Zakup 5 września poniedziałek. Deklarowany czas wysyłki dwa dni. Numer wysyłki nadany tego samego dnia. I nic. Minęło 4 dni podręczniki rzecz niezbędna. Piszę do sprzedawcy, raz drugi trzeci. Standardowy roboczy tekst i zero człowieka po drugiej stronie. Proszę o anulowanie zakupu w końcu. Zaznaczam przesyłka pobraniowa. W piątek proszę kolejny raz o anulowanie zakupu, bo gdy nadano numer przesyłce nie możesz nieszczęśniku anulować zakupu. Dzieciak rano płacze bo nauczycielka do wyrozumiałych nie należy i do szkoły iść nie chce. Paczka nadal nie nadana. Idę po księgarniach, podręczniki kupuję i po 15 dostaję informację, że nadano przesyłkę. Ba kiedy odmawiam odbioru 13.09, bo przecież podręczniki już mam. Nigdy nie zdarzyło mi się przez tyle lat na allegro nie odebrać paczki, zdarzało mi się rozwiązać umowę, zwrócić czy reklamować. I dostaję od Księgarni e-mail z określeniem przedsądowe wezwanie do zapłaty. W międzyczasie miałam założoną dyskusję allegro, mało pomocną bo chyba pracownik sprawdził jedynie, że paczka gdzieś dotarła i zachęcał mnie do zamknięcia dyskusji. Owszem księgarnia z ponad 400 negatywami paczkę odebrała ale chce swoje ugrać bez względu na wszystko. Mam wybór przelać im pieniądze za książki w kwocie zakupu plus 27 złotych za ponowną wysyłkę lub zapłacić im ponad 45 złotych za rezygnację z zakupu. I pytanie jest takie czy to jest w ogóle zgodne z polityką allegro? Co mam zrobić z tym wszystkim? Jak zgłosić się o pomoc do Allegro? Dziękuję z góry za rady. Pozdrawiam serdecznie.
