Dlatego jeśli jest się uczciwym kupującym to najlepiej fotografować przedmiot np. na tle wydrukowanego odstąpienia od umowy. Masz wtedy jakiś dowód na to w jakim stanie był przedmiot.
Z kolei ja, jako sprzedawca, zawsze nagrywam proces rozpakowywania zwrotu. Wtedy nikt mi niczego nie zarzuci, że ściemniam. Wszystko widać na filmie w jakim stanie dostaję towar.
Raz miałem np. sytuację, że klientka kupiła 2 fartuszki pooperacyjne (różne rozmiary). Po 13 dniach od odebrania, odesłała oba, pisząc, że nie były potrzebne. Już mi się lampka zapaliła bo nikt nie trzyma towaru niepotrzebnego (zwłaszcza takiego, który jest na cito) tyle dni. No, ale ok. Fartuszki do mnie doszły. No i co? 1 faktycznie, nawet nie otwierany. Drugi natomiast miał plamkę po krwi i w dodatku czuć go było proszkiem do prania. Myślała więc, że będzie cwańsza i za 25zł mnie oszuka. Napisałem grzecznie, że zwrot za 1 przyjmuję, a za drugi nie, bo jest 100% utrata wartości gdyż taki produkt nadaje się tylko do utylizacji. Dopisałem, że wszystko jest nagrane. Dzięki temu, klientka nawet nie próbowała już wmawiać, że było inaczej.
Teraz mam podobny przypadek. Chyba 11 dni od odbioru, nagle zgłoszony zwrot. Zobaczymy w jakim stanie tym razem towar przyjdzie.
Niestety, ale są nieuczciwi sprzedawcy, ale i klienci pozwalają sobie teraz na takie rzeczy, że niektórym się w głowach nie mieści.
