Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Nabyłem na Allegro kamerę Xiaomi AW200 i wszystko byłoby ok gdyby nie to, iż kamera już dwukrotnie uszkodziła dośc drogie karty SD marki Sandisk o pojemności 128GB. Objaw awarii był taki, że kamera po osiągnięciu 98% zapisu na karcie SD przestawała nadpisywac nagrania i tak dwukrotnie wykryłem awarie. Pierwszy raz myślałem, że to wina karty ale drugi raz to samo po kliku miesiącach to musi byc kamera. Karty choc po wyciagnieciu z kamery działały to nie można było z nich ani nic zgrac ani ich sformatowac i zawsze był komunikat o blokadzie zapisu, którego nie było. A raz gdy udało mi się ten komunikat wyłaczyc komendami w rejestrze karta po sformatowaniu automatycznie przywróciła nieczytelne dane.
Jednak cała główna sprawa tyczy się firmy OleOle gdzie po pierwszym kontakcie reklamacyjnym próbowano mnie zniechęcic w sposób bardzo głupi bo wysłano mi mikrodruk reklamacyjny, którego nawet z lupą trudno by wypisac. Sam na jego podstawie więc zrobiłem formularz i go wypełniłem podajac opis usterki oraz dane kamery i jej numer seryjny. Na tej podstawie OleOle wygenerowało numer reklamacji i zleciło firmie kurierskiej DPD odbiór paczki. Paczkę przygotowałem starannie w twardym kartonie i dużej ilości pianki. Po kilku dniach otrzymałem email gdzie, stwierdzono, że wady nie wykryto i towar jest zwracany do klienta. Serwis nie wiem jakby był niesamowity ale w ciągu kilku dni nie jest wstanie zapełnic karty sd o pojemnosci 128GB w jakości 1080p no chyba, że mają jakąś maszynę do podróży w czasie.
Po tej informacji ponownie skontaktowałem się w dyskusji z OleOle i tam otrzymałem informację, że ta kamera nie jest tą kamerą którą u nich kupiłem i reklamacja została oddalona.
Teraz moje pytanie brzmi jak to możliwe skoro posiadam tylko jedną taką kamerę i ani jednej więcej tej firmy a zanim reklamacja została musiałem podac jej numer seryjny po czym została sprawdzona w serwisie jak wynika z email a poźniej stwierdzono, że to nie ich. Teraz czuję się jak oszust. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem i aż boję się co z innymi urządzeniami, które nabyłem w tej firmie bo czy na pewno te które mam w domu oni mi sprzedali??? Ma ktoś jakiś pomysł bo jestem głupi w tym temacie????
@AWALOS Ciężko tu coś poradzić.
Spróbuj złożyć reklamację na podstawie gwarancji bezpośrednio u producenta.
Próbowałem i dosłownie dziś producent mi odpisał, że "Wymienione urządzenie jest w zakresie "Gwarancji Uproszczonej", wobec czego za przyjęcie towaru, oraz jego naprawę/wymianę, odpowiedzialny jest sprzedawca. W przypadku chęci zgłoszenia tego urządzenia z tytułu gwarancji należy skontaktować się bezpośrednio ze sprzedawcą. Zgodnie z warunkami gwarancji Xiaomi, ww. urządzenie nie jest serwisowane przez centra serwisowe." czyli odpowiada sprzedawca tylko sprzedawca nie chce odpowiadac bo twierdzi, że to nie jego.
@AWALOS W takim razie najlepiej będzie zasięgnąć porady u lokalnego rzecznika praw konsumenta.
Wysłałem email do rzecznika ale jak było w adnotacji, nie na wszystkie sprawy odpowiadają. Kwestia najbardziej mnie bulwersująca jest ta, że OleOle miesza się w opiniach bo najpierw informuje mnie o tym, że po przeprowadzonych testach nie wykryto wady i kamera wraca do mnie" a w dyskusji na Allegro "twierdzą, że to nie ich kamera dlatego reklamację oddalono i nie poddano jej testom, gdyż to nie ich kamera"
Dlatego ja przynajmniej już nic nie kupię na OleOle choć czasami ich ceny są kuszące tylko jaką mam pewność, że gdy coś mi się zepsuje to ktoś nie stwierdzi, że to nie nasze bo ma inny numer albo kolor. Czy ja muszę przy zakupie z OleOle prosić o pełną dokumentację techniczną z numerami seryjnymi i zdjęciami dla pewności. Mam sporo zakupów z OleOle i często drogich i aż strach myśleć co by było gdyby...
Zacznijmy od tego co to za karta pamięci.
Zgłoś reklamacje bezpośrednio u producenta, pomiń OleOle
Karta pierwsza, która padła marki Sandisk za którą zapłaciłem około 60zł jej reklamacja została odrzucona jak stwierdzono że awaria jest z mojej winy, gdyż urządzenie w którym była wykorzystywana ją zablokowało, prawdopodobnie oprogramowaniem szyfrującym kamery. Druga karta jest nadal w reklamacji i może serwis stwierdzi tym razem coś innego. Karty nabyłem w sklepie sandisk bezpośrednio więc serwis chyba też Sandisk więc wiedzą co mówią. Po tej pierwszej awarii polecono mi w email kupić droższy model o lepszych parametrach wykorzystywany do zapisu w 4K jednak po kilku miesiącach znów to samo.
Ok, bardziej chodzi o model karty, bo zwykła karta nie sprawdzi się w kamerze - Nie jest przystosowana do ciągłego zapisywania.
Pierwsza karta to jak mam w reklamacji model SDSQXAA-I28G-GN6AA a kolejna, którą polecił mi w email pracownik Sandisk to SDSQXCD-128G-GN6MA, która jest obecnie w reklamacji. Sumarycznie obie karty kosztowały mnie drożej niż ta kamerka.
Problem w tym, że żądana z tych kart nie jest przystosowana do ciągłego rejestrowania w kamerach. A do tego z SanDiska przystosowane są tylko te karty z serii High Endurance.
Sam posiadam tę z serii High Endurance, w kamerze na zewnątrz, w aucie i działa bez problemu każda po juz 2 lata
Mi też się wydaje, że problem leży raczej w kartach niż w samej kamerze.
Też bym chciał w to wierzyć i tak pierwszy raz myślałem, ale po opinii zapaliło mi się światełko może coś w tym jest jednak serwis sam doradził mi zakup droższej, jednak i to nie pomogło bo po jakimś czasie sytuacja się powtórzyła.
Jednak główny problem dyskusji to OleOle i jego dwie opinie wykluczające się nawzajem. Czy ktoś z Was sprawdza numery seryjne co otrzyma? Na niektórych fakturach sprzedawca podaje taki numer jednak u mnie tego numeru nie było i może dlatego teraz sprzedawca tak kręci???
Z danych na stronie Sandisk obie zapisują w 4K i są dedykowane do dronów i kamer, ta druga ma wyższy zapis i jest jeszcze lepsza. Mam też mega starego Sandiska 64GB, który nawet z tymi się nie równa a działa już 3 rok w innej kamerce starej Tapo C200. I sprawdzałem tamtą kartę z niej ostatnio i normalnie działa a jest wiekowa.
Karty, które wymieniłeś są przeciwieństwem tego, co potrzebujesz - są szybkie i mało żywotne, co bezpośrednio wynika z konstrukcji pamięci. Karty do pracy ciągłej są raczej wolne, więc Twoje kombinowanie wyprowadziło Cię w pole.
Czyli pracownik firmy Sandisk sam mnie wprowadził w błąd. Gdy otrzymam od nich odpowiedź będę się na jego sugestie powoływał na wypadek gdyby twierdzili to samo co przy poprzedniej karcie.
Niekoniecznie, jeśli powiedziałeś, że potrzebujesz karty do kamery mógł stwierdzić ze masz na myśli np. go pro. A nie kamerę do monitoringu.
W reklamacji musiałem szczegółowo opisać w jakim urządzeniu była wykorzystywana. Więc wiedział do czego karta jest wykorzystywana. I na tej podstawie polecił inny model.
Ale sprawdź z taką karta jak Ci radzi @PIKeRn
Chętnie bym sprawdził, ale czekam na kolejną opinię reklamacyjną. A wydatek kolejnych złotówek i ryzyko kolejnej awarii karty sd mi się nie uśmiecha.
Jak pisałem w innej odpowiedzi w starszej kamerce od Tp-Link Tapo C200 karta nadal działa a jest to najtańsza karta SD na rynku z firmy Sandisk. Wiem, że wszyscy skupiają się na karcie ale pierwsza opinia z serwisu Sandisk mówiła o tym (że kamera została zablokowana, prawdopodobnie oprogramowaniem szyfrującym kamery).
Normalne objawy zużycia karty pamięci. Dysk SSD wytrzymuje w rejestratorze kilka miesięcy po czym dochodzi do tzw. trwałej retencji, czyli komórki nie są w stanie się wyzerować - przy gęstszych nośnikach (pojemniejszych) dochodzi do tego szybciej, niż w tych mniej gęstych. Karty pamięci mają naturalnie ograniczoną żywotność. Dlatego do zapisów z kamer wciąż się stosuje talerzowe dyski twarde.
@AWALOS napisał(a):
Serwis nie wiem jakby był niesamowity ale w ciągu kilku dni nie jest wstanie zapełnic karty sd o pojemnosci 128GB w jakości 1080p no chyba, że mają jakąś maszynę do podróży w czasie.
Ty myślisz, że oni będą siedzieć i zapisywać coś na kartę pamięci? To Cię poinformuję, że tak nie działają nawet nieautoryzowane serwisy - wystarczy wykonać pomiary elektryczne i prześledzić komunikację na magistrali. W żaden inny sposób kamera nie jest w stanie uszkodzić karty pamięci, wada w oprogramowaniu musiałaby obejmować wszystkie egzemplarze danego modelu i oni by to zauważyli już na testach w fabryce. Już pomijam, że wymyślona przez Ciebie metoda kosztowałaby ich potencjalnie uszkodzoną kartę pamięci w każdej uszkodzonej kamerze, więc z punktu widzenia serwisu jest kompletnie nieefektywna.
Przykro mi, ale na 99% kupiłeś kiepskie karty pamięci, być może nawet nie z serii endurance (cena na to wskazuje), więc niedostosowane do takiej pracy (ale podkreślam, żadna karta pamięci nie będzie miała długiego życia w takim zastosowaniu!).