@mdrogeria dokładnie. U mnie szef zanim przeniósł się do internetu prowadził sklep z porcelaną.
Klient wybierał filiżanki ze złotym paskiem, miały ceny od 9 do 30zł, nawet po 40+ (wiadomo, musi być coś tańszego). Sytuacja trochę przypominała zakup w internecie. Klient przyszedł, sam wybrał najtańszą. Na następny dzień ją zwrócił, mówiąc dosłownie, że te tanie to badziew i pasek coś schodzi. Poprosił jednak o poradę co wybrać i kupił droższy zestaw, podziękował i wyszedł zadowolony. Nie mówił, że tu się sprzedaje chińskie tandety i że trzeba omijać tego sprzedawcę szerokim łukiem.
Taniego produktu nie należy traktować jako przedmiot, który ma służyć przez lata, tylko być alternatywą do czasu aż się zakupi porządny sprzęt/towar.
Szykowałem się z zamiarem kupna dosyć drogiej klawiatury mechanicznej, lecz potrzebowałem czegoś taniego "na szybko". Wyhaczyłem przedmiot w granicach 70zł i po miesiącu podstawy w klawiszach zaczęły się wyłamywać, niektóre podwójnie klikać. Produkt i tak oceniłem na 4 ze względu na niestandardowy sposób użytkowania, a sprzedawcy nie zarzuciłem, że sprzedał mi badziew, który zaczął się rozpadać, dostał same 5*. To tylko jeden z przykładów.
