Zmieniłem teraz komentarz na bardziej negatywny. Nie podoba mi się, gdy sprzedawca nawet nie próbuje wyjaśnić sytuacji, a zamiast tego rozsyła szablonowe wiadomości z groźbami (np. dotyczącymi rzekomych szkód czy kar), często powołując się przy tym na RODO. Jest to szczególnie irytujące, bo wiem, że RODO często używane jest do straszenia zwykłych ludzi i można próbować podciągnąć pod nie niemal wszystko.
W tej sytuacji zamierzam również zażądać zwrotu towaru, ponieważ dotarł on uszkodzony i w uszkodzonym opakowaniu. Sprzedawca twierdzi, że to wina firmy transportowej. Firma transportowa natomiast twierdzi, że odebrała towar w takim stanie już od sprzedawcy.
Szczerze mówiąc, kto konkretnie spowodował uszkodzenie – czy to było uderzenie paczką o róg, które zrobiło dziurę w kartonie i styropianie, a także wgniecenie na samym produkcie – nie ma to już dla mnie większego znaczenia. Dla mnie jedynym punktem kontaktu i stroną umowy jest sprzedawca, u którego dokonałem zakupu.
Przed otrzymaniem tych gróźb byłem skłonny zatrzymać towar (pomimo jego wady). Jednak teraz, po takim potraktowaniu, jestem zdecydowany go zwrócić
