Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
W ostatnim czasie przytrafiła mi się ponownie (wcześniej też się zdarzyło, ale myślałem że coś jednorazowego) dość dziwna sytuacja.
U jednego ze sprzedawców na Allegro kupiłem zabawkę dla dziecka z przesyłką do paczkomatu InPost. Wszystko OK, przesyłka nadeszła szybko, odebrałem, towar w porządku. Wszystko tak jak powinno być.
Sytuacja zrobiła się dziwna jakieś dwa tygodnie później. Na mój adres e-mail przyszło powiadomienie... o wysyłce przedmiotu. Początkowo myślałem, że to jakaś pomyłka systemu Allegro. Coś się nie zsynchronizowało, jakieś zapóźnione powiadomienie... ale NIEEEEEE! Operator (InPost) także odnotował przesyłkę i przesłał mi powiadomienie na adres e-mail. Co ciekawe, ta druga przesyłka zaadresowana na zupełnie inny paczkomat, w zupełnie innym mieście. "O co chodzi?" pomyślałem. No nic, obserwuję...
Powiadomienie o drugiej przesyłce przeszło cały swój "cykl życia" z umieszczeniem w docelowym paczkomacie i... odbiorze(!). Załączam zdjęcie ekranu.
I w tym momencie musiałem mieć bardzo zaskoczony wyraz twarzy, bo ewidentnie sprzedający "podczepił" się pod moją aukcję aby wysłać jakąś zupełnie inną przesyłkę w zupełnie inne miejsce. Jaki w tym sens? Czy to jakieś nadużycie? Sposób na obniżanie sobie kosztów (pewnie miałoby sens, gdyby w Smarcie Allegro brało część kosztu na siebie, nie wiem czy tak jest)?
Czy ktoś może mi wyjaśnić co właściwie się zadziało i dlaczego sprzedający wykonał taki dziwny manewr?
@mikeza - bo sprzedający nie chciał mieć problemów ze strony kupującego typu: miały być 2 przesyłki, a poszła jedna. Potem mogą wystąpić reklamacje typu: otrzymałem tylko 1 przesyłkę, a miały być 2 przesyłki - brak części towaru.
@RaVan70 - w tym samym temacie - ja tego nie robiłem, ale tyle Ci powiem, że paczka była wysłana do kogoś innego żeby zaoszczędzić kasę. To nie temat na to forum.