Ostatnio byłem w SZOKU, jak zostałem potraktowany przez kuriera InPost-u. Nie dostarczono mi przesyłki bo nękałem kilkoma sms-ami kuriera , w sprawie przesyłki. Kurier miał pretensje, że go nękam sms-ami, po 16.00 w domu, w sprawie przesyłki. Podano, niezgodnie z prawdą , że były dwa doręczenia a nie było ani jednego. Odpowiedzi na sms-y żadnej. Skarga do InPost, wg informacji może trwać do 30 dni, dla pełnego i rzetelnego wyjaśnienia chyba, a w rzeczywistości trwała bardzo krótko, liczona w godzinach. W odpowiedzi wyjaśniono, że nie mam praw jako adresat, chyba że nadawca mi te prawa sceduje. A więc po co można składać skargę, skoro ona z punktu nie przysługuje ?. Odpowiedź udzielona najprawdopodobniej przez źle zaprogramowanego robota lub bezmyślną osobę, na zasadzie kopiuj-wklej, gdyż do mnie zwraca się w liczbie mnogiej. To by mogło świadczyć, że skopiowano bezmyślnie, już raz udzieloną odpowiedź, do większej liczby niezadowolonych kupujących, ale zorganizowanych. Czyli zamiast rzetelnego sprawdzenia jest automatyczna odpowiedź, zawsze ta sama. bez patrzenia na tego kto się skarży i na co. Takiej ideowości i nie patrzenia na zysk, tylko na zemstę za nękanie kilkoma sms-ami ICH kuriera nie spotkałem. Tym bardziej, że uderzają w tych co im dostarczają pracy i przysłowiowego chleba. Przecież to nie nadawca przesyłki charytatywnie wysyła innym swój towar. Przecież to kupujący napędza ten interes za swoje pieniądze. Ale prawa JEMU nie przysługują. Nawet jak go się obraża i poniewiera. Ponadto brak chyba wiedzy o tym , że na przesyłkę pobraniową, składają się przecież dwie kwoty. jedna to cena towaru idąca do nadawcy a druga to koszt wysyłki idąca do firmy kurierskiej. Jest to idealny i rzadki przypadek takich, co siedząc wysoko na gałęzi drzewa, tną gałąź na której siedzą i to od strony pnia. SZOK
kisjac
