Wiem co się dziej gdyż przy kilku tysiacach aukcji trudno temat olać i czekać na Bóg wie co. Samo się nie zrobi a do każdego nawet najdurniejszego żadania musimy się chcąc nie chcąc dostosować. Mamy wyjście, zrezygnować z Allegro, ale póki co, co byśmy nie pisali jest to " największy sklep W Najjaśniejszej ". Ja już przeniosłam ponad 4k aukcji na inny portal, ale póki co sprzedaż tam jest zerowa. Więc nie mogę " obrażać " się na Allegro. Jestem skazana na korzystanie dokąd się da. Szlag mnie trafia kiedy kupujący na podstawie produktu domaga się ilości wymienionej w nazwie tego produktu chociaż w mojej ofercie cena jest za sztukę. Ale 95% kupujących " kupuje oczami ". Dla nich liczy się to co widzą centralnie, a nie to co pisze konkretny sprzedający i co jest sprytnie przesuniete na skraj.
