Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Dzień dobry.Mam problem ze sprzedającym.Kupilam klawiaturę ,zestaw razem z myszką za 45zl.
niestety w trakcie użytkowania przestała działać ,zgłosiłam reklamacje ,odesłałam produkt.
Sprzedający ku mojemu zaskoczeniu w dyskusji informuje mnie ,że nie może uznać reklamacji ,gdyż według niego zgubiłam klawisz F1, co jest nieprawda.
w toku prowadzonej dyskusji ,allegro przyznało mi skorzystanie z Ochrony Kupujących .Dostałam zwrot środków.
Wystawilam komentarz ,że nie polecam kupującego oraz że nie uznaje reklamacji .
Co według mnie jest prawda w 💯
Dyskusja została nierozwiązana.
Dziś dostaje na poczte pismo ,że jeśli nie usunę komentarza stanę przed sądem .
Nie wiem czy mogę wysłać tu pismo i podać dane sprzedajceho .Co robić?
Wyraziłam swój komentarz
Witam.
Masz prawo wystawić komentarz wyrażający Twoje subiektywne odczucia dotyczące transakcji. Jeśli w komentarzu nie było wulgaryzmów, oraz zwrotów określających sprzedawcę jako przestępcę typu "złodziej", "oszust" czy temu podobne to nie masz się czym martwić.
Sprzedawca ma prawo się bronić i wnieść do sądu pozew, a pierwszym krokiem jest poinformowanie nabywcy o takim zamiarze.
Ale na 99.9% na tym się skończy.
Tego typu sprawy niemal nigdy nie trafiają do sądu, bo sprzedawca musi po pierwsze udowodnić, że nabywca mija się z prawdą, a po drugie musi udowodnić że w związku z tym poniósł wymierną szkodę, a to prawie niewykonalne.
Ogólnie znanym faktem jest to, że w Polsce sprawy ciągną się latami i zanim dojdzie do rozprawy to komentarz sam z Allegro zniknie...
A poza tym pismo przysłane mailem ma niewielką wartość formalną.
Pozdrawiam. Marek.
@macarena25 masz prawo oceniać, sprzedawca ma prawo się bronić, wszystko zgodnie z prawem wysłał przedsądowe wezwanie do usunięcia, potem będzie sprawa w sądzie o ile pójdzie, który rozstrzygnie kto ma rację 😄
@macarena25 napisał(a):
Wystawilam komentarz ,że nie polecam kupującego oraz że nie uznaje reklamacji .
Z takim komentarzem jesteś bezpieczna.
Masz prawo do komentarza. Sąd? Śmiech na sali. A jakie ma roszczenie?
komentarz zgodny ze stanem faktycznym, może Ci naskoczyć… Pewnie kupił badziew na Ali za 2$ na osobę fizyczną i dokleił marze 500%. Pewnie bez cła i VAT… jak się chce bawić w sąd z Tobą to może niech przemyśli zabawę z urzedem celnym i skarbówką bo oni są znacznie sprawniejsi od sądów.
@macarena25 ty masz prawo wystawić komentarz a on cię za ten komentarz pozwać zwyczajna rzecz w państwie prawa. Jak użyłaś słów oszust / złodziej to cię zaora w sądzie z art 212kk zniesławienie, jak napisałaś nie polecam to raczej nie ma się do czego doczepić a sprawa reklamacji to insza inszość prawo pozwala odrzucić sprzedawcy reklamację / nie uznać jej więc tu masz potencjalny punkt zapalny jeśli miał rację odrzucając to w przypadku sprawy sądowej przegrasz.
Rozumiem Twoje obawy, taka sytuacja może być stresująca. Masz jednak prawo wystawić komentarz opisujący przebieg transakcji i wyrazić swoją opinię, o ile mieści się to w granicach regulaminu i nie zawiera obraźliwych określeń. Sprzedający, tak jak wspomnieli już inni forumowicze, ma prawo dochodzić swoich racji, ale w praktyce z mojej osobistej obserwacji takie sprawy bardzo rzadko trafiają do sądu.
Pisma, które otrzymujesz, możesz zachować dla siebie - nie udostępniaj tutaj danych osobowych sprzedającego. Jeśli chcesz mieć pewność co do swoich praw i obowiązków, możesz skonsultować treść komentarza oraz pisma z prawnikiem.
Najważniejsze: jeśli Twój komentarz był zgodny z rzeczywistym przebiegiem transakcji i nie zawierał obraźliwych treści, nie masz się czego obawiać.
@macarena25 po co to robisz?
dlaczego wypisujesz jakieś farmazony pod adresem innego człowieka?
dlaczego uważasz, że wypłata z ap/pok Cię w jakiś sposób usprawiedliwia?
sprzedawca ma prawo do sądu
oczywiście masz dowody na poparcie swoich tez - bo w sądzie będziesz musiała to udowodnić
przypominam, że jest różnica w komentarzu:
sprzedawca nie uwzględnił mojej reklamacji
od
sprzedawca nie uwzględnia reklamacji
tak jak napisał @gdvorek
jeśli Twój komentarz był zgodny z rzeczywistym przebiegiem transakcji i nie zawierał obraźliwych treści, nie masz się czego obawiać.
przypominam także, że jeżeli wygrasz sprawę w sądzie, za Twój czas stracony czas nikt nie zapłaci, zarobi tylko pełnomocnik
Na szczescie nie mam się czego obawiać 😁