Witam. Miesiąc temu zakupiłam silnik. Silnik został zamontowany przez mechanika według instrukcji opisanej na karcie gwarancyjnej (wszystko zostało nagrane, taki był wymóg gwarancji). Niestety, nie odpalił. Po rozmowie ze sprzedającym kazano nam wysłać zdjęcia. Okazało się, że silnik jest uszkodzony i nie nadawał się do montażu. Po rozmowie ze sprzedającym zaproponowano mi rekompensatę za montaż niesprawnego produktu (szef stwierdził, że chce wyjść z tego z twarzą) oraz wysyłkę innego silnika, o podobnych parametrach( drugi silnik miał mieć 10 000 km mniej). Podczas gdy oczekiwałam na wysyłkę innego silnika otrzymałam rekompensatę na swoje konto. Po kolejnym tygodniu oczekiwania odesłano mi ten sam, uszkodzony silnik. Zdecydowałam się odesłać produkt ponieważ już za pierwszym razem mechanik stwierdził, iż nie nadają się on ani do montażu ani do regeneracji przez nich. Szef powiedział, że mieliśmy otrzymać inny silnik ale zaszła pomyłka i produkt trafił do innego klienta. Sprzedający odesłał mi pieniądze odejmując kwotę rekompensaty. Próbowałam się dogadać ale szef firmy nawet nie chciał do mnie oddzwonić. Powiadomiłam go, że rozpoczynam dyskusję na Allegro. Przedstawiłam swoją sytuację oraz wystawiłam negatywny komentarz. Właściciel tej firmy, w odpowiedziach na mój opis sytuacji zaczął kłamać, że odesłaliśmy silnik dwukrotnie ponieważ „nie spodobał się mojemu mechanikowi” oraz że zdecydowałam się na remont własnego silnika (mój silnik nadaje się na złom, dlatego kupiłam nowy). Zaznaczył, że go szantażuję i próbuję wyłudzić pieniądze i zgłosi sprawę do sądu. Niestety, dopiero po fakcie przeczytałam opinie o firmie na innych serwisach i już wiem, że oszukał też inne osoby. Na ten moment przez całą sytuację jestem miesiąc czasu w plecy oraz straciłam 1000 zł za montaż tego silnika. Czy warto szarpać się z takim przypadkiem? Czy lepiej odpuścić?Od razu zaznaczam, że nigdy nie miałam takiej sytuacji i po raz pierwszy zdecydowałam się na dyskusję w serwisie Allegro.
