Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witajcie. Dobre 2tyg temu zakupiłam towar na allegro. Czekalam czekalam i nic. Na aukcji było podane, że dostawa na drugi dzien. Paczka w drodze zaginęła i gdyby nie milion moich wiadomsoci nawet by nie wiedzieli, że jej nie dostałam. Prosilam by towar wysłali ponownie bo potrzebujemy przy budowie ale stwierdzili, że takie mają zasady i trzeba czekać. Paczka cudem się odnalazła, jednak komentarz wystawilam negatywny - raz za podejscie i czas oczekiwania, dwa za jakosc która miała się nijak do sprzedawanego towaru i aukcji.
Dzis dostaje list z wezwaniem do usunięcia komentarza i powoluja się na naruszenie dóbr etc.
Czy ktoś miał taką sytuację? Nie napisałam w komentarzu nic nieprawdziwego, towar najpierw zareklamowałam ale stwierdzili że zdjęcia fajkowe potem że przyjmują towar nieotwarty a nie używany. Nie widzę powodu usunięcia tego komentarza, na all kupuje od ponad 15lat i 1raz spotykam się z takim podejściem- nie usłyszałam nawet przepraszam.
@milakamila93 Ty masz prawo wystawić komentarz jaki Ci się tylko podoba a sprzedający ma prawo się z nim nie zgadzać i żądać jego usunięcia, w ostateczności może nawet skierować sprawę do sądu ale to raczej bardzo mało prawdopodobne (aczkolwiek nie niemożliwe).
Jeśli komentarz jest zgodny ze stanem faktycznym przebiegu transakcji to nie masz się czego obawiać i nie musisz go usuwać.
@milakamila93 Sprzedawca ma prawo do obrony zwłaszcza że jeden negatyw czasem może mu kompletnie zablokować handel. Oceniając produkt nie możesz jednocześnie oceniać sprzedawcy ,są do tego oddzielne opinie. Sprzedawca ma tu trochę racji ale też nie jest bez winy z podejściem do klienta.
To teraz z drugiej strony:
1. Podany czas dostawy jest czasem przewidywanym. Większość firm kurierskich uznaje przesyłkę za zaginioną dopiero po 30 dniach (nawet Allegro One nie chciało przyjąć wcześniej reklamacji).
2. Do oceny produktu są specjalne opinie.
3. Ja miałem dobre serce i w takich sytuacjach wysyłałem towar drugi raz lub zwracałem wpłatę. I za każdym razem, kiedy paczka się znalazła, to Klienci ją odbierali (mimo otrzymanych pieniędzy lub ponownej wysyłki towaru). Za każdym razem musiałem wykonywać po kilkanaście telefonów (bądź maili), aby zwrócili nie swój towar lub pieniądze.
Oceniłam towar taķze bo faktycznie odbiegał od aukcji, sprzedajacy coś zakombinował bo obecnie jest widoczna moja 1* ale w aukcji towar zupelnie inny.
Oceniłam sprzedającego w komentarzu, napisałam o lekceważącym podejściu, braku reakcji na niedostarczenie towaru czy informowaniu o etapach sprawy. Nie usłyszałam nawet przepraszam za zainstniala sytuacje. I tu oceniam wyłącznie jego zachowanie, kupuje na all od lat i w takich sytuacjach często szef czy ktoś inny dzwonil,pisal, że człowiek nie czuł się olany z utopioną gotówką. Jednak niektorzy marketingu nie nauczą się nawet majac "mgr" przed nazwiskiem.
Wiadomo, są rozni ludzie. Oczekiwałam, że ktokolwiek zainteresuje się sprawa napisze że coś robimy w tej sprawie i wyjaśniamy zaginięcie przesylki kurierskiej (a to nie igła a wielka przesylka) I człowiek bylby spokojny. Jednak jak ktoś mi piszę po 2tyg, że jeśli mi zależy na czasie mogę kupić towar ponownie i wyślą ponownie to chyba kiepsko.
Ja rozumiem, ale zrozum też (chociaż spróbuj) drugą stronę. Przez 30 dni nikt nie będzie chciał (chyba, że zdarzy się cud) przyjąć zgłoszenia zaginięcia przesyłki. Miałem takie sytuacje z DPD, Inpostem, Allegro One, a ostatnio z pocztą, która dostarczyła paczkę po 28 dniach! Pisałem do nich wcześniej, to kazali mi czekać 30 dni i koniec.
Nigdy nie reklamowałam przesylki kurierskiej (jej zaginiecia). Nie wiem jakie są procedury i w sumie nie muszę wiedzieć, kupuje towar i chciałabym go otrzymać. Wystarczy aby napisał że wyjaśnia sprawę a reklamacja dopiero po 30dniach i w sumie nic więcej nie może zrobić i przeprasza i tyle.
a mi się wydaje, że coś kręcisz... najpierw piszesz o zaginionej paczce i że negatyw za "podejscie i czas oczekiwania", potem, że reklamowałaś towar a w międzyczasie piszesz, że to coś potrzebne było na budowie... co to było? mieszalnik do tynków, który już nie jest potrzebny i można zwrócić sprzedawcy po zakończonej robocie? 😉 Jeśli masz podstawy do negatywa to możesz spać spokojnie, ale jeśli to była zemsta za problemy przewoźnika z paczką czy za nieprzyjęty zwrot niepotrzebnego już na budowie sprzętu to mam nadzieję, że sprzedawca oduczy cię takiego podejścia i to z wyliczeniem kosztów strat oraz kosztów sądowych. trzymam kciuki za tego kto ma rację 😉
Fakt, opisałam sytuacje trochę chaotycznie.
Przy braku towaru po bodajze 5dniach zalozylam spór na allegro o wyjaśnienie sytuacji. Przesyłka widniała cały czas "w dostawie". Wtedy sprzedajacy wysłał zapytanie do firmy kurierskiej etc. I nadal cisza. Minęło 1.5tyg paczki nadal brak i odzewu sprzedawcy również. Rozumiem, że dostawa nie jest winą sprzedającego, ale majac podpisana umowe z kurierami chyba interesujesz się co tym co dzieje się z Twoim towarem prawie 2tygodnie?
Sprzedajacy nijak nie umiał wyjaśnić tej sytuacji, kazał czekac. Zbliżał się week majowy, potrzebowaliśmy towaru do zrobienia ogrodzenia (nie wiem co Cie bawi, ale majac tydzień urlopu możesz robić coś przy domu tylko czym skoro czekasz 2 tygodnie).
Nie. Nie było to złośliwe, nie spotkalam się z tak lekceważącym podejściem, to ja pisałam wiadomości o mój towar (sprzedajacy zaproponował zakup nowej siatki a jak ta przyjdzie to ja zwrócę i wtedy oddadzą pieniadze) I to tyle. Pewnie gdyby nie spór to nawet by nie zauważyli, że towar nadal nie u klienta.
I nie. Towar okazal się niezgodny z opisem,krzywo docięty oraz przezroczysty (co pptwierdzaja komentarze negatywne innych kupujacych). Żeby to wykryć musielismy siatkę rozwinąć a gołym okiem widać stopień zaciemnienia. W sporze złożyłam reklamacje na co sprzedajacy odpisał że zdjęcia są "z nietakiej perspektywy i co wymyślam i nie widzą podstaw do reklamacji". Kiedy grzecznie idpisalam że odstępuje od zakupu bo jest niezgodny z opisem, wysłał klauzulę, że przyjmują towar nowy nieużywany 🙄
Na szczęście cala konwersacja toczyła się w sporze, w czym serwis brał udział.
@milakamila93 małe sprostowanie, sprzedający nie musi mieć umowy własnej z kurierami, to allegro ma umowy z przewoźnikami i sprzedający korzystają z cenników przesyłek allegro a nie swoich umów.
@milakamila93 zakup na odległość to nie jest to samo co zakup w sklepie stacjonarnym czyli wzięcie towaru z półkii rzucenie kasjerowi gotówki , jest to ciąg następujących po sobie zdarzeń ,gdzie na każdym etapie pomimo perfekcyjnego przygotowania może pójśc coś nie tak jak było zaplanowane , w momencie przekazania paczki przewoźnikowi sprzedawca traci fizyczny kontakt ze sprzedanym towarem . Zgodnie z rozporządzenim Ministra Transportu przesyłkę należy uznać za zaginioną jeśli nie dotarla do odbiorcy w 30 dni od jej nadania , to nie jest wymysl sprzedawcy , allego czy przewoźnika jest to rozporządzenie Organu Ustawodawczego, a przewoźnicy oczywiście przyklepują i zmieniają status zaginionej paczki w ostatnim Ustawowym dniu , A !! dopóki stratus przesyłki brzmi ,, w drodze ,, można tyko mówić o jej opóźnieniu .Sprzedawca złoży reklamację najwcześniej po 14 dniach od nadania , wcześniej może tylko interweniować , ale jak to z koncernami jest karmiony wklejanymi formułkami jak kwaśnymi jabłkami . Jeśli piszesz natomiast prawdę na co masz potwierdzenie w dyskusji ,a chodzi o podejście sprzedawcy do reklamacji towaru to uważam ,że w tym temacie jak najbardziej masz rację co do oceny , natomiast sprawę przesyłki i jej opóźnienia pozostawiam Ci do przemyślenia ..... nawet nie czuję jak mi się rymuje 😂 ...... pozdr🙂
Czy mogę dodać tu treść mojego komentarza do oceny? Jestem skłonna do zmiany, bo o ile rozumiem opoznienie z winy firmy kurierskiej tak nie zrozumiem podejścia sprzedającego. Kiedy wyszla wada towaru, napisałam do sprzedającego- ogolnie ujmując stwierdzil że jest ok a ja zle widzę i w dodatku wysyłam zdjęcia które niczego nie ukazują. W tym momencie poczułam się jak jakiś oszust który cjce coś ugrać. Ewidentnie była roznica pomiarów i jakości a mój komentarz negatywny jest tylko i wyłącznie przez podejscie sprzedającego. Nawet Kiedy zadzwoniłam do firmy by powiedzieć w czym rzecz zostałam olana bo chca mieć na wszystko pismo i kazali pisac w sporze.
Dziś w ich wypowiedzi dowiedzialam się, że to że mną nie można się dogadać.
@milakamila93 i prawidłowo że kazał pisać w dyskusji bo na gębę nic się nie załatwia czarno na białym były już sytuacje że kupujący w dyskusji kit wciskał że mu sprzedawca telefonicznie reklamację przyjął
No nie wiem czy miał rację. Kiedy napisałam co się nie zgadza i wysłałam zdjęcia dostałam obszerną wiadomość w dyskusji (bardzo lakoniczną formułkę z której wynika, że nie umiemy korzystać z osłony, nie umiemy jej zmierzyć i w dodatku zdjęcia nie takie i nie ma o czym rozmawiać. Dlatego zadzwoniłam by wyjaśnić, nigdy nie miałam takiego problemu z zamówioną rzeczą i w sytuacji kiedy coś było nie tak. Jednak skoro sprzedajacy już z marszu ma klienta za potencjalnego oszusta i woli wymieniać miliony wiadomosci zamiast polubownie się dogadać i powiedzieć, żeby odesłać towar usunąć komentarz a oni zwrócą pieniadze. Sprzedający wolał wejść na ścieżkę wojenną, myśląc że sąd rozwiąże mu sprawę kazdego niezadowolonego klienta to chętnie go z tego myślenia wyprowadzę.
@milakamila93 nie da się tak sformułować treści by nie kwalifikowała się do rozprawy sądowej. Jak chce ma prawo wytoczyć proces i ponieść konsekwencje przegranej lub poniesiesz je ty będzie jak rozsądzi sąd i komu rację przyzna. Skoro powtarza ci co 2 zdanie to napisz mu że czekasz na wezwanie na rozprawę do sądu rejonowego właściwego dla swojego miejsca zamieszkania listem poleconym i żeby się zamknął bo przyjęłaś do wiadomości informację o możliwości wejścia na drogę sądową i dalsze wspominanie o tym potraktujesz jako nękanie.
Jak to nie? Przy wolności słowa nie masz prawa naposac, że jesteś niezadowolona z przebiegu transakcji i podejścia sprzedawcy? Chyba faktycznie skontaktuje się że znajomym prawnikiem, bo jeszcze się nie spotkałam z takim stwierdzeniem, że każde słowo można podać do sądu.
Możesz olać takie straszaki.
https://bezprawnik.pl/straszenie-sadem-za-komentarz-na-allegro-to-nie-ochrona-dobr-osobistych/
Czytalam rozne wpisy w internecie i w sumie nie wiem co o tym myśleć. Nie widzę powodu usunięcia negatywnego komentarza a jedynie jej treści. Nie jestem zadowolona z przebiegu całej transakcji, czy to oznacza że nie mam prawa powiedzieć negatywnie bo od razu sad i straszaki?
Tylko straszą, ale często skutecznie. Ja nie usuwam.