Witam zakupiłem od użytkownika prywatnego na oficjalnym Allegro kartę graficzna która okazała się że jest pokoparkowa jak i ma wgrane oprogranimowe do krypotwalut. Karta posiada dwa biosy z czego jeden jest uszkodzony i nie wyświetla obrazu. Sprzedający zapewniał że karta jest w pełni sprawna i działające niestety tak nie jest. Karte chciałem dostarczyć sprzedającemu osobiście lecz się wykrecał że tylko wysyłka do paczkomatu nie chciał podać nawet swoich danych wysyłki. Paczke odebrał w środe zgosił mi problem w czwartek o 23.
Sprzedający uznał reklamację która zgłaszałem, lecz dodał że niby uszkodziłem karte bo po instalacji sterowników wyświetlają się artefakty. I on żąda ode mnie pieniędzy za naprawe.
Mam zdjęcie zainstalowanej karty w komputerze i w tle widać monitory z instalacją steroników i jest wszystko okej, paczka byłą dobrze zabezpieczona, wysłana w oryginalnym kartonie z naklejka uwaga szkło. Jestem w 100% że odesłałem sprawna karte, przecież sam chciałem ją osobiście dostarczyć ale kupujący się wykrecał.
Co mam zrobić w takiej sytuacji kupujący opowiada bajki że o 23 "instalował mu ja dobry znajomy zajmujący się na co dzień profesjonalnym serwisem IT dla klientów z całej Europy"
Sprzedający albo uszkodził karte przy montażu albo próbował ja naprawić wgrywając na własna ręke biosa.
Sprzedajacy twierdzi ze to ja ja uszkodzilem poniewaz zaproponowalem mu obnizenie ceny ze wzgledu na uszkodzenia biosa i nieprawidlowe oprogramonie karty graficznej.
Sam sprzedajacy zapytal sie mnie czy mozna wgrac bazowy bios a ja w wiadomosci priv odpowiedzialem ze mozna ale nie to nie ma sensu skoro karta ma uwalony drugi bios i chce ja zwrocic.
Karta została po stwierdzeniu awarii spakowana i odesłana. Według mnie sprzedający próbuje wyłudzić ode mnie pieniazki na naprawe całej karty. Ponadto w internecie jest pełno opini że karta prawdopodobnie wyświetla artefakty przez oprogramowanie do krypowalut które jest do niej wgrane
Proszę o pomoc co robić bo już nie miał nerwów i sił
