Witam, sprawa wygląda tak, sprzedałem przedmiot na allegro lokalnie za 120zł, kupujący zapłacił i umówiliśmy się na wysyłke przedmiotu dziś rano, wysyłka miała się odbyć przez mail, chciałem dziś wysłać przedmiot jednak patrzę a kupujący otworzył dyskusje z allegro i mną, w której napisał że nie wysłałem mu jeszcze przedmiotu, a umawialiśmy się na dziś, i napisałem że wyślę przedmiot od razu tylko proszę o adres mail żeby móc wysłać przedmiot. I kupujący nagle napisał w dyskusji że on nie chce tego przedmiotu i chce zwrotu, bez żadnych podstaw po prostu chce zwrot i tyle, ja już mam pieniądze na koncie bankowym za aukcje, i nie dam mu zwrotu, po prostu nie chcę i tyle, i napisałem że nie mam obowiązku do zwrotów. Poprosiłem się o włączenie do dyskusji allegro, włączyli się i napisali że nie ma takiego prawa abym musiał przyjąć zwrot, I tylko to napisali, ponownie zapytałem czy kupujący poda maila i będę mu mógł wysłać jego przedmiot, odpisał że nie poda maila. Co w takim przypadku mam zrobić. Kupujący dodał że zakup zrobił ktoś inny a nie on, i został on okradziony jeszcze ze swoich pieniędzy na koncie bankowym, co już nie jest kompletnie w moim interesie, nic mi do tego że został okradziony, wydaje mi się że po prostu kupujący chce zwrotu bo jego dziecko kupiło tą aukcje bez jego wiedzy i zapłaciło. O zwrocie nie mam mowy bo zostałem oskarżony o to że jestem złodziejem i na pewno to ja ja tą osobę okradłem z pieniędzy na koncie bankowym co jest po prostu nonsensem. Co mogę uczynić ? Co będzie z tą sprawą dalej ? Proszę o pomoc gdyż nie mam już siły się handryczyć z kupującym. Dodam jeszcze raz że przedmiotu nie wysłałem ponieważ kupujący napisał że on maila nie poda więc nie mam mu jak wysłać przedmiotu.
