Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
problem wygląda następująco.
14.08 odebrałem paczkę. Produkt okazał się uszkodzony. Złożyłem reklamację, a 16.08 włożyłem paczkę do paczkomatu DHL. Paczka została wyjęta godzinę po jej nadaniu i nic więcej się z nią nie wydarzyło. Zniknęła.
Dość szybko zorientowałem się, że coś jest nie tak, skoro nic się nie rusza w związku z jej dostawą. Złożyłem reklamację do allegro z tytułu zgubionej paczki. Początkowo została odrzucona, bo oznaczyłem się jako odbiorca. Później (10.09) złożyłem już poprawnie, jako nadawca. I od tej pory zaczął się koszmar. Jakoś po miesiącu zorientowałem się, że nie nic się nie rusza w danym temacie. Zacząłem podejmować próby kontaktu, jednak ten był mało konkretny. Ciągłe zwodzenie, przeprosiny, obietnice, że temat się rusza, a dział reklamacji jest ponaglany. Co rusz odwlekali czas. To potrzebowali pięciu dni, to tygodnia, to czterdziestu ośmiu godzin. Nic się nie działo w tym temacie. W zeszłą środę (12.11) obiecano mi, że w ciągu 48 godzin ktoś się ze mną skontaktuje. Oczywiście nikt tego nie zrobił. W niedzielę (16.11) dostałem maila, że sprawa się toczy - sprawa jest wyjaśniana z działem reklamacyjnym. A 17.11 z rana przywitał mnie mail z następującą treścią: „Oddział odpowiedział nam, że nie rozpatrzyli reklamacji i z racji na dawny termin, proszą, aby złożyli Państwo reklamację ponownie”.
Od razu skontaktowałem się z allegro telefonicznie. Jedna pani twierdzi, że nie ma możliwości, żeby reklamacja się przedawniła (i się nie dziwię, bo na jakiej podstawie? Szczególnie, że pozostawałem z nimi w stałym kontakcie i prosiłem o rozstrzygnięcie sprawy), inna natomiast wprost stwierdziła, że problem jest po ich stronie, bo ktoś u nich coś kliknął i dlatego mam składać nowy wniosek. Na moją prośbę dostałem fragmenty regulaminu, który jasno wskazuje, że brak odpowiedzi na reklamacje w ciągu 30 dni od jej złożenia, a ta została złożona 10.09, oznacza rozpatrzenie jej na moją korzyść. Wykorzystałem zapis z regulaminu w mailach. Niestety, jedyna odpowiedz od allegro to prośba o złożenie nowego wniosku. Ignorują moje monologi, proszą o złożenie wniosku, przepraszają i tak w kółko. Doszło nawet do tego, że pani w mailu prosi mnie o podanie danych niezbędnych do złożenia wniosku, żeby zrobić to w moim imieniu, czego oczywiście nie zrobiłem i poprosiłem nawet, żeby się już więcej nie powtarzała.
We wtorek kontaktowałem się z pomocą prawną dla konsumentów. Tam dowiedziałem się, że nie powinienem składać kolejnego wniosku, że nie ma podstaw do tego, żeby wniosek się przedawnił oraz, że prawo stoi po mojej stronie. Pani prawnik zaproponowała skontaktowanie się z allegro, a w dalszej kolejności skierować się do rzecznika praw.
Dziś miarka się przebrała. Skontaktowałem się z nimi telefonicznie (wcześniej napisałem maila, który oczywiście znów pozostał bez sensownej odpowiedzi. W kilku mailach wyraźnie podkreślam, że nie zamierzam składać nowego wniosku reklamacyjnego i tak też powiedziałem przez telefon). Po zakończonej rozmowie telefonicznej dostałem maila (na adres mailowy konta, gdzie również toczy się dyskusja, a adres przez który składałem dotychczasowe wnioski reklamacyjne był inny), że dziękują za złożenie wniosku reklamacyjnego. Dosłownie: „otrzymaliśmy twoją reklamację”, gdzie ja nic takiego nie robiłem. Nadano jej nowy numer, a status wisi jako zgłoszony (tak samo jak ten z 10.09). Złożono więc wniosek za mnie, bez mojej zgody. Co mam zrobić w takiej sytuacji i dokąd się kierować? Czy mam szanse wskórać cokolwiek z allegro (choć mailowo raczej leżą i telefonicznie też zero konkretów. Czy jest szansa skierować się do kogokolwiek kompetentnego, kto wyciągnie konsekwencje?), czy powinienem faktycznie kierować się do rzecznika praw konsumenta? Nie ukrywam, że jestem już zmęczony całą tą sytuacją, która ciągnie się od trzech miesięcy. Czuję się jakbym rozmawiał ze ścianą, a po drugiej stronie siedział bot, a nie drugi człowiek. Najbardziej absurdalne wydaje mi się, że:
@perfekcjonizmowi bo allegro jest pośrednikiem, Ty walisz do allegro a oni robią wklej kopiuj i do DHL i tak se przekazujecie informacje, więc coś przekombinowali mają bałagan, więc po Twojej interwencji złożyli ponownie 😄
Terminy rozpatrzenia reklamacji pocztowej określa Rozporządzenie w sprawie reklamacji usługi pocztowej. Tak w rozporządzeniu mamy:
§ 9. [Termin rozpatrzenia reklamacji]
1. Operator pocztowy rozpatruje reklamację niezwłocznie i udziela odpowiedzi na reklamację w terminie nie dłuższym niż 30 dni od dnia otrzymania reklamacji.
2. Termin uważa się za zachowany, jeżeli operator pocztowy w tym terminie nadał (wysłał) odpowiedź na reklamację.
§ 14. [Milczące uznanie reklamacji]
Nieudzielenie przez operatora pocztowego odpowiedzi na reklamację w terminie, o którym mowa w § 9 ust. 1, lub na odwołanie od reklamacji w terminie, o którym mowa w § 12 ust. 1, skutkuje uznaniem reklamacji.
A tu masz całe rozporządzenie https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/reklamacja-uslugi-pocztowej-18046204
I teraz czy była to przesyłka Allegro DHL, czy Allegro Delivery Kurier DHL. Formalnie to dwóch różnych przewoźników.
A i paczkomaty są zawsze Inpostu, bez najmniejszego wyjątku. Jest to nazwa własna ich maszyn paczkowych. Nie wolno używać tego słowa do nazywania maszyn paczkowych innych firm (można nawet stanąć za coś takiego przed sądem, bo Inpost może cię pozwać).
ps. Rzecznik konsumentów ci nie pomoże. Usługi pocztowe zasadniczo są wykluczone z jego jurysdykcji i podlegają pod UKE. Możesz więc zgłosić skargę do UKE.
Akurat to zależy.
W usłudze Allegro DHL, Allegro jest pośrednikiem. Ale już w Allegro Delivery Kurier DHL są przewoźnikiem.
Cześć @perfekcjonizmowi, konsultuję sprawę z dedykowanym działem. Gdy tylko otrzymam więcej informacji, wrócę do tego wątku.