Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Sprzedałam buty, prywatnie. Były nowe, w oryginalnym opakowaniu. Kupujący po ponad miesiącu od kupna zgłosił mi że odkleja się podeszwa. Zapytałam czego oczekuje - bo nie wiedziałam, obniżki, zwrotu? Nie odpowiedział. Po jakimś czasie rozpoczął dyskusję i tam napisał że mu się podeszwa okleja. Ja na to, że mógł mi w korespondencji odpisać, a nie dyskusję zakładać, że nie dokończyliśmy rozmowy. Zadeklarowałam również że ma mi odesłać te buty, że zwrócę pieniądze. I znowu cisza. Pan przeciąga ewidentnie czas odesłania butów. Mam wrażenie, że chce przechodzić całą zimę w tych butach i odesłać je jak się sezon skończy. Ja uważam, że skoro zgodziłam się na zwrot butów, powinien odesłać je od razu. Moje pytanie brzmi - ile czasu na wysyłkę ma kupujący, od mojej decyzji o przyjęciu zwrotu. Czy można tak sobie ciągnąć w nieskończonosć? @ko_alka @mr_oma @la_nika @nat_not @_HolaOla_
@gadulka69 zanim minie 14 dni od złożenia reklamacji, napisz w dyskusji że odrzucasz z powodu braku odesłania produktu !!!
Czyli mniej niż 14 dni w dyskusji? mogę prosić o wyjaśnienie czemu w tym terminie? On raz odzywa się w dyskusji, a raz w wiadomościach. Ja już nie wiem którego terminu mam się trzymać.
Wchodzisz w historie wiadomosci patrzysz kiedy napisal ci ze buty sie rozkleily doliczasz 14dni i odrzucasz zanim minie termin z powodu braku odeslania towaru na reklamacje
16 grudnia - kupił buty, 17 stycznia - wiadomość że podeszwy się popsuły, 18 stycznia - odpisuję i pytam czego oczekuje. CISZA. 23 stycznia- pisze w dyskusji że chce zwrotu pieniędzy, 24 stycznia- ja że ok, ma mi je odesłać. Butów nie ma, nie mam wiadomosci o wysyłce, tak sobie czekam, a pan przeciąga.
Chciałabym mieć zwyczajnie ten temat za sobą. Albo w tą albo w tą ale za sobą. A nie, że panu się w lato przypomni buty wysłać żeby dostać kasę na następną zimę.
to policz my 14 dni od 23 stycznia i odrzuć reklamację z racji nieprzysłania towaru do reklamacji, przy okazji poinformuj że od 1 stycznia zmieniły się przepisy i ty decydujesz czy mu wpierw naprawisz czy wymienisz a dopiero na 3 miejscu oddasz kasę oczywiście jeśli reklamację uznasz
@az1rael a przy sprzedaży nie konsumenckiej też się to zmieniło ?
@kostas11 chodzi ci o zapisy zmienione od 1 stycznia 2023? dotyczą wszelkiej sprzedaży ale głównie konsumenckiej, zresztą nawet jeśli samej konsumenckiej to wcześniejsze zapisy pozwalały sprzedawcy samemu wybrać co było dla niego najkorzystniejsze
@az1rael tak o nowy bo w nowej ustawie konsumenckiej wrzucili zapis o reklamacji 🙂
Art. 7a. 1. Jeżeli przepisy odrębne nie stanowią inaczej, przedsiębiorca jest
obowiązany udzielić odpowiedzi na reklamację konsumenta w terminie 30 dni od dnia
jej otrzymania.
2. Jeżeli przedsiębiorca nie udzielił odpowiedzi na reklamację w terminie, o
którym mowa w ust. 1, uważa się, że uznał reklamację.
3. Odpowiedź na reklamację przedsiębiorca przekazuje konsumentowi na
papierze lub innym trwałym nośniku.
A o wymianie czy naprawie w pierwszej kolejności są w KC wiec pewnie masz racje dotyczą wszystkich, namieszali, trzeba to na spokojnie przestudiować 🙂
Bardzo bardzo dokładnie wczytałam się w regulamin allegro w tej sprawie - i tu allegro podzieliło zakupy dokonane przed 1 stycznia i od 1 stycznia. Świeży zapis o reklamacji obowiązuje tylko przy zakupach dokonanych od 1 stycznia. Buty sprzedałam 16 grudnia, reklamacja nastąpiła w styczniu. Dla mnie to kwestia trochę dyskusyjna. Za to pocieszające dla mnie jest, że pierwszy raz ktoś zaczął tą sprawę traktować indywidualnie 🙂 (Pan "Grzegorz" z "Kontaktu")
@gadulka69 Prześlij proszę informacje, o które poprosił nas pracownik w korespondencji, a my na pewno będziemy nadal działać w Twojej sprawie. Kupujący w dyskusji wskazał, że odesłał przedmiot, więc poprosiliśmy go już o przesłanie potwierdzenia nadania tej przesyłki.
ale ja nie mam nic oprócz tego co jest w dyskusji i w wiadomościach, między Kupującym a mną. Co mam wysłać? Do dyskusji i wiadomości macie Państwo wszyscy dostęp. Pan kupujący wystraszył się, że złożę odwołanie od decyzji allegro protect i po tym jak go poinformowałam przesłał mi w wiadomości numer przesyłki. Dyskusję już zakończył, kasę miał, więc pozostała droga kontaktu przez wiadomości. Nie wysyłał wcześniej żadnego potwierdzenia na email i kłamie. Informacje od niego były lakoniczne i niczym nie potwierdzone. Jeśli ma coś takiego w emailu niech to pokaże, bo ja nic takiego nie mam. Żadnego potwierdzenia, żadnego numeru przesyłki. Teraz tak - załóżmy że wysłał te buty a nie stare gacie i dostanę je w poniedziałek. No i? No i co dalej? Czy miałam okazję je obejrzeć przed zwróceniem pieniędzy Panu Kupującemu? Czy ten Pan porozumiał się ze mną w kwestii zwrotu prowizji? To On przetrzymał buty, nie ja. I to ja mam być dodatkowo stratna? A co, jeśli nie zgodzę się z tą "usterką" albo szewc uzna że buty da się naprawić? To nie tak powinno wyglądać. Czy ktoś z Państwa idzie do Biedronki z reklamacją towaru bez towaru? Ot, tak, oddajcie mi pieniądze? I co, pani kasjerka daje kasę i mówi "ok, to kiedyś tam proszę dostarczyć ten reklamowany towar"? To co się stało jest nie do pomyślenia.
@gadulka69 proszą cię o wklejenie im tego co poza dyskusją dostałaś od kupującego np wiadomości do sprzedającego / maile /smsy etc więc powrzucaj zrzuty ekranu i im podeślij
@gadulka69 mamy dostęp do Waszej dyskusji, ale nie mamy wglądu do Twojej korespondencji, którą prowadziliście w ramach centrum wiadomości, więc o przedstawienie właśnie tych informacji, a głównie numeru przesyłki porosił Cię nasz pracownik. Staramy Ci się pomóc rozwiązać tę sytuację, ale daj nam proszę szansę.
dostałam takie coś od Kupującego. Część mojego numeru telefonu zamazałam. Administratorzy zapewne mają możliwość wglądu jaki to numer. Ten screen dostałam, jak poinformowałam kupującego że składam skargę / odwołanie od decyzji allegro protect.
Mam to napisać w dyskusji i poprosić jednocześnie o zakończenie dyskusji? Czy tylko napisać i nie klikać "poproś o zakończenie dyskusji" ? Jestem w takiej sytuacji pierwszy raz, choć długie lata jestem użytkownikiem allegro.
Proszę sobie wyobrazić, że zrobiłam wszystko co mi tu radziliście (poinformowanie, odrzucenie, prośba o wysyłkę i ponowne zgłoszenie) , a tymczasem pan kupujący i tak dostał z allegro protect decyzję i po paru minutach pieniądze. Bardzo ale to bardzo zawiodłam się na allegro. Po tym co napisałam pan kupujący zakończył dyskusję jako nie rozwiązaną i zażądał zwrotu pieniędzy. Butów nie mam, pieniędze będę musiała oddać, a do tego poszła z dymem prowizja. To jest bardzo bardzo smutne, jak mnie potraktowano.