po 4-ech dniach, w piątek, kupujący poprosił o pomoc Allegro w dyskusji, pracownik Allegro nakazał mu wypełnienie formularza POK, po czym już w sobotę kupujący otrzymał zwrot kasy, jaką sobie zażyczył. A gdzie informacja o terminie rozpatrzenia reklamacji przez sprzedawcę? Jakim prawem Allegro pozbawiło sprzedawcę prawa do rozpatrzenia reklamacji? - Dostałem "bloka" na konto, Allegro wysyłało sprzeczne informacje, raz piszą, że udzieliłem kupującemu wszelkich wyjaśnień odnośnie odmowy reklamacji (to fałsz, nigdy nic takiego nie napisałem, bo nie zdążyłem), a potem piszą, że nie udzieliłem odpowiedzi, na info od kupującego. Sęk w tym, że to info nie zawierało kompletnie żadnego pytania.
- Teraz pytanie - dlaczego po 4-ech dniach od zgłoszenia reklamacji Allegro nie poinformowało kupującego o tym, że sprzedawca ma 14 dni na rozpatrzenie reklamacji?
- Dlaczego na drugi dzień wypłacili mu żądaną kwotę?
- Dlaczego, gdy miną weekend, klienci nadal otrzymują informacje o tym, że sprzedający ma określony czas na rozpatrzenie reklamacji?
I to nie jest bezpodstawne stwierdzenie. Dotychczas w dyskusjach odnośnie reklamacji niby pracownik Allegro wysyłał "gotowca" kupującemu o prawach sprzedawcy i terminie rozpatrzenia reklamacji. I to było OK.
no właśnie ostatnio nie ma już tych informacji od moderatorów allegro
o powyższym poście nie był to piątek, odwoływałem się i właśnie zostałem
porażony tekstem - proszę nie wystawiać tego produktu
wg mnie pracownik kompletnie nie rozumie o czym pisze- przecież takie teksty wystawiają
serwis na automatyczną odpowiedzialność prawną i to nie w pozwie cywilnym
ja dostałem bloka na tym forum gadane pisząc, w wolnym tłumaczeniu, że takich odpowiedzi
po reklamacji nie mógł napisać nikt z pracowników allegro na najwyższym poziomie
w stylu, że prawo w Polsce stanowi uokik
nie wiem ale widzę, że obecnie jest na allegro odwrót w dyskusjach od normalnych merytorycznych odpowiedzi
jakby się im baza z gotowcami pisanymi przez prawników skasowała lub otrzymali zakaz jej stosowania
@RED niestety tak jest z korpo-monopolistami. nikt za nic nie odpowiada. Aczkolwiek uwalanie ofert bez powodów jest wszędzie. Nie tak dawno moja córka wystawiła jakiś szmatex na portalu z ciuchami. Ktoś zgłosił to jako produkt nieoryginalny. Portal z automatu zawiesił konto na amen, pomimo, że w swoim własnym regulaminie mieli jak wół napisane, że w przypadku podejrzenia sprzedaży produktu nieoryginalnego proszą o zdjęcia, metki, wyjaśnienia. A jeśli faktycznie potwierdzi się zarzut to wysyłają ostrzeżenie do sprzedawcy, a jeśli ten notorycznie powtarza czynności zabronione blokują konto. przez prawie 3 tygodnie odbijaliśmy się od ściany rozmawiając z dziesiątkami pracowników, a każdy z nich pisał co innego. A konto jak było zablokowane, tak zostało. W końcu napisałem oficjalne pismo o takiej treści, że skoro łamią własne zapisy regulaminowe i nie chcą odwiesić konta, to ja muszę dostać taką decyzję na piśmie z podpisem odpowiedzialnego za to pracownika, by móc zgłosić ich działania do odpowiednich organów. i co się stało, zostaliśmy nagle przeproszeni i poinformowano nas, że zaszła pomyłka. Konto odwieszono i wszystko wróciło do normy. Heh, taka nasza codzienność.