Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Dzień dobry, piszę trochę z żalu, trochę z nerwów, trochę z ciekawości czy ktoś spotkał się z podobną sytuacją. Sprawa jest sprzed ok. 2 miesięcy , więcej przynajmniej moja frustracja zdążyła się trochę ostudzić. Wpis może być przydługi.
Moja mama zaczęła używać Allegro ok. 15 lat temu. Od tamtego czasu zdążyła się bardzo przyzwyczaić do zakupów na tej platformie - w zasadzie stała się ona pierwszym wyborem dla większości zakupów. Z Allegro zamawiała książki, kawę, narzędzia, ubrania, prezenty, elektronikę - w zasadzie wszystko. Przez cały ten czas nie zdarzył się żaden konflikt z regulaminem serwisu. Niedawno jednak 15-letnia historia zakończyła się w bardzo przykry sposób.
Mama zakupiła u sprzedającego A urządzenie elektroniczne, a sprzedający przysłał gorszy model, inny niż na aukcji. Przy kontakcie telefonicznym w tej sprawie, sprzedający próbował przekonać mamę do tego, aby zatrzymała gorsze urządzenie. Na szczęście zwrot się udał, a mama zgodnie z regulaminem wystawiła swoją subiektywną, negatywną opinię na temat sprzedającego (nie trudno się dziwić, że odczucia nie były pozytywne). W związku z pilnością zakupu, od razu zamówiła pożądany model urządzenia na aukcji innego użytkownika B. Okazało się, że użytkownik A i B to w zasadzie ta sama osoba - po dokonaniu zakupu mama dostała wiadomość, że tego modelu sprzedający nie posiada. W związku z tym mama wystosowała negatywną opinię dla drugiego sprzedającego (w rzeczywistości tej samej osobie), w kontekście drugiej transakcji, wyrażając niezadowolenie z faktu, że sprzedający oferuje na aukcji nieposiadane produkty.
W tym momencie sprawa przyjmuje bardzo nieoczekiwany i żenujący obrót - sprzedający pomawia mamę do supportu Allegro, jakoby szantażowała go żądając pieniędzy w zamian za usunięcie negatywnych opinii. Sytuacja taka nie miała oczywiście miejsca, ale dla Allegro słowa sprzedawcy (który zapewne przynosi większe zyski platformie niż kupujący będący osobą prywatną) są bardziej wiarygodne niż zaprzeczenie ze strony mamy - finisz jest taki, że serwis na stałe zablokował konto mojej mamy i usunął oba negatywne komentarze. Mama otrzymała informację, że złamała punkty 11.7 i 10.1 regulaminu Allegro.
Punkt 10.1 dotyczy złamania prawa (mama została pomówiona o szantaż i próbę wyłudzenia pieniędzy). Ta kwestia została skonsultowana z prawnikiem - niestety z uwagi na błachość i brak uciążliwego, trwałego charakteru oraz koszta sądowe odradził on wchodzenia na drogę sądową w związku z pomówieniem.
Punkt 11.7 mówi o tym, że kupujący nie może uczestniczyć w transkacji wyłącznie w celu wystawienia opinii. Druga opisywana transakcja (o którą zapewne tutaj chodzi) służyła zakupieniu produktu, którego w pierwszej nie udało się zakupić, nie do końca rozumiem więc zarzut jakoby miała ona służyć wyłącznie manipulacji opinią.
Ostatecznie sytuację można podsumować tak, że sprzedawca handlujący przedmiotem, którego nie posiada, pomówił mamę oskarżając ją o szantaż (Allegro cytowało rzekome wiadomości, których mama nigdy nie napisała ani nie wypowiedziała), z pewnością nie dostarczył żadnych dowodów, jakoby takie wiadomości otrzymał (z tej prostej przyczyny, że ich nie otrzymał), ale jego słowo wygrało ze słowem mojej mamy i na stałe zablokowano jej konto.
Moja mama czuje się bezsilna i mocno odczuwa brak dostępu do serwisu, do którego na przestrzeni tak wielu lat zdążyła się przyzwyczaić, do tego została potraktowana w wysoce niesprawiedliwy i bezprawny sposób. Mnie cała ta sytuacja napawa irytacją i chęcią pomocy, jednak komunikacja mailowa z supportem jest bezskuteczna i jedyna odpowiedź z ich strony na wszystkie wiadomości to
"Wyjaśnienia nie są wystarczające do zdjęcia ograniczeń.
Stanowisko serwisu zostaje podtrzymane.".
Ciekawy jestem jakich dowodów dostarczył sprzedający, że okazały się wystarczające...
Czy jest ktoś kto uważa, że da się w tej sprawie jeszcze cokolwiek zrobić?
*trudno się dziwić (przydałaby się możliwość edytowania wpisu)
@Client:68931298 Czy Twoja mama próbowała wyjaśnić kwestię umożliwienia jej korzystania z konta? Przykro mi, ale na ten moment nie jestem nawet w stanie niczego zweryfikować, ponieważ sprawa nie dotyczy konta, z którego piszesz.
Jeśli to pomoże, mama może odwołać się do tego wątku ze swojego konta lub przesłać treść mojego wpisu do supportu, jednak dotychczasowe próby wyjaśnienia sytuacji kończyły się wiadomością jak wyżej tj.
"Wyjaśnienia nie są wystarczające do zdjęcia ograniczeń.
Stanowisko serwisu zostaje podtrzymane.".
Właśnie ze względu na podejście supportu do mamy zdecydowałem się sam opisać sytuację w tym miejscu, ona sama jest zrezygnowana podejściem pomocy serwisu.
Wszystko poza rozmowami jest do wstępnego udowodnienia bez pozwu. Wstępnie tzn screeny/zdjęcia z sms/maili. Oczywiście sprzedający może to sfałszować ale można tego dowieźć już w sprawie, a wtedy wątpię aby zaryzykował zarzuty o fałszowanie/oszustwo.
Dziwie się Allegro, że wierzą na słowo i tak daleko idące kroki jak blokada konta stosują. Chyba że dostali od niego sfałszowane screeny/zdjęcia - dopytuj Allegro i nie popuszczaj oszustowi.
@wayne55 podobnie jak w innych sprawach dotyczących bezpieczeństwa transakcji nie możemy tutaj przekazać szczegółów, ale nigdy konto nie jest blokowane na słowo.
@Client:68931298 bardzo przykro mi, ale stanowisko działu bezpieczeństwa transakcji jest niezmienne i na pewno nie ulegnie zmianie. Niemniej jednak jeśli właścicielka tego konta nie zgadza się z tą decyzję może skierować sprawę do sądu i wówczas na jego wezwanie przedstawimy stosowne informacje.
No właśnie o to chodzi abyście przedstawili właścicielce konta dowody, a nie cytaty. Macie wręcz zafajdany obowiązek pokazać jej to celem weryfikacji ich prawdziwości - ona jest uczestniczką tych konwersacji i chyba powinna się do tego odnieść. Sąd nie jest na pstryknięcie palcem, tylko to metoda jakiej każdy unika, nawet jak się ma rację, szkoda nerwów i gra nie warta świeczki aby wywalczyć sprawiedliwość i nędzny zysk w postaci odblokowania konta w jakimś serwisie zakupowym. Tragedia w obecnych czasach, na każdym kroku walka z wiatrakami i patologią nielogicznego, niezrozumiałego i niesprawiedliwego postępowania urzędasów.
Czy jeśli to konto jest zablokowane, mama może założyć sobie inne konto?
Dziękuję za poparcie, nie zostawię tej sprawy w obecnym stanie i po właściwym przygotowaniu wystosuję odpowiednią wiadomość do Allegro celem zabezpieczenia dowodów. Jeśli tak jak twierdzi Moderatorka, konto nie zostało zablokowane na słowo, to sprzedawca nie tylko dopuścił się przestępstwa fałszywego oskarżenia, ale również fałszerstwa. Nie odpuścimy.
@Client:68931298 tak jak pisaliśmy, nie blokujemy kont użytkowników "na życzenie" bez weryfikacji. Sprzedający w tej sytuacji musi poprzeć swoje zgłoszenie dowodami, np zrzutami ekranu z wiadomościami od danego kupującego. W zależności od rodzaju blokady użytkownik może mieć możliwość dalszego kupowania na platformie (bez możliwości sprzedaży) lub utworzenia nowego konta (zakupowego). Nie mamy jednak możliwości weryfikacji, z uwagi na to, że sprawa nie dotyczy Twojego konta, z którego piszesz, a konta mamy, którego danych nie mamy.
Twoja mama może wypowiedzieć się w tym wątku, wtedy będziemy mogli spojrzeć na sytuację. Muszę jednak zaznaczyć, że tu na forum nie będziemy mieli możliwości udzielania szerszych informacji na temat sprawy i konta. Decyzje w sprawie blokad oraz weryfikacja leżą też po stronie Działu Bezpieczeństwa i są poza naszymi kompetencjami.