Akurat kurier ma ustawowy obowiązek uzyskania pokwitowania doręczenia przesyłki (może to być podpis albo jednorazowy kod) oraz musi być informacja czy odebrał adresat, czy osoba wspózamieszkała (wraz z imieniem i nazwiskiem tej osoby). Jak nie ma podpisu, to wtedy kurier musi pokryć wartość zaginionej przesyłki z własnej kieszeni (ma być podpis lub kod, jedyny wyjątek to wprowadzenie stanu epidemii w drodze rozporządzenia RM). Tak samo, jak zostawi u sąsiada (a ten sobie przywłaszczy przesyłkę) czy pomyli adresy. Niektórzy są od tego ubezpieczeni.
A co do AP, to postępowanie odszkodowawcze powinno zostać wstrzymane na czas postępowania reklamacyjnego (jak złosi się samemu, to przynajmniej kupujący nie zrobi cię w ...uja co do statusu reklamacji), a w przypadku kiedy sprawa trafiła do organów ścigania, na czas wyjaśnienia sprawy.
ps. Może się okazać, że po zgłoszeniu reklamacji u przewoźnika przesyłka w magiczny sposób się odnajdzie.
ps2. Jakim trzeba by być patusem, aby podpisać się pod oświadczeniem o przykładowej treści "Uprzedzony o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia, wynikającej z art. 233 Kodeksu karnego, oświadczam, że do dnia xx.xx.xxxx nieotrzymałem przesyłki o numerze XXXXXXX adresowanej do..., której nadawcą jest...". Na postawie takiego oświadczenia przewoźnik lub jego ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie.
ps3. Kurier, przed prokuratorem prędzej powie, że nie pamięta, niż narazi się na karę (jak zezna, że był pod danym adresem, a okaże się, że np. jest tam kamera i go nie było, to idzie w pasiak).
ps4. A do 90 babci, to musiałaby ona mieszkać pod tym samym adresem co adresat przesyłki. Adresat nie ma obowiązku pytać sąsiadów, czy kurier nie zostawił dla nich przesyłki.
